Mariusz Fijałkowski: Co chciał ukryć burmistrz Łęcznej? [Dokument]

W dniu dzisiejszym (po dwóch tygodniach oczekiwania) otrzymałem trzy zdaniową odpowiedź na interpelację w sprawie podania do publicznej wiadomości wykazu osób prawnych i fizycznych oraz jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, którym w zakresie podatków lub opłat udzielono ulg, odroczeń, umorzeń lub rozłożono spłatę na raty w kwocie przewyższającej łącznie 500 zł, wraz ze wskazaniem wysokości umorzonych kwot i przyczyn umorzenia. Według ustawy o finansach publicznych taki wykaz powinien być przez burmistrza podany do publicznej wiadomości. Niestety próżno szukać go w BIPie czy na tablicach ogłoszeń. Zdziwieni? Ja nie.

W odpowiedzi na interpelację burmistrz twierdzi, że “wykaz taki podawany jest do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w budynku – Plac Kościuszki 5 na tablicy “PODATKI” . Oczywiście od razu sprawdziłem czy na owej tablicy taki wykaz się znajduje. Jak można się domyślić jest na niej wszystko oprócz wykazu! Z wyjaśnień uzyskanych w referacie podatkowym dowiedziałem się, że wykaz był wywieszony…ale już go nie ma. Wraz z odpowiedzią nie otrzymałem także kserokopii wykazów za 2010, 2011 i 2012 r., o które prosiłem w interpelacji, a jedynie jednozdaniową informację, że dokumenty są dostępne tylko do wglądu. Więc w zasadzie nie otrzymałem niczego o co prosiłem. Oczywiście takie zachowanie burmistrza jest sprzeczne z ustawą o dostępie do informacji publicznej lecz podejrzewam, że wcale mu to nie przeszkadza. Zastanawiam się jednak czy czyta wszystkie pisma, które podpisuje. Gdy skonsultowano sprawę z urzędowym prawnikiem okazało się, że jednak należy mi wydać kserokopie przedmiotowych wykazów. Czy naprawdę w Łęcznej są to informacje tak tajne?

Burmistrz zasłania się tym, że ustawa o finansach publicznych nie określa wprost sposobu podania wykazu do publicznej wiadomości. Najprościej przecież umieścić go w BIPie jak robi większość gmin. Ale większość to nie znaczy Łęczna. W łęczyńskiej przejrzystej gminie wykaz wisiał sobie na tablicy w urzędzie. Podkreślam wisiał, bo obecnie nie wisi. A jak robią to inni? Poniżej podaję…

Dalszą część artykułu oraz pełną odpowiedź urzędu przeczytasz na:
<< Blogu radnego Fijałkowskiego >>

Udostępnij ten wpis!

3 przemyślenia na temat „Mariusz Fijałkowski: Co chciał ukryć burmistrz Łęcznej? [Dokument]

  1. Wybitnie się z Tobą zgadzam, że gmina ma obowiązek bycia transparentną w przypadku finansów. I każdy zainteresowany powinien mieć wgląd w finanse jednostek samorządu. Ciekawe co by powiedział magistrat gdyby tak około 1500 osób jednego dnia przyszło i każdy chciałby innego dokumentu 🙂 Chyba by ogłosili świńską grypę w UM 🙂

  2. Nowy Wódz na pewno po wyborach przyjrzy się pracy inspektorów urzędowych i ich kwalifikacjom ale powoli, machina już ruszyła.

  3. Ludzie. Tak wygląda urzędowe pismo? Kto to pisał? 14 dni pisali coś takiego? A młodzi wykształceni ludzie nie mają pracy, a tacy siedzą na stołkach 20 lat i pisma napisać nie potrafią.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.