Dokopałem się do informacji, że w przyszłej perspektywie (dotacji w ramach polityki spójności) nie będzie środków na drogi lokalne.
Ten fakt potwierdza także minister rozwoju regionalnego – Elżbieta Bieńkowska. Wszystko wskazuje więc na to, że łęczyńscy włodarze przespali szansę na tańszą poprawę stanu oraz budowę nowych dróg lokalnych.
Pani minister zaznaczyła jednak, że będzie można inwestować w drogi przy pomocy innych programów, np. przeznaczonych na rewitalizację lub dla miast z ich obszarami funkcjonalnymi. Nie będzie natomiast konkursów z bezpośrednim przeznaczeniem na drogi lokalne.
Nie wiem jak wy ale jak na moje oko, to będzie bardzo karkołomne przedsięwzięcie. Nie mogę sobie wyobrazić takiej „rewitalizacji” np. na Bobrownikach.
Co w tej sytuacji zrobi „dobry gospodarz”? Czy będzie budował za gotówkę i skąd ją weźmie(budżet, kredyt)? Zobaczymy niebawem. Nadchodzi bowiem rok wyborczy, „rok cudów” ;).
(Źródło: samorzad.pap.pl)
A co z Osiedlem Bobrowniki, na którym drogi miały być remontowane z pieniędzy unijnych? Burmistrz mówił o tym wielokrotnie. I co teraz? Ciekawe co na to radny B. Góral, który głosował przeciwko remontom ulic na swoim osiedlu.
Już raz Burmistrz pisał do Premiera i chyba do dziś nie ma odpowiedzi.
Na opłatach za handel na targowisku Urząd zarobi i kasa na pewno się znajdzie.
Przecież Pan Burmistrz wybudował już wszystkie lokalne drogi. Zapomniałeś już o drodze prowadzącej do Komendy? Jeśli będzie trzeba to Pan Burmistrz zwróci się po dofinansowanie do Unii lub osobiście będzie domagał się pieniędzy na remonty dróg od Wojewody a jak trzeba będzie to nawet Premiera.
Bernardo Ty to jesteś k***a debeściak !