Plac zabaw przy ul. Staszica 11-13 zostanie ogrodzony – wynika z odpowiedzi na jedną z moich interpelacji. Odpowiedź na kolejną, dotycząca konieczności ustawienia dodatkowych ławek to klasyka, czyli „nie da się” i spychologia w wykonaniu burmistrza.
To dobra wiadomość dla rodziców i dzieci korzystających z placu zabaw przy amfiteatrze. „W ramach zaplanowanej w najbliższym czasie modernizacji placu przewidziano zainstalowanie odpowiednich zabezpieczeń przed psami i kotami” – na mój wniosek o stosowne zabezpieczenia odpowiedział burmistrz Łęcznej. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że modernizacja placu zabaw rozpocznie się jak najszybciej, a nie gdy już aura nie pozwoli na wyjście z dzieckiem do piaskownicy (TUTAJ).
W tej sprawie jestem zaskoczony tym, że „da się”. Ale szybko na ziemię sprowadziła mnie lektura odpowiedzi na interpelację w sprawie ustawienia ławek na osiedlu Samsonowicza. Jest ona bowiem kolejną klasyczną odpowiedzią płynącą z Urzędu Miejskiego w Łęcznej.
Zamiast przyjrzeć się dogłębnie problemowi „dobry gospodarz” odsyła mnie do Rady Osiedla, której jestem członkiem. „To rady poszczególnych osiedli wnioskowały o demontaż ławek z uwagi na „libacje” jakie na tych ławkach się odbywały” – odpisał ogólnikowo, przyznając jednak pośrednio, że Straż Miejska w Łęcznej jest formacją zbędną lub wymaga głębokiej reorganizacji, bo nie jest w stanie ukrócić tychże „libacji”.
Nie rozumiem jednak, dlaczego burmistrz ogranicza Mieszkańcom i radnym prawo do składania wniosków twierdząc, że „to rada Osiedla Samsonowicza powinna wystąpić z konkretną lokalizacją i do konkretnego właściciela terenu”. Rady osiedlowe są organami pomocniczymi i doradczymi.
Ja swoje propozycje przedstawiłem w imieniu Mieszkańców. A burmistrz tychże Mieszkańców zlekceważył. Zamiast wykazać odrobinę…
Cały artykuł znajdziecie na:
<< Blogu radnego Sebastiana Pawlaka >>
A ja podejrzewam, że jest bardzo prawdopodobne iż burmistrzunio oberwał z kopyta w czaszkę od któregoś swojego ogiera i ma tak jak ma. No bo jak tłumaczyć tą jego nieporadność? Nie da się i nie da się…coś mu się zablokowało. Może by się wypowiedział jakiś psycho…coś tam.
Ten człowiek to nic nie robi dla miasta i jego mieszkańców, nie mieszka w nim nie wie co miastu potrzeba – On tu tylko przyjeżdża wydrzeć „Kasiorę” od mieszkańców w opłatach za media, za podatki które płacą mieszkańcy, nie wspomnę o przedsiębiorcach płacących wysokie podatki od nieruchomości, znajdujących się w tej gminie.
Nie interesują go problemy osiedli i mieszczuchów w nich żyjących, tylko chce zarobić – {mam na myśli wziąć nie małą wypłatę a dalej nie trzeba Wam tłumaczyć).
Wszystko jest na nie ….. da ….się.
Pytanie jeszcze do tzw. Urzędnika pracującego w podległej naszemu Burmistrzowi instytucji czy miałeś za jego rządów podwyżkę – dobrze skojarz, bo chodzi mi o twoje pobory?
Więc nie dziwcie się Panie Bartol, Pawlak, Fijałkowski, że jest „spychologia” tylko od siebie, bo w imię czego rwać się do roboty – ZA SZEFA?
Myślę, że i pracownicy Urzędów podległych Prawdziwemu Gospodarzowi po cichu chcą już zmiany.
A tu Cię zadziwię, bo mieszka w Łęcznej :P. Kilka domów przed jego posiadłością jest znak informujący, że jesteś w Łęcznej a droga którą jedziesz to ulica Polna 😉
W sumie możemy uważać, że te pola i kilka domów przed Ciechankami to Os. Niepodległości bo tak jest na mapach, ale każdy wie jak jest naprawdę i że Łęczna kończy się na Tesco, a dalej tylko poooooooola a na ich końcu Teodor i jego stajnia 🙂
Nie chcę nic mówić ale kotu żaden płot nie przeszkodzi 😀