M. Fijałkowski: Co chcą ukryć władze SM Batory?

Będąc wybranym do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej im. Stefana Batorego w Łęcznej wiedziałem, że łatwo nie będzie. Nie sądziłem jednak, że przeniosę się w czasy głębokiej komuny, braku jawności, przypadków łamania prawa i wielkiego oporu na wszystkie pomysły i propozycje zmian, a co najważniejsze dostosowania spółdzielni do wymogów XXI wieku.

W sierpniu 2021 r. w związku z licznymi wątpliwościami co do zgodności z prawem niektórych działań władz spółdzielni postanowiłem skierować pismo zarówno do zarządu jak i do rady nadzorczej SM Batory, w którym zadałem władzom SM kilka pytań. Pisałem o tym TUTAJ. Co zrobiły z tym władze spółdzielni? Postanowiły nie odpowiadać! Pomimo moich ponagleń, ani nie udostępniono mi dokumentów, o które wnioskowałem, ani nie udzielono też żadnych informacji. Mało tego. Rada Nadzorcza stwierdziła, że nie będzie odpowiadać na pisma członka rady, a informacje można udzielić ustnie. Żeby było ciekawiej, to moje pismo rozpatrzono akurat bez mojego udziału! Na ostatnim posiedzeniu rady dostałem informację, że to moja wina, że mnie nie było. Jest to oczywiste złamanie prawa i naruszenie art. 81 ust. 1 który stanowi, że “Członek spółdzielni mieszkaniowej ma prawo otrzymania odpisu statutu i regulaminów oraz kopii uchwał organów spółdzielni i protokołów obrad organów spółdzielni, protokołów lustracji, rocznych sprawozdań finansowych oraz faktur i umów zawieranych przez spółdzielnię z osobami trzecimi“. Przetarliście już oczy ze zdumienia? A to nie koniec.

Warto dodać, że już po raz drugi złamano regulamin rady nadzorczej, który jasno wskazuje w § 4 ust. 2, że posiedzenia rady zwołuje jej przewodniczący nie rzadziej niż raz na kwartał. Nie dość, że uchybiono temu terminowi, to jeszcze przełożono posiedzenie już po jego zwołaniu. W konsekwencji rada nadzorcza zabrała się po prawie 4,5 miesiąca. Miało to swoje konsekwencje jeśli chodzi o podjęcie niektórych uchwał. Żeby było jeszcze ciekawiej, to winą za odwołanie terminu posiedzenia rady w grudniu 2021 r. władze spółdzielni obwiniły radnych rady miejskiej będących jednoczenie członkami rady nadzorczej SM Batory! Oczywiście nikt z nas o takie przesunięcie nie wnioskował, za to w grudniu otrzymaliśmy telefon o chorobie innych członków władz spółdzielni i o odwołaniu posiedzenia.

Oczywiście nie ma w tym żadnego przypadku. Od początku kadencji tej rady nadzorczej posiedzenia zwoływane są rzadko, a prędkości z jaką rozpatrywane są uchwały i sprawozdania zarządu nie powstydziłby się Robert Kubica. A gdy już chce o coś zapytać to za każdym razem padają insynuacje o wynoszeniu informacji ze spółdzielni, łamaniu tajemnicy służbowej czy pisaniu w internecie. Najlepiej żeby nikt o niczym nie wiedział i o nic nie pytał.

Władze SM Batory tak bardzo boją się jawności swoich działań nawet wobec członków spółdzielni (którzy ich przecież utrzymują), że postanowili (oczywiście bezprawnie) utajniać informacje w protokołach z posiedzeń rady. Na posiedzeniu rady 22 września przewodnicząca rady poruszyła temat dostępu do protokołów z posiedzeń rady nadzorczej osób nieupoważnionych (chodziło o to, że protokoły muszą być udostępniane w internecie). Postanowiono więc, że zdania odrębne (najczęściej moje) podpisane imieniem i nazwiskiem będę utajniane, chyba że każdorazowo członek rady nadzorczej złoży stosowne oświadczenie woli. Brak pisemnego oświadczenia woli skutkuje utajnieniem danych. “Członkowie rady zaakceptowali stanowisko Przewodniczącej Rady w tej kwestii”. Rozumiecie to? To otwiera drogę do utajniania w zasadzie wszystkiego, w tym wielu niewygodnych dyskusji o sytuacji spółdzielni pod pretekstem danych wrażliwych lub tajemnicy służbowej. Ustalono to podczas mojej nieobecności na posiedzeniu rady, bez głosowania, bez opinii radcy prawnego, bez żadnej podstawy prawnej. Dlaczego to zrobili? Ponieważ domagałem się wpisywania do protokołu zadawanych przeze mnie pytań, dyskusji czy niektórych stwierdzeń padających z ust członków władz SM. To wszystko sukcesywnie nie jest ujmowane w protokołach z kolejnych posiedzeń rady nadzorczej. Jako dowód zamieszczam wycinek protokołu (jawnego) z posiedzenia rady nadzorczej SM Batory z dnia 22 września 2021 r., przyjętego (niejednomyślnie) przez radę nadzorczą 2 lutego 2022 r.

