Na pierwszej po wakacjach sesji Rady Miejskiej znowu powróci temat podwyżek opłaty targowej. Burmistrz Kosiarski nie odpuszcza i po raz kolejny przy pomocy koalicji radnych spróbuje wprowadzenia drastycznych podwyżek. Za pierwszym razem w czerwcu się nie udało, ponieważ projekt uchwały zawierał rażące błędy, zarówno w uzasadnieniu projektu uchwały jak i w ogłoszeniu o konsultacjach. Po wytknięciu przeze mnie tych błędów burmistrz wycofał się z podwyżek. Jak widać nie na długo.
Tym razem uzasadnienie do uchwały zostało przygotowane rzetelnie. Zawiera jednak ciekawe treści. Burmistrz dalej utrzymuje, że celem uchwały jest uproszczenie zasad poboru opłaty targowej. Faktycznie stawki opłaty targowej będą zależały jedynie od metra kwadratowego zajętej pod sprzedaż powierzchni, ale o tym, że oznacza to ogromne podwyżki dla kupców ani słowa. Burmistrz szacuje, że opłata targowa wzrośnie o 10 tys zł względem obecnych szacunków. Szczerze wątpię, ponieważ jeżeli dziś ktoś handluje np ze stoiska handlowego, pawilonu, namiotu o powierzchni do 10 m2 płaci 15 zł. Po zmianach proponowanych przez burmistrza za to samo stoisko np o powierzchni 10 m2 zapłaci 60 zł !!!. Takich stoisk jest stosunkowo najwięcej. Może burmistrz liczy, że część kupców po prostu zrezygnuje z handlowania w Łęcznej.
W uzasadnieniu znajduje się jeszcze jeden ciekawy fragment. Mianowicie burmistrz twierdzi, że proponowane przez niego zmiany nie wywołają żadnych skutków społecznych, gospodarczych, organizacyjnych i prawnych dla mieszkańców Łęcznej. I tak oto dobry gospodarz próbuje wmówić łęczyńskim kupcom, że ich podwyżki nie dotkną, a mieszkańcom, że w Łęcznej handlują jedynie przyjezdni. Ciekawe na kogo kupcy przerzucą wzrost swoich kosztów, wynikających z podwyżek opłaty targowej?
Mam wrażenie, że dla burmistrza Kosiarskiego i wiernych mu radnych wprowadzanie wszelkich możliwych i…
<< Blogu radnego Fijałkowskiego >>