Do parku miejskiego tylko z maczetą? [Dużo Zdjęć]

Wbrew temu co myślicie, dzisiaj nie napiszę o pomeczowych awanturach. Wszystko wskazuje na to, że wyposażenie znane z chuligańskich ustawek, może być przydatne podczas letnich wycieczek do łęczyńskiego parku miejskiego. Różnica w wyglądzie tego terenu od ostatniej fotorelacji(LINK) polega jedynie na tym, że widać chodnik, którym można przejść z jednej strony parku, na drugą.

Zapomnijcie o wypoczynku w tym miejscu. Cóż bowiem z tego, że znajdziecie tam ławki, skoro dojścia do nich bronią skutecznie pokrzywy i inne chwasty(trawy praktycznie tam nie ma). Będziecie mieli również problem w rozłożeniu piknikowego koca, bowiem władza postanowiła wykosić jedynie wąskie paski chwastów, przylegające do chodnika(widoczne na pierwszym zdjęciu).
Dzięki uprzejmości czytelnika wąsatego bloga możecie podziwiać miejsce, które „śmiało” możecie polecić znajomym na letni spacer:

(Kliknij na wybrane zdjęcie, aby je powiększyć)

Znajdująca się nieopodal parku „Dolina Dinozaurów” również pozostawia wiele do życzenia. W niektórych miejscach chwasty mają nawet ponad metr wysokości:

Piękna wizytówka, nieprawdaż? Tymczasem pod koniec miesiąca Kosiarski kolejny raz zobaczy pasek płacowy z pięciocyfrową wypłatą. Pamiętajcie, że to Wy go utrzymujecie!

Gdyby powyższe zdjęcia okazały się niewystarczającą motywacją dla łęczyńskich urzędników, opublikuje statystyki, dzięki którym zobaczycie ile razy w ciągu dnia z urzędowych komputerów wyświetlany jest wąsaty blog 😉 Jestem przekonany, że mam tam znacznie lepszą oglądalność niż onet.pl i urzędowy biuletyn razem wzięte 😉

Do roboty!

Udostępnij ten wpis!

8 przemyślenia na temat „Do parku miejskiego tylko z maczetą? [Dużo Zdjęć]

  1. Brawo!!! W końcu ktoś o tym napisał! To jak ten park wygląda to jest SKANDAL!!! Jeszcze większy skandal to zakończenie pięknego, nowego chodnika kilka metrów przed skrzyżowaniem z drogą prowadzącą pod dworek (którą w miarę bezpiecznie można byłoby ominąć parkowe chaszcze). Debilizm w czystej postaci! Jak przejść z wózkiem nie wkraczając na jezdnię?! Naprawdę zabrakło już tych kilku kostek brukowych czy może raczej wyobraźni zlecającym/odbierającym ten projekt…

    1. W sprawie tego chodnika, który „za wcześnie” się kończy to powinien zostać pociągnięty dalej podczas robót kolejnego odcinka drogi w stronę Ludwina. Najpierw potrzebne było przygotowanie objazdu przez Podzamcze aby zacząć pracę na wspomnianym odcinku.

      1. Też niemądrze – o ile mnie pamięć nie myli – wyremontowana część kończy się na wysokości skrzyżowania z drogą do Starej Wsi a nie skrzyżowania z drogą na Podzamcze, więc kolejny remont znowu spowoduje utrudnienia w ruchu. Chyba, że planowany jest objazd przez park do fantastycznego, nowiuśkiego objazdu przez Pozdzamcze… 🙂 Upieram się przy swoim zdaniu, że ktoś tu jednak nie myśli…

        1. Mnie też się nie podoba chodnik „donikąd” ale co mam zrobić? Idę z dziećmi kawałkiem ulicy żeby przedostać się do parku. Nie zawsze mam siłę tłuc się z wózkiem pod górę z rozbebranym asfaltem a potem po nierównym wąskim chodniczku. Wolę pójść równym chodnikiem mniej stromym wzniesieniem i polną drogą bez telepania dziecka po dziurach, wyrwach i nierównych płytach chodnikowych. Gorzej jak jest po deszczu…za to dalszy odcinek nowej super hiper ścieżki zwanej szutrową to dopiero gehenna… Nie da się uprzątnąć szkieł z pomiędzy kamieni ami zgniłych liści które tworzą niezły kawałek bagienka. Na szczęście na dalszym odcinku mam do wyboru jeszcze wydeptaną ścieżkę, która jest równa i nie muszę telepać dziecka po stercie kamieni. Tylko znowu problem po deszczu…

          1. 🙂 skąd ja to znam – asfaltowy tor przeszkód pod górkę jest super – szczególnie z wózkiem, zakupami i po deszczu…Pozdrawiam.

  2. Czas najwyższy skończyć z nieróbstwem urzędników magistratu. Sprawa jest prosta. Radni Rady Miasta winni sprawdzić zapisy umowy z firmą utrzymującą zieleń w mieście. Jeżeli jest faktycznie nienależycie wykonywana, skierować sprawę do organów ścigania i pociągnąć do odpowiedzialności urzędnika, który podpisuje faktury nie sprawdzając wykonanie prac. Pozdrawiam.

  3. Myślę Bartolu że się mylisz, że w czasie godzin pracy urzędu, pracownicy zaglądają tu na Wąsaty blog.
    Tam raczej wszyscy są zapracowani, bo wiadomo, że każdy ma przydzieloną jakąś „działkę” i z tego jest rozliczany na koniec dnia, czy może tygodnia – a Wiesz jak teraz w robocie jest:
    – jeden „kapuje” na drugiego do szefa i liczy na profity, nie koniecznie za wykonaną przez siebie pracę.
    A „roboty” tej biurowej na miejscu jest kupę a urząd pracuję też i na zewnątrz a do tego ponoć jeszcze jest „przejrzysty”.
    Zatem powinien dbać o wizerunek swój jak i miasta którym zarządza.
    A jakby p. burmistrz przypadkiem dziś po robocie tej biurowej to wyczytał, to jest takie przysłowie dla pana jako gospodarza dbającego o wizerunek naszej Łęcznej.
    Jak Cię widzą – tak Cię piszą! 🙁 🙂
    A miasto żyje i po godzinach pracy urzędu – zapraszam pana i pańską świtę urzędników na taki spacer po mieście.
    Ja dziś patrzymy na dział utrzymania czystości i wizerunku miasta – dla mnie osoba odpowiedzialna za ten dział w urzędzie miejskim nie spełnia jakichkolwiek norm, może „we gminie” gdzieś w Bieszczadach, czy w Białowieskiej Puszczy dałaby sobie radę bo tam wszystko jest w koło „we krzaczorach” i zarośnięte.
    – Drugi dział urzędu – to Straż Miejska.
    Pan burmistrz kupił im piękne rowery na tzw. ” wolne koło” nie żałując miejskich pieniążków ograniczając tym inne potrzebne wydatki a oni jeżdżą jak jeździli po mieście radiowozem i się do tego w nim „parują”.
    W końcu mamy piękne lato – kiedy to my mieszkańcy ujrzymy naszą
    – kochaną Straż Miejską na nowych rowerach
    – zimą?
    Może właśnie dziś po ciężkiej urzędniczej pracy 🙁 ktoś to wyczyta i wyciągnie wnioski.
    W mojej ocenie działy te na dzień dzisiejszy w naszym urzędzie miejskim powinny być do likwidacji.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.