Czy burmistrz zlikwiduje szkołę przy ul. Piłsudskiego?

„Na pewno nie będzie powoływana trzecia szkoła podstawowa w Łęcznej (…) Budynek po gimnazjum nr 1 przy Piłsudskiego zagospodarujemy w jakiś optymalny, najkorzystniejszy dla gminy sposób” – stwierdził miesiąc temu Teodor Kosiarski na łamach „Wspólnoty Łęczyńskiej”. Czy to oznacza, że kolejna szkoła padnie ofiarą polityki jakże „zasłużonego dla łęczyńskiej oświaty” włodarza? Dodam, że jest to szkoła w której remont gmina zainwestowała miliony złotych.
Okaże się już za kilka miesięcy.

To przykre, że placówka, która powstała kilkadziesiąt lat temu, może skończyć jako budynek komunalny lub zostać przeznaczona na inny cel, znany jedynie włodarzowi. Podczas, gdy w innych samorządach trwają konsultacje w sprawie przygotowania do oświatowej reformy, w Łęcznej burmistrz liczy na veto Prezydenta RP i czeka z oficjalnym ogłoszeniem swoich decyzji.
Podczas listopadowej sesji Rady Miejskiej, wódz również nie ujawnił radnym swoich planów względem tej szkoły. Być może nauczony doświadczeniem nie chce zbytniego rozgłosu, tylko po cichu, w ostatniej chwili zamknie placówkę (zmieniając przeznaczenie budynku).

Warto przypomnieć, że kilka lat temu ofiarą polityki obecnego burmistrza padło już liceum znajdujące się przy ul. Piłsudskiego (moje liceum). Wtedy nauczyciele nie protestowali!
Kilka miesięcy temu zlikwidowano też liceum przy ul. Szkolnej, oddając je powiatowi i zmieniając siedzibę. Tego zabiegu Liceum im. J. Zamoyskiego o mało nie przypłaciło życiem, czyli brakiem naboru.
Nie zapominajmy, że duża w tym zasługa ówczesnego dyrektora Leszka Włodarskiego, który po zakończeniu przedsięwzięcia wskoczył na stołek wiceburmistrza.
Jeszcze w czasie, gdy trwały rozmowy o przyszłości szkoły jej uczniowie otrzymali zakaz wypowiadania się w mediach. Chodziło o wyciszenie sprawy. (Uczniowie sami o tym do mnie napisali).
Panie Włodarski i nauczyciele tej placówki, czy nie jest Wam zwyczajnie wstyd?
Młodzież miała większe jaja od Was, żeby postawić się łęczyńskiej władzy i zadbać również o Wasze miejsca pracy! Może komuś jeszcze wręczycie kwiaty?

Warto wspomnieć, że szkoły podstawowe na terenach wiejskich gminy Łęczna od dawna prowadzone są przez stowarzyszenia. Za kilka miesięcy polityka oświatowa burmistrza Kosiarskiego doprowadzi do tego, że w 23 tysięcznej gminie będziemy mieli jedynie dwie szkoły podstawowe prowadzone przez gminę.

Ktoś powie, że całemu zamieszaniu jest winna reforma rządowa. Nic bardziej mylnego!! Jeżeli ktokolwiek w gminie Łęczna, zwolni nauczyciela lub zamknie szkołę, będzie to Teodor Kosiarski burmistrz Łęcznej, a pomagać mu w tym będą jego radni. To nie reforma czy Minister Edukacji doprowadzili do tego. To przecież nie polski rząd przez 14 lat stopniowo likwidował łęczyńską oświatę. W mojej opinii zrobił to i robi nadal dobry gospodarz.

Radni Lepszej Łęcznej stanowczo sprzeciwiają się przeznaczeniu szkoły przy ul. Piłsudskiego na inne niż oświatowe cele. Uważają, że naturalnym powinno być utworzenie w tym miejscu trzeciej szkoły podstawowej i zapewnienie w ten sposób uczniom nauki na jedną (pierwszą) zmianę, a wszystkim nauczycielom zachowania dotychczasowych miejsc pracy. W tej sprawie został przygotowany dokument, który w tym tygodniu trafi do ratusza.
Ciekaw jestem odpowiedzi włodarza.

