M. Fijałkowski: Władza nie ma czasu na rozmowę o straży miejskiej

Można się zastanawiać czy to dobrze, czy źle, ale coraz bardziej staje się jasne, że decyzja w sprawie obywatelskiego projektu uchwały w sprawie likwidacji straży miejskiej została już przez koalicję podjęta. Według planu pracy Rady Miejskiej to w lutym miały się rozpocząć prace w sprawie realizacji wniosku mieszkańców. Jednak łęczyńska władza totalnie zlekceważyła debatę w tej sprawie. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa zabrakło… burmistrza Kosiarskiego. Pojawiła się jedynie Pani Komendant Straży Miejskiej, która poinformowała obecnych, że o posiedzeniu komisji dowiedziała się w dniu dzisiejszym i w związku z tym nie zdążyła się do niej przygotować. Co ciekawe, o terminie komisji burmistrz wiedział już 18 lutego. Widocznie dla włodarza to zbyt mało czasu, by móc poinformować komisję, że nie będzie mógł wziąć w niej udziału.

Wszystko to świadczy jedynie o tym, jak “poważnie” łęczyńska władza traktuje ponad pół tysiąca mieszkańców Łęcznej opowiadających się za likwidacją straży miejskiej. Najwyraźniej liczy się jedynie większość głosów w radzie miejskiej, a nie poważna dyskusja, którą koalicja zapowiadała jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji. Dzisiejsze posiedzenie komisji nie wniosło w zasadzie nic nowego do dyskusji na temat funkcjonowania straży miejskiej w Łęcznej. Okazało się jedynie, że strażników ubyło i obecnie jest ich już tylko sześcioro. Jeden ze strażników odchodzi na urlop bezpłatny. Jak to wpłynie na efektywność realizacji zadań przez SM możecie się Państwo domyślić. Jedynym plusem dzisiejszej komisji jest to, że radni otrzymali sprawozdanie dotyczące ewidencji prowadzonej prze Straż Miejską w Łęcznej na dzień 31 grudnia 2014 r. Już niedługo zostanie ono opublikowane, a niewątpliwie zawiera ono ciekawe informacje.

Podczas dzisiejszego posiedzenia usłyszeliśmy, że straż miejska chce jak najszybszego procedowania wniosku o jej ewentualną likwidację. Mam wrażenie, że sprawa została już przesądzona, a do prawdziwej debaty w tej sprawie nigdy nie dojdzie. Na tym zakończę, gdyż Pani komendant prosiła o niepublikowanie dzisiejszego przebiegu JAWNEJ Komisji Bezpieczeństwa oraz jej wypowiedzi. Niech tak też się stanie. W zasadzie nie byłoby nawet o czym pisać. Władza zlekceważyła…

Cały wpis przeczytasz na
<< Blogu radnego Mariusza Fijałkowskiego >>

Udostępnij ten wpis!

9 przemyślenia na temat „M. Fijałkowski: Władza nie ma czasu na rozmowę o straży miejskiej

  1. A Wy myśleliście, że Kosiarski poświęci Wam swoje popołudnie?
    Szanowni radni musicie zrozumieć też i gospodarza, że on nie jest dla Was, on być może pojechał z tym gościem ze Spiczyna szukać dla Łęcznej jakiejś unijnej monety.
    Jak widzimy obiecane inwestycje wyborcze czekają a już czas, by coś w końcu zacząć dla miasta robić.
    A co tam straż miejska – na pewno jeszcze poczeka?

