Jeśli myślicie, że Włodarskiemu zawdzięczamy tylko łąki kwietne za 40 000 PLN, zakątek relaksu za 70 000 PLN, skoki do wody w ubraniu czy aferę palnikową, to macie kiepską pamięć 🙂 Otóż kompromitacji akrobaty z pl. Kościuszki jest znacznie więcej.
Od kilku tygodni w komentarzach prosicie o pokazanie, jak wyglądają kwietniki za 20 000 PLN. Dziś spełniam to życzenie 🙂
W 2021 roku, podczas gdy cena kwietników na latarniach oscylowała pomiędzy 300, a 800 PLN, sprytna ekipa łęczyńskiego pływaka, zapłaciła 1400 PLN za każdy kwietnik. „Skoro cena wystrzelona w kosmos, to i jakość powinna być kosmiczna” – pomyślał pewnie Grzegorz Kuczyński (ten od żony w MOPSie).
Jak możecie przypuszczać, niekoniecznie.
Skoro zakątku relaksu i wspomnianych łąk kwietnych już nie ma (a może nigdy ich nie było), pora sprawdzić jak się mają „nasze” kwiaty.
Wyglądają właśnie tak!
Prawda, że pięknie? 😀
Tymczasem wcale nie musi tak być. Jeśli ktoś z Was sądzi, że winowajcą takiego stanu rzeczy może być pogoda, podrzucam kilka zdjęć z małych miejscowości. Na jednym z nich znajdziecie Lubartów:
Włodarski, jak ci nie wstyd?
I wy się dziwicie czemu zabetonowali rynek? Jak nawet takie mało wymagające zajęcie ich przerasta?
Nawet głupimi kwiatkami nie umie się zająć. Miastem chce zarządzać menadżer od siedmiu boleści.
Wstyd, to powinno być wyborcom, którzy na to przyzwolili.