Śmieciowa dezinformacja – List czytelnika

Kolejny raz w sprawie zapisów uchwał śmieciowych, piszą mieszkańcy naszego miasta. Dzisiaj będziemy poruszać temat akcji informacyjnej urzędu (bądź dezinformacyjnej jak pisze nasz czytelnik) dotyczącej tego przedsięwzięcia. W przesłanym liście możemy przeczytać, że wspomniana akcja w Łęcznej polegała na „rozprowadzeniu ulotek dotyczących segregacji (kolory worków odpowiadają odpowiedniej frakcji ) oraz harmonogramie odbioru. Worki miały być dostarczone w sierpniu (mieszkam w domku jednorodzinnym) no i faktycznie tak się stało z tym, że kolory worków, nadruki na nich kompletnie nie pokrywają się z karteczką, którą otrzymaliśmy. Na żółtym worku napisane jest by wrzucać tylko (co jest podkreślone) butelki plastikowe, kartony po napojach i puszki. Natomiast na karteczce jest wymienione dużo więcej pozycji np. folie, książki, tektura, koszyki po owocach i inne. Mało tego żółty worek powinien mieć kolor niebieski!”

Czytelnik przywołuje tutaj przykład z gminy Sosnowica, gdzie na każdym z worków, wszystko jest czytelnie rozpisane, dokładnie tak samo jak na ulotce (kolory pokrywają się!!!). Skutkiem czego, nawet obywatel pozbawiony ulotki jest w stanie przeprowadzić odpowiednią segregację.” Kolejny raz zadam pytanie: „Da się?”

Zdaniem naszego czytelnika, Burmistrz nie powinien się dziwić, że segregacji nie ma, bądź jest przeprowadzana w sposób niewłaściwy, skoro akcja informacyjna przebiegła w taki, a nie inny sposób. Ludzką mentalność dotyczącą sortowania odpadów należało zacząć zmieniać co najmniej parę lat wcześniej, ustawiając gdzie się da pojemniki do sortowania. Wspomina, że kilka lat temu, kiedy mieszkał bloku na Staszica, stały przy nim właśnie takie pojemniki ale bardzo szybko zniknęły. Czytelnik zastanawia się także w jaki sposób można wykazać czy dany mieszkaniec bloku segreguje śmieci, bo niby jak mu udowodnią, że nie segreguje?

Tu muszę odpowiedzieć, że wszystko wskazuje na to, że nasz włodarz (np. w przypadku bloków) nie zamierza komukolwiek niczego indywidualnie udowadniać. Zastosuje pewną zasadę rodem z poprzedniego ustroju o „odpowiedzialności zbiorowej”. To nie żart, tak właśnie ma być i to już całkiem niedługo. (LINK)

W przekonaniu czytelnika, najlepszą zachętą do segregowania odpadów, powinny być jak najniższe opłaty za ich odbiór. Zapytacie pewnie jak to możliwe? Odpowiedź jest niesamowicie prosta. Przecież odbierając czysty surowiec wtórny i sprzedając go dalej do producentów (zakładów przetwarzania) uzyskuje się pieniądze, które mogłyby być przeznaczane np. na ich transport.

Nie sposób nie zgodzić się z podanymi przez naszego czytelnika argumentami. Są rzeczowe, a pomysły usprawniające są całkiem realne. Problem niestety polega na tym, że musiałyby one dotrzeć do głowy, która moim zdaniem buja jeszcze mocno w PRL’u.

Udostępnij ten wpis!

Jedna myśl na “Śmieciowa dezinformacja – List czytelnika

  1. Podoba mi się bardzo określenie “odpowiedzialność zbiorowa” dotycząca działań Burmistrza. Ale czy to oby słuszna metoda? Zastanówmy się. Dlaczego z powodu osób, które nie segregują śmieci mają cierpieć osoby, którym na odpowiednim sortowaniu zależy? Dla mnie zwiększenie stawki za śmieci jest karą za to, że je należycie segreguję. Pan Burmistrz osiągnie cel zupełnie odwrotny, ponieważ ludzie sortujący śmieci najzwyczajniej w świecie przestaną je segregować a ci co tego nie robią dalej będą wyrzucali jak popadnie, bo nie da się im tego udowodnić. Odpowiedzialność zbiorowa to najgorsza forma egzekwowania czegokolwiek jaka może być. Kary należy nakładać na jednostki, które nie chcą się dostosować tak by ogół na tym nie ucierpiał. Wiem, że to nie będzie łatwe z wspomnianej wyżej trudności w udowodnieniu mieszkańcom bloków czy dokonują tejże segregacji ale skoro podjęto się wprowadzenia takiej ustawy to należało przemyśleć tego rodzaju problem dużo wcześniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.