Udostępnij ten wpis!

14 przemyślenia na temat „Czy burmistrz zlikwiduje szkołę przy ul. Piłsudskiego?

  1. Co innego jest pisać po to by krytykować a co innego jest zmierzyć się z rzeczywistością. Nie oszukujmy się, LO nie padło w ciągu roku. Był to proces kilkuletni. Łęczyńska młodzież nie chciała uczyć się w Łęcznej i można tu wymieniać tyle powodów ilu uczniów pojechało za edukacją do Lublina. Bardzo nieliczni wrócili doceniając trud tych nauczycieli, którzy w łęczyńskim LO uczyli.
    Następna to finansowanie szkół – tu nie ma sentymentów. Jak ktoś go ma to efektem tego jest stowarzyszenie prowadzące szkołę. I szczerze życzę powodzenia i dużo samozaparcia uczniom pobierającym edukację w klasach łączonych. Ze względów społecznych taka szkółka ma sens ale edukacyjnych jest porażką. Lepiej jest manipulować ludźmi mającymi wąskie horyzonty myślenia – TO MA SENS!
    Dalej pozostajemy w finansach – są jeszcze rodzice, którym zależy na solidnej edukacji dziecka i oni do niej dokładają. W dzisiejszej dobie nauczyciel w Łęcznej zazwyczaj posługuje się kredą i tablicą. I nie widać perspektyw na lepszą edukację. Żeby szkoła podążała za postępem trzeba ogromnych pieniędzy – nasza Gmina pod tym względem niewiele może zaoferować. Ludzie bardziej docenią nową drogę czy plac, czy jakąkolwiek inną namacalną inwestycję niż np. tablicę interaktywną z wypasionym programami komputerem w KAŻDEJ KLASIE szkole. Lista potrzeb szkolnych jest niestety bardzo długa i też niestety nie kończąca się nigdy, chyba że postęp stanie w miejscu.
    Więc zasadniczo nie można się dziwić Burmistrzowi, którą drogę obiera.
    Rodzice nie są skłonni łatać potrzeb szkoły – i tu wystarczy spojrzeć na nieobowiązkowe w dzisiejszej dobie wpływy na Radę Rodziców. Nie ważne, że sami mogą decydować na co przeznaczyć pieniądze w szkole, żeby ich dzieciom łatwiej się uczyć. Zawsze można obarczyć włodarza tym obowiązkiem.
    Nowa zmiana w systemie edukacji mówi o strategicznym sponsorze dla szkół. A w naszej Gminie kto? No chyba tylko rodzice!
    Nikt nie wie co przyniesie nam nowy system edukacji, jak w naszym mieście zostanie to rozwiązane i z jakimi konsekwencjami. Wydaje mi się jednak, że bez względu na decyzję włodarza i nastawieniem autora tematu to i tak będzie winny włodarz.
    Dobrze by było, aby nasi rządzący usiedli przy dużym stole z kartką i długopisem, wypisali wspólnie warianty i przeliczyli je – a może wspólnie podejmą decyzję?, która czymś dobrym zaowocuje w tym mieście. Nie czas sobie do gardeł skakać.

    1. Szanowna Pani, o tym czy młodzież chce się uczyć w danej szkole decyduje jej poziom, który z kolei zależy od dyrektora zarządzającego placówką.
      Jeśli obstawimy na takich stołkach „samych swoich”, to potem nie dziwmy się, że wychodzi to, co widzimy.
      Czasy komuny dawno się skończyły i szkoły podobnie jak inne instytucje, muszą konkurować jakością. Bylejakość uchodzi jeszcze w urzędzie miejskim ale i to w niedługim czasie ulegnie zmianie.

      1. Szanowny Panie, nie przeczytał Pan z uwagą mojego wpisu. Szkoda 🙁
        A jeżeli dotknął Pan poziomu to:
        1. na pewno zgodzę się z opisanymi układami. Dyrektor powinien być apolityczny z zakazem zajmowania społecznych stanowisk.
        2. na pewno ale tylko po części zgodzę się z gospodarnością dyrektora i przełożeniem tego na jakość placówki
        3. na pewno JST powinno mieć instrumenty do reagowania w takich sytuacjach;
        3. warunek niezależny to mimo wszystko zasobność Gminy – może „rządzący” wspólnie opracują plan doinwestowania szkół w pomoce naukowe na poziomie obecnego postępu technicznego? a nie wegetacji

        a nie zrzucania winy na to co było – to jakości szkołom nie doda;
        może warto poddać temat konsultacjom społecznym, z czego zrezygnować na poczet inwestycji w edukację nowych pokoleń?