    1. Zapewne według straży miejskiej mieszkaniec powinien trzymać śmierdzące śmieci w domu i czekać aż podstawią kontener. Ewentualnie po kilku dniach śmieci wyszłyby z domu same w poszukiwaniu pożywienia 🙂

  2. „Wszystko to świadczy jedynie o tym, jak “poważnie” łęczyńska władza traktuje ponad pół tysiąca mieszkańców Łęcznej opowiadających się za likwidacją straży miejskiej.” Z tą informacją zawartą w tym zdaniu to możemy mieć różne zdania. Miasto i tereny wiejskie podległe Łęcznej zamieszkuję ponad 23 tys. mieszkańców, a więc pozostałe niespełna 22,5 tys mieszkańców to jednak zdecydowana większość. Skoro nie wypowiedziało się więcej osób za likwidacją straży miejskiej to znaczy że widzą konieczność i potrzebę by ta Jednostka formacji mundurowej dalej funkcjonowała. Wniosek po części poparty poprzez nazwijmy „nieporozumieniem” pomiędzy mieszkańcami osiedla Bobrownik a funkcjonariuszami straży miejskiej nie może odzwierciedlać się od razu poprzez bezwzględną jej likwidację, a powinna zostać przeprowadzona rzetelna, męska rozmowa – co mam nadzieję miało miejsce. Gdybyśmy tak od razu zawsze chcieli likwidować tych co nas karali mandatami – to policja już dawno powinna iść w odstawkę, a jednak dalej funkcjonuję. W przypadku policji również mamy wiele niezadowolenia z podejmowanych przez niektórych funkcjonariuszy decyzji, zachowania, postępowania. Pamiętamy, że w Łęcznej miało miejsce już rozwiązanie straży miejskiej i mimo to ponownie została powołana, a więc rozmawiajmy o rzetelnych sposobach realizacji zadań przez ich funkcjonariuszy a nie od razu – likwidacji. Jeśli chodzi o zachowanie się władzy – wnioskodawcy i zwierzchnika straży miejskiej – to na pewno takie jakie prezentuje, nie przynosi jej chluby. Nie pierwszy i niestety raczej nie ostatni to taki przypadek zachowania się naszej łęczyńskiej władzy.

    1. Tu nie chodzi o mandaty. Chodzi o ogromny wydatek (ponad 500 000 PLN rocznie), który nie przynosi w zamian absolutnie nic (no może poza wizytami w szkołach i przedszkolach).
      W Łęcznej mamy basen, który krótko mówiąc nie zachęca do kąpieli i od wielu lat wymaga gruntownego remontu. Jest także wiele innych miejsc, na które można by przeznaczyć tak dużą kwotę.

      Co do ilości podpisów to wystarczyłoby nawet 50 aby procesować taki wniosek. Tymczasem mamy ich dziesięciokrotnie więcej. Zebranie tak dużej liczby podpisów w krótkim okresie czasu świadczy o dużym poparciu społecznym dla tej inicjatywy.
      W ciągu dwóch miesięcy facebookowy profil dotyczący likwidacji sm w Łęcznej polubiło ponad 610 osób.

    2. mieszkańcu co ty za głupoty wypisujesz. Chciałbyś 24 tys podpisów żeby zostało zebrane? Podpisali się ludzie z różnych części miasta. A co by to zmieniło jakby podpisów było ponad tysiąc czy dwa tys? Kosiarski i tak zlekceważy te podpisy a projekt pewnie przepadnie. Już teraz widać gdzie ma debatę w tej sprawie.

      1. I to właśnie tylko delikatnie chciałem podkreślić rozszerzając o inne zagadnienia. Rozumiem w pełni wasze starania, ale niestety nie wierzę w odrobinę chociażby dobrego zrozumienia ze strony władzy. Co by nie napisać, to i tak efekt będzie jeden. „Nie da się” – musi być po myśli władzy, ale przeciwnie do potrzeb społeczeństwa. Spróbujcie sposobem Wójta Kozioła z „Rancza” zacznijcie wychwalać …

        1. Ostatnie wybory pokazały jak mieszkańcy potraktowali radnych, którzy mieli ich w nosie. Kosiarskiemu ledwo się udało. Moim zdaniem żadna straż miejska nie jest potrzebna. Monitoring może obsługiwać zwykły pracownik. 2 strażników na zmianie na mieście to kpina i marnowanie pieniędzy. Inne miasta i gminy dają radę bez straży miejskiej. W Łęcznej też się da.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.