Drogie Łęcznej sprzątanie! Raport o czystości miasta [Dokumenty]

Część osób udzielających się publicznie prezentuje fałszywe przekonanie, że służby komunalne odpowiedzialne za czystość w mieście siedzą z założonymi rękami i reagują dopiero na ich interwencje.” 🙂
Wytrzyjcie monitory, bo przed wami „informacja” burmistrza o stanie czystości i porządku w gminie Łęczna.

Przyznam, że łęczyński wąsaty wódz dawno mnie tak nie rozśmieszył.
Wygląda na to, że mieszkańcy zwracający uwagę na brud czy niewykoszone tereny zielone żyją w matrixie, a wszelkie fotografie do mnie przesyłane to gruby fotomontaż. Nie pierwszy to raz, kiedy urząd ośmiesza się za publiczne pieniądze. Tym razem zrobił to publikując raport o czystości w mieście zajmujący realnie 3 strony A4. Lub jeszcze mniej, gdy zwrócimy uwagę, że spora część tekstu to tłumaczenie dlaczego jest tak źle.

W dokumentach czytamy, że na przestrzeni ostatnich lat w związku z prowadzonymi inwestycjami zdecydowanie zwiększył się zakres terenów wymagających oczyszczania i powierzchnia terenów zielonych. – ktoś mi przypomni jakie to inwestycje? Może ktoś podpowie w jaki sposób wybetonowanie terenów zielonych wpływa na zwiększenie ich powierzchni? 🙂

Włodarz narzeka też na pracowników społecznie użytecznych, których „jakość pracy pozostawia wiele do życzenia”.
Panie Kosiarski, za jakość pracy tych ludzi, odpowiada podległy panu pracownik. Jeśli więc efekt nie jest zadowalający, to obciąża to wyłącznie tego pracownika, a w finale pana jako przełożonego, który w moim przekonaniu nie potrafi efektywnie zarządzać powierzonymi zasobami.

Dalej dowiadujemy się, że „urzędnicy mają najczęściej pełna świadomość, że dany teren jest niewykoszony lub nieposprzątany” – uff jesteśmy uratowani! Albo i nie…

Przeczytamy też, że nie wszystkie chodniki i trawniki w mieście to tereny gminne. Jak twierdzi burmistrz, trudno żądać porządkowania tych terenów przez służby gminne.
Sam nie wiem, czy to może po wypadku w stajni wyleciała z głowy straż miejska, która posiada pełne uprawnienia do „motywacji” każdego właściciela zieleni w gminie. A no tak, zapomniałem – w tym czasie mają pogadankę w przedszkolu (pewnie o tym co powinni robić).

Dość gadania. Możecie sobie teraz popatrzeć na radosną twórczość naszego orła biznesu (za Wasze pieniądze oczywiście):

Na Nasze szczęście jest wyjście z tej sytuacji. Zapłaćmy więcej! Ot wniosek godny prawdziwego orł.. tfu! Janusza Biznesu.

A na koniec mieszkańcu pamiętaj, że to od Ciebie zależy, że trawa w parku i na osiedlach dorasta do 1,5 metra i że chodniki są zarośnięte niczym dywany!
Urząd jest niewinny! Robi co może i aż strach pomyśleć, co będzie jeśli zacznie robić jeszcze więcej…

Udostępnij ten wpis!

18 przemyślenia na temat „Drogie Łęcznej sprzątanie! Raport o czystości miasta [Dokumenty]

  1. Jeżeli burmistrz działa na szkodę budżetu miasta to musicie zrobić z tym porządek, powiedzcie to głośno i nie wolno wam odpuścić, trzeba drążyć temat do skutku.

  2. Panie Mariuszu,pisze pan że w przeciągu kadencji oszczędności były by znaczne,czy ktoś to policzył?A jeżeli tak,to trzeba to przedstawić radnym na sesji.

    1. No a czy ciągnik i kilka kosiarek i innych sprzętów o których pisał Pan radny może kosztować więcej niż 400 tys które wydano na sprzątanie i zieleń? Chyba raczej nie.

      1. według wyliczeń naszego magistratu na pewno będzie kosztować znacznie więcej! taki mamy klimat na pl. Kościuszki 😉

    2. Przedstawiłem taki pomysł radnym zarówno na sesji, jak i wcześniej na komisji Finansów. Generalnie nawet radni Wspólnej Sprawy uważają, że coś z tym tematem trzeba zrobić. Mało tego, na komisjach bardzo często potrafią mówić „ludzkim” głosem. Natomiast już podczas sesji albo zmieniają zdanie albo mówią tak, żeby tylko nie urazić pewnego wąsatego osobnika. Co do wyliczeń, to policzyliśmy to ogólnie po średnich cenach takich sprzętów. Zresztą wystarczy zobaczyć czego gmina wymaga w specyfikacji przetargowej od firm wygrywających przetargi na sprzątanie czy koszenie trawników. Spokojnie w przeciągu jednego roku przy tych samych kosztach urząd miejski wyposażyłby się w takie sprzęty i nie przepłacał wynajmując firmy zewnętrzne. Niestety burmistrz nie chciał nawet słyszeć o takich rozwiązaniach. Zaczął krytykować wszystko nawet sprzęt, który należałoby kupić. Nie wiedział nawet, że wymieniony przeze mnie sprzęt pochodził ze specyfikacji urzędowego przetargu. Np. jednym z argumentów burmistrza było to, że gmina nie może kupić swojego ciągnika z kosiarką, bo musiałaby zbudować dla niego garaż 🙂 Ale przecież chyba każdy w Łęcznej wie, jak bardzo burmistrz lubi wspierać łęczyńskich przedsiębiorców. Niekiedy wydaje mi się, że jakby część z tych firm odciąć od urzędowych przetargów ich racja bytu byłaby zagrożona.