  2. „Budynek po gimnazjum nr 1 przy Piłsudskiego”. Przydało by się napisać Gimnazjum z dużej litery w tym kontekście…

  3. Kosiarski powinien też już iść w pi.du na emeryturkę i dać miejsce do pracy młodym

  4. A czy burmistrz potrafi coś innego? Jego sukcesem są tylko likwidacje szkol. Myślę ze juz pora na tego pana .. Potrzebny jest nowy burmistrz z umiejetnoscia patrzenia w przyszłość
    .. Juz pora mu podziękować

  5. Mh.. tak się zastanawiam nad Tym artykułem jako osoba, która ukończyła tę szkołę. Po 1. Czy szkoła potrzebna – jestem przekonana że tak z uwagi na najlepsza infrastrukturę dla ucznia. Po 2. Różnie osoby wypowiadają się o poziomie nauczania w tej szkole – a ja powiem ze szkoła w porównaniu do drugiego naszego gimnazjum ma dużo więcej osiągnięć z nauczania, w rankingach wyprzedza ją znacząco, a ostatnio jakiś grant dostała jako jedyna szkoła u Nas. Po 3. Warto zachować miejsca pracy ALE… Czy nie przydała by się redukcja tzw emerytów? Czy nie można powiększyć Zespołu Szkół i razem z „2” zrobić szkołę która by przodowała w Naszej oświacie (jestem przekonana że Dyrektor „2” pewnie nie chętny bo boi się o posadę, a „GOŚĆ” z gminy mógłby wrócić z bezpłatnego i co wtedy …). Podsumowując widzę tylko dwa wyjścia: albo utworzy się nową placówkę albo połączymy ją z 2 ale bez podległości 2 – wiadomo z jakiego powodu.

    1. Zgadza się kiepski dyrektor, (za zatrudnienie którego odpowiada nasz wódz) zatrudnia kiepskich nauczycieli, a wyniki mamy jakie mamy. Ta ryba od dawna ma popsutą głowę i zdaje się nie rozumieć gdzie tkwi błąd. Czasy komuny, kiedy wciskało się swoich nie patrząc co będzie, dawno minęły. Teraz rynek weryfikuje czy szkoła przetrwa, a kosiarskiemu powinno to uznysłowić, że to nie wszystko jedno jakich ludzi sobie dobiera.

      Przypomnę tylko sytuację dyr Winiarskiego sprzed kilku miesięcy, który na pytanie radnych, dlaczego zatrudnił córkę dyrektora biblioteki odpowiedział „bo ja tą panią chciałem zatrudnić”. Nic na temat osiągnięć, prezentacji planu pracy, czy jakichkolwiek merytorycznych argumentów.

      Żeby mie było wątpliwości, tak uważam, że zarówno dyr Winiarski jak i Bednarska miernie spisują się w rolach, które im powierzono.

  6. Nie kolejna szkoła i nie nowa administracja tylko ta szkoła, która dziś zwie się gimnazjum zostałaby zamieniona na podstawówkę. Ta sama kadra ta sama administracja. A dzieci nie będą musiały się uczyć na dwie zmiany. Na 23 tys. gminę 3 szkoły to chyba nie tak wiele. Jeszcze kilka lat temu było 2 razy tyle szkół co teraz. A jak za kilka lat dzieci przybędzie to gdzie będą się uczyć jak szkoła zostanie zamieniona w blok komunalny?

  7. ale po co kolejna szkoła pdst. ? Kolejne nabijanie kasy do urzędasów 9 w kolejnej szkole pdst trzeba całą administrację) pytam po co kolejna szkoła podstawowa?

    1. Szkola jest dla uczniów. 1000 osob w jednej szkole to nie jest sytuacja komfortowa dla dzieci. I tych malych, i tych wiekszych. Nie można na wszystko patrzeć rzez pryzmat kasy

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.