Mariusz Fijałkowski: Czy my będziemy następni?

Po tym jak burmistrz doniósł do prokuratury na blogera Bartola prowadzącego lle24.pl, co w konsekwencji skończyło się postawieniem blogerowi zarzutów wydawania gazety bez rejestracji zastanawiam się czy teraz burmistrz w ten sam sposób doniesie na mnie oraz radnego Sebastiana Pawlaka. W końcu my również prowadzimy swoje blogi, na których pojawiają się prawdziwe lecz bardzo niekorzystne dla burmistrza i urzędu wpisy potwierdzone dokumentami, zdjęciami i nagraniami audio. Nie boimy się również publikować wyników głosowań radnych podczas sesji Rady Miejskiej. I to właśnie boli chyba najbardziej naszych oponentów, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że informacje te trafiają do mieszkańców. Ta niemoc przeradza się w kolejne kompromitacje burmistrza, urzędu i gminy w oczach całej Polski.

Znakomitym dowodem na to był wczorajszy reportaż, który ukazał się w głównym wydaniu programu “Wydarzenia” w Polsacie. Obejrzało go zapewne setki tysięcy jak nie miliony widzów z całej Polski. Zapewne został im w pamięci obraz miasta, w którym władza krytyki boi się tak bardzo, że chce mieć wpływ nawet na myśli blogera. I jest to obraz jak najbardziej prawdziwy. Burmistrz i jego najbliżsi współpracownicy nie potrafią tolerować ludzi niezależnych. Osoby takie są dla nich problemem, bo nie boją się i nie są podatni na wpływy, a gdy jeszcze informują mieszkańców o nieudolnych rządach burmistrza Kosiarskiego stają się dla niego wrogami publicznymi. Nasuwa się więc pytanie czy wszyscy blogerzy w tym kraju oraz my radni z różnych gmin, powiatów i województw mamy rejestrować swoje blogi jako gazety tylko dlatego, że burmistrz Łęcznej chce mieć wpływ na czyjeś poglądy i myśli?

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której burmistrz Kosiarski będzie chciał sprostować moje poglądy na temat jego nieudolnych rządów. Czy wyniki głosowań w sprawie kolejnych podwyżek, które pewnie niebawem opublikuję burmistrz będzie chciał również prostować powołując się na prawo prasowe? Wydaje mi się, że dobry gospodarz zapętlił się już tak bardzo, że…

Dalszą część artykułu przeczytasz na:
<< Blogu radnego Fijałkowskiego >>

Udostępnij ten wpis!

Jedna myśl na “Mariusz Fijałkowski: Czy my będziemy następni?

  1. Widzę zdjęcie pod tym tytułem, czy będziemy następni.
    Zdjęcie Super i obecnie na czasie.
    Lekko przymknięty suwak, ale nie zamknięty całkiem – jak się Bartolowi sprawy pomyślnie poukładają, to dopiero będzie przykład dla innych, że nie trzeba się władzy bać.
    Wtedy ludzie dopiero Was „Zjedzą”- napisałem w cudzysłowu, żebyście nie myśleli o donosie.
    Wy Urzędnicy macie być dla ludzi, a nie dla załatwiania swoich spraw za kulisami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.