Komu przeszkadza biesiada górnicza?

W dzisiejszym porannym wpisie nawiążę do wczorajszego artykułu Dziennika Wschodniego na temat biesiady górniczej w Zespole Szkół nr 1 w Łęcznej (LINK).
Nikogo chyba nie muszę przekonywać, że Łęczna jest miastem górniczym. Z tego też tytułu, co roku (w okolicach Barbórki) odbywają się różne wydarzenia związane właśnie z górnictwem. Tegoroczna biesiada stanęła jednak pod dużym znakiem zapytania. Wszystko z powodu miejsca (szkoła) i charakteru imprezy (będzie na niej podawane piwo). Urząd miejski delikatnie mówiąc odcina się od sprawy, zasłaniając się przepisami.

Rozmawiałem o tej sprawie z p. Bogusławem Szmucem (przewodniczącym kopalnianych związkowców). Był zaskoczony stanowiskiem urzędu miejskiego, mówiącym, że oficjalnie nic nie wiedzą na temat tej imprezy.
Dodał także, że biesiada odbywa się w sobotę (nie ma wtedy zajęć), wynajęta została ochrona, teren będzie zamknięty, szkoła również. Zapewniamy sto procent spokoju i bezpieczeństwa.

Dobre sobie… „oficjalnie nie wiedzą”.. Czyli jako mieszkaniec Łęcznej mam rozumieć to w ten sposób, że przez kilka miesięcy/tygodni „po cichu”/nieoficjalnie urząd ustalał warunki, a po artykule w gazecie zmienia zdanie? O co tutaj chodzi? Czy urząd przez swoje stanowisko, chce nam powiedzieć, że Pan Szmuc wymyślił sobie te „ustalenia”? Przywidziało mu się?

Przewodniczący związkowców dodał także, że otrzymał w tej sprawie mnóstwo telefonów od kolegów ze Śląska z pytaniami „co się u Was dzieje?”. Jak podawali jego rozmówcy na Śląsku, duża cześć takich imprez odbywa się właśnie w szkołach. Widocznie w Łęcznej kolejny raz „nie da się”.

Dodam tylko, że jakoś nikomu nie przeszkadzało, że na terenie Zespołu Szkół, niejednokrotnie były organizowane wesela, a placówka na tym zarabiała. W ubiegłym roku taka biesiada również była zorganizowana w szkole. W tym roku miało być podobnie, wszystko wskazuje jednak na to, że pieniędzy nie będzie, bo górnicza impreza może zostać np. przeniesiona w inne miejsce.

Zgodnie z wypowiedzią Bogusława Szmuca, sprawa powinna się dzisiaj rozstrzygnąć.

Panie burmistrzu chciałbym nieśmiało panu przypomnieć, że Pan także był górnikiem. I moim zdaniem w tej sytuacji, powinien stanąć pan na głowie, aby ta impreza doszła do skutku. Ci górnicy, to również pana wyborcy!

Łęczna była, jest i mam nadzieje, że będzie miastem górniczym, czy się to komuś podoba, czy nie.

PS. A może chodziło o pretekst do usunięcia dyrektora Grzesiuka ze stanowiska? Taka myśl nasunęła mi się wczoraj, a dzisiejszy artykuł o ostrej reakcji urzędu (LINK), utwierdza mnie w tym przekonaniu. W komentarzach napiszcie jak odbieracie całą sprawę.

Udostępnij ten wpis!

10 przemyślenia na temat „Komu przeszkadza biesiada górnicza?

  1. Nie jestem pewna, bo nie znam konkretnych paragrafów, ale obiło mi się gdzieś kiedyś o uszy, że na terenie szkoły jest zakaz spożywania alkoholu i dlatego w tzw. szkole „dwójce” już od kilku lat nie wynajmuje się sali gimnastycznej pod wesela i tym podobne imprezy z alkoholem. Więc może to jest faktycznym powodem dlaczego nie będzie tam biesiady w tym roku (piwo jak zapewne wszyscy wiedzą należy do kategorii napojów alkoholowych), a nie jakaś dziwna złośliwość od razu może Kosiarskiego wobec tzw. „ryli”. A jeśli tak nie jest to zamiast prezentować tzw. „ból dupy” niech zorganizują biesiadę w jakimś lokalu i dadzą komuś innemu zarobić. Poza tym podpisuję się pod pytaniem on1988: „A czy Związkowiec ma to na piśmie ? Te ustalenia ? Czy załatwiał wszystko „po starej znajomości” ?”

  2. Czlowieku co Ty piszesz? Widac po wygladzie placowek ile wydaje na nie. Zreszta pisze ze daje pieniadze tak jakby wydawal wlasne pieniadze. Teo przekona sie na przyszlych wyborach ilu ludzi zrazil do siebie. Oby tylko wystartowala jakas osoba ktora bedzie godna oddania na nia glosu.

  3. Z tym dokładaniem do szkół przez Teodora to nie przesadzajcie. Mimo że szanowna małożonka burmistrza jest nauczycielem to on im cały czas rzuca kłody pod nogi. Niegodziwy typ z niego jest, a jego żona chyba też za bardzo oddaliła się od realiów wychowania młodzieży w szkołach.

  4. Chociaż to górnicze miasto to nie górnicy nim żądzą. Tylko nasz Pan Burmistrz. Pan Burmistrz wie jak górnicy bardzo lubią piwo, nie pochwala tego i dlatego nie może się zgodzić na alkohol na terenie szkoły. I nie pomogą tłumaczenia szkoły, że na tym zarobi. Pan Burmistrz wykłada wystarczająco duże pieniądze na szkoły aby nie musiały wynajmować swoich sal na alkoholowe libacje. Wystarczy tylko poprosić Pana Burmistrza.

  5. Szmuc już dawno nie reprezentuje braci górniczej.Na biesiadzie powinni przygotować taczkę i godnie pożegnać kolesia.

  6. skoro placowka panstwowa nie chce zarobic na wynajmie niech zarobi prywaciarz, puby luk lokale
    głowa do góry , świetujcie to wasze swieto

  7. Ja już dawno wyrobiłem sobie zdanie o naszym Gospodarzu, a Wam Panowie na Biesiadzie proponuję tak łagodnie, wziąć kufel, wznieść toast i wypić za zdrowie Prawdziwego Gospodarza, niech mu tego dnia z zazdrości język do …… nie ucieknie.
    Pozdrowionka dla Was „Ryle” – a i bawcie się dobrze.

  8. A czy Związkowiec ma to na piśmie ? Te ustalenia ? Czy załatwiał wszystko „po starej znajomości” ?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.