  3. …. których jakość wykonywanych prac pozostawia wiele do życzenia. – co to za lamenty??? tak samo jak jakość pracy urzędników 🙂
    jeśli to oficjalna odpowiedź (bo faktycznie podpisu brak) trzeba ją pchnąć dalej żeby sławiła naszą Łęczną
    … Rosną także, co zrozumiałe, oczekiwania mieszkańców. koniec cytatu

    1. Zapewniam, że ten dokument jest autentyczny i został wygłoszony na ostatniej sesji. Dodam tylko, że w imieniu Lepszej Łęcznej zaproponowałem, aby skończyć z tym wynajmowaniem firm zewnętrznych za setki tysięcy zł rocznie. Proszę tylko zobaczyć, ile rocznie zapłacono firmie Rodex. Uważamy, że dużą część z tych prac urząd miejski mógłby wykonywać we własnym zakresie. Spółdzielnie mieszkaniowe tak działają i działają z powodzeniem. Ich sprzęt to ciągnik z kosiarką, kilka kosiarek spalinowych, kosy spalinowe, opryskiwacze, nożyce do żywopłotu, itp. Do tego kilku pracowników. Nadmienię, że w urzędzie pracuje już kilku pracowników mogących wykonywać tego typu zadania. Natomiast kupno tego rodzaju sprzętu to wydatki jednoroczne, które gmina wydaje na wynajem firm dbających o miejską zieleń. W przeciągu kadencji oszczędności byłby znaczne. Burmistrz jednak takiego rozwiązania nawet nie bierze pod uwagę. Woli dalej wspierać firmy wygrywające cyklicznie łęczyńskie przetargi. W końcu nie wydaje swoich pieniędzy. Ciekawe czy gdyby płacił ze swoich środków, to wynająłby te same firmy za takie same stawki? Szczerze wątpię.

      1. Panie Mariuszu, czy może Pan sprawdzić ile koncepcja rewitalizacji Podzamcza zakładała środków finansowych na utrzymanie tam zieleni?
        Ta koncepcja kłoci się z pismem, czy uznać należy że Podzamcze to: …wskazane ewentualnie rejon priorytetowy, na którego utrzymanie przeznaczono by większe środki??? jak tak to miło bardzo
        na koniec zagadka, kto powiedział te słowa:
        ziemia bez ludzi dziczeje

        1. Wydaje mi się, że plany rewitalizacji parku w Podzamczu nie zakładały żadnych środków finansowych na utrzymywanie czystości i zieleni w tym parku. To zadanie jest osobnym zadaniem budżetowym i dotyczy całości gminy.

  4. Rzeczywiście można to nazwać raportem niemocy zmęczonego rządami dobrego gospodarza.
    Pada tu stwierdzenie o niewiedzy, które tereny są gminne a które własnością podmiotów, czy indywidualnych właścicieli.
    Panie Burmistrzu, jak można nie odróżnić terenów gminnych od np. terenów Spółdzielni Mieszkaniowych? – wystarczy tylko popatrzeć.
    – Na waszych rośnie trawa i „krzaczory po jaja” a na nim leżą kupy papierów, reklamówek, puszek i butelek. Cale lato
    przestały pousychane drzewa np.przy malej Biedronce, bo nie potrafiliście oberwać z nich jemioły i pan jadąc np. samochodem też nie widzi- może grzywka panu przysłania?
    A czy pańscy urzędnicy rozróżniają duże zielone od małego? Może sami nie wiedzą które tereny są wasze a które nie?
    A p. Wójcicki jadąc na oględziny miasta też nie widzi?
    To jak Wy przechodzicie badania okulistyczne i okresowe?, czy p. był kiedyś zobaczyć jak wygląda teren po zakończonym koszeniu tuż przed zapłatą?, czy widział p. pracę po koszeniu np.żółtym ciągnikiem? – pewnie nie.
    Ta trawa była wymłucona a nie wykoszona, za dwa dni wstała i rosła w najlepsze, jak przed koszeniem. A WY za takie usługi płacicie i to naszymi pieniędzmi?.
    Kończąc moje spostrzeżenia jako mieszkańca zapytam ?
    – ile będzie jeszcze trwało – przysłowiowe dojenie miasta?
    Ps.
    Burmistrz chyba wstydził się podpisać pod takim- „ble ble ble” raportem, chyba, że to nie był jego? 😉

  5. nie wierze, że oni to sami napisali. Niech ktoś powie, że to jest żart i napisało to jakieś dziecko w gimnazjum. Rechoczę

  6. Gdyby radni Lepszej Łęcznej nie wnioskowali o dyskusję o stanie czystości i porządku w gminie to dalej byłby syf i trawa po pas. Tak zaczęli trochę coś robić. Swoją drogą można się uśmiać czytając te wypociny zwane raportem.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.