Czy zastanawialiście się ile kosztują statuetki „Łęczyńskiego Odyńca Kultury” przyznawane za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony dóbr kultury przez dobrego gospodarza? Okazuje się, że „nasze” łęczyńskie dzieło jest droższe od znanego wszystkim Oscara przyznawanego przez amerykańską akademię filmową.
Zgodnie z informacja podaną przez tvn24, koszt wyprodukowania amerykańskiej statuetki oscyluje w okolicy 300 dolarów. Biorąc pod uwagę dzisiejszy kurs tej waluty 3,20 PLN, Oscar kosztuje 960 PLN. Tymczasem jedna statuetka Łęczyńskiego Odyńca Kultury to koszt aż 1280 PLN brutto (Gmina zamówiła 6 statuetek płacąc za nie w sumie 7680 PLN brutto). Czy Waszym zdaniem w czasie kiedy wszyscy szukamy oszczędności i zaciskamy pasa, takie wydatki w naszej gminie są uzasadnione?
Odyniec wygląda tak (źródło: google.pl):
Pełne zestawienie umów cywilno-prawnych zawartych przez Urząd Miasta w Łęcznej w latach 2011-2012 [8 MB]:
Xerowany duplom wystarczy 🙂
– jak można porównywać obie statuetki, wykonywane są w absolutnie innej technologii, Oscar to klasyczny odlew w stalowej formie. Forma jest jedna i przy tak małej liczbie odlewów, jest praktycznie niezniszczalna. Ta technika jest dobra do tematów syntetycznych, gdzie nie ma szczegółów – do precyzyjnych odwzorowań, detali się już nie nadaje. Odyniec odlewany jest w technologii na tracony wosk i jest z mosiądzu. Jest to nieporównywalnie bardziej pracochłonna i kosztowna metoda.
– jak porównać koszt wykonania jednorazowo 6 sztuk odyńca i coroczne 50 sztuk oscarów.
– tak naprawdę koszt produkcji jednej statuetki Oscara to około 500$
Co z was za Łęczynianie jak z taką pogardą odnoście się do swojego herbu nazywając go świnią. Wystawiacie sobie piękne świadectwo jako mieszkańcy i radni – gratuluję.
Ktoś bardzo dobrze Ci odpowiedział. Naszego miasta najzwyczajniej nie stać na takie wydatki. Chyba, że wychodzimy z założenia, że za wszystkie fanaberie zapłacą mieszkańcy w większych podatkach, droższych ściekach czy wodzie. Chciałbym też abyś opierał się na jakimkolwiek źródle podając konkretne informacje finansowe. To nie sesja rady miasta, gdzie występują swojego rodzaju „wąsate dogmaty”.
Kawał dźika to i cena wysoka 🙂