Kosiarski: O pieniądzach publicznych trzeba mówić głośno! [Audio]

Stoicie? To usiądźcie! To nie żart! Powyższą opinię wygłosił nie kto inny niż człowiek, który od ok. roku blokuje m. in. ujawnienie informacji na temat nagród przyznawanych urzędnikom łęczyńskiego ratusza. Jednocześnie nie ma problemu z przekazywaniem danych o nagrodach dla zwykłych obywateli. Kosiarski kolejny raz zdobywa himalaje hipokryzji.

Dlaczego nie możemy się dowiedzieć ile zarabia „wybitny” asystent Krzysiak, czy jakie nagrody wypłaca ratusz? Odpowiedź znajduje się w poniższym nagraniu:


Prawdziwa, łęczyńska krynica jawności, orzeł biznesu i cesarz logiki w jednej osobie. Że też nie czuje żenady…

Tymczasem dzisiejsza „Wspólnota Łęczyńska” publikuje informację o nagrodach przyznanych pracownikom łęczyńskiego ratusza, którzy pełnią funkcje publiczne:

Wydaję się zatem, że zdanie „o pieniądzach publicznych trzeba mówić głośno” powinno zostać uzupełnione o „tylko nie w Łęcznej” 🙂

Udostępnij ten wpis!

6 przemyślenia na temat „Kosiarski: O pieniądzach publicznych trzeba mówić głośno! [Audio]

  1. Tak, w Łęcznej jest duży problem z jawnością – ja od kilku miesięcy toczę boje z PGKiM w Łęcznej m.in. o udostępnienie informacji publicznej. Jedną sprawę mam już na etapie WSA w Lublinie, drugą skargę złożę tam na dniach. Wyobraźcie sobie, że Prezes PGKiM uzależnia udostępnienie informacji publicznej od zapłacenia przez wnioskującego kosztów wynagrodzenia pracownika. Nawet przytoczone przeze mnie orzecznictwo próbuje nielogicznie i nieudolnie przechylić na swoją stronę. A najlepsze jest to, że pod tymi stwierdzeniami podpisuje się ich prawnik:). Cuda Panie, cuda w Łęcznej!

    1. Jeśli chcesz, spróbuję Ci pomóc uzyskać informację. Napisz w tej sprawie na redakcja@lle24.pl w treści wklejając pytania do PGKiM. Co do kosztów, o których piszą orły biznesu to warto im podać, że mogą na to przeznaczyć pieniądze z „funduszu” z którego opłacali skrzydlatą nagrodę. Swoją drogą bezczelności uczą się najwidoczniej od Kosiarskiego 🙂

      1. Bardzo dziękuję, będę w kontakcie. Akurat – pechowo dla PGKiM – na polu informacji publicznej się znam, mam wykształcenie prawnicze i doświadczenie zawodowe w tym zakresie. Poza tym reprezentuje mnie w sądzie radca prawny. Może być naprawdę ciekawie. Jak już będę mieć „owoce” swojej pracy – chętnie się podzielę, by wszyscy zobaczyli „fachowość i transparentność” łęczyńskich orzełków biznesu.

      2. A poza tym informacja publiczna jest bezpłatna. Rzeczywiste koszty to nie są absolutnie koszty pracy pracownika. Nie mają podstaw do tego, by wliczać koszty zatrudnienia pracownika. Orzecznictwo jest tu raczej druzgocące. Udzielanie informacji publicznej jest obowiązkiem ustawowym i również spółki gminne muszą w zakresie swojej działalności brać to pod uwagę. Mam nadzieję, że uda się przetrzeć i te szlaki. Może się w PGKiM czegoś nauczą.

  2. Bo w tym urzędzie dobrem osobistym jest ilość pieniędzy jakie można wyrwać za nic nie robienie. Bo co trzeba zrobić żeby dostać 14 tys nagrody. A później się dziwicie że urząd popiera burmistrza. A gdzie kto im da kasę za darmo. Waszą kasę publiczną. Ale jak trzeba coś zrobić dla mieszkańca to nie ma pieniędzy w budżecie.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.