Tak właśnie wygląda jawność w SM Batory. To oczywiście nie wszystko. W następnym wpisie przedstawię Państwu historię związaną z próbą uzyskania przeze mnie informacji o wynagrodzeniu zarządu spółdzielni. Na ten moment informacja ta już od pół roku jest przede mną ukrywana. Jako członkowi spółdzielni i członkowi jej rady nadzorczej odmawia mi się informacji o zarobkach prezesa i innych członków zarządu. Takie rzeczy tylko w Łęcznej. A proszę mi wierzyć, że takich informacji jest więcej, jednakże ze względu na tajemnicę służbową nie mogę ich tutaj ujawnić. Gdyby jednak jakiś prokurator przeczytał ten wpis zapraszam do naszej spółdzielni i po więcej informacji.

Pełną treść wpisu, przeczytacie na blogu radnego dr Mariusza Fijałkowskiego (LINK)

PS. Wiem, że nie chcielibyście tego czytać ale przed nami kolejna podwyżka czynszów w SM Batory.

Udostępnij ten wpis!

8 przemyślenia na temat „M. Fijałkowski: Co chcą ukryć władze SM Batory?

  1. Moje zdanie jest takie…Łęczna słynie z przywiązywania się do rządzących (przykładem jest były burmistrz, mianował swojego następcę, o którym nikt nic nie wiedział ale ogromna większość zagłosowała). To samo w tej pseudospółdzielni, prezesostwo tkwi jeszcze w latach 80′,zapomniało, że członkowie z tamtych lat są już po siedemdziesiątce i nastąpiła pewna zmiana pokoleniowa. CHCEMY JAWNOŚCI NA CO TA SZAJKA WYDAJE NASZA PIENIĄDZE! NIE WSZYSCY ŁĘCZNIANIE ZARABIAJĄ PO 8K i MAJĄ WYDATKI W DUPIE!

  2. Proszę zajrzeć na strony innych spółdzielni, zamieszczane są w całości protokoły z posiedzeń Rady Nadzorczej , podjęte uchwały, porządek obrad, niczego nie utajniają. felin.pl/sprawozdania/rady-nadzorczej/. SM Batory to komunizm.

    1. Bo inne spółdzielnie nie mają nic do ukrycia. Zresztą zamieszczanie tych informacji to wymóg ustawowy. W SM Batory ukrywa się informacje nawet przed Radą Nadzorczą.

  3. To nie spółdzielnia jest winna, że rządzą nią tacy a nie inni ludzie. Gdyby to zarządzanie było przejrzyste, a komunikacja z mieszkańcami prawidłowa to wyglądałoby to zupełnie inaczej. A tak czeka nas kolejna podwyżka czynszów. Władze tej spółdzielni po prostu robią wszystko żeby niczego nie zmienić. Zgłaszałem od początku kadencji wiele pomysłów. Większość pozostała bez komentarza, a część wzbudziła wręcz gniew rządzących. To nienormalne, ale problemem jest też brak zainteresowania mieszkańców, którzy gdyby przyszli na walne zgromadzenie to zrobiliby porządek w spółdzielni w ciągu 2-3 godzin. Jestem przekonany, że i czynsze by się zmniejszyły.

    1. Zmądrzeje kiedy tacy imbecyle jak pani przestaną się udzielać w necie…Co chciałaś osiągnąć ubliżając od ryli większości ludzi mieszkających w Łęcznej??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.