Tu wcale nie chodzi o tytułową dziurę. Dzisiejszy wpis to krótkie streszczenie tego, jak ze zgłoszeniami mieszkańców radzi sobie jedna z miejskich spółek. Tak, zgadliście – chodzi o PGKiM.
Rzecz dzieje się przy ul. Wiklinowej 12, na jednym z parkingów pojawia się niewielkie zapadnięcie. W czerwcu 2016 prośba o naprawę zostaje przekazana do komunalnej. Co było dalej? Przeczytajcie sami.
Półtora miesiąca później w protokole z sesji (z 13 lipca 2016) można przeczytać, że radna Jadwiga Jaskułecka zadała następujące pytanie:
Chciałabym zapytać Panów, ponieważ przy ul. Wiklinowej 12 od półtora miesiąca jest dziura na parkingu. Ta dziura jest zastawiona znakiem, ten znak się przewraca, stwarza niebezpieczeństwo, zajmuje jedno miejsce parkingowe. Chodziłam do Pani Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. S. Batorego, zgłosiłam ten fakt i chciałam dowiedzieć się kiedy to będzie naprawione? Uzyskałam informację, że to jest sprawa PGKiM i tam została ta usterka zgłoszona. Trwa to już półtora miesiąca, nie ma reakcji, dziura dalej jest. Proszę o jakieś szczegóły.
na pytanie odpowiedział Piotr Hałas – Członek Zarządu PGKiM Łęczna Sp. z o.o.
Istotnie, w rejonie ul. Wiklinowej 12, jak tu Pani Radna wskazała, jest zlokalizowana awaria – ubytek sieci kanalizacyjnej. W tym momencie to miejsce jest zabezpieczone, natomiast spółka jest w tym momencie również w przede dniu rozpisania realizacji tego zadania na usunięcie tej awarii. To jest coś, czego nie można było wykonać jednorazowo, w ciągu jednego podejścia, jest to większy obszar, który wymaga większych prac. W każdym razie istotnie, to jest związane z działalnością kanalizacyjną, natomiast tu jesteśmy w przede dniu przystąpienia do czynności związanych ze zleceniem tego do naprawy.
Na sesji 31 sierpnia, radna powtórzyła swoje pytanie:
Członek zarządu komunalnej pozyskał informacje i odpowiedział:
Czy ktoś jest zdziwiony? Jest zatem szansa, że przy sprzyjających wiatrach naprawa zostanie wykonana „już” w październiku 2016. Pięć miesięcy od zgłoszenia.
Po co ten wpis?
Jeśli realizacja najprostszej czynności przypomina operację na otwartym sercu, to musi się skończyć źle. Po tak długim czasie pacjent z pewnością by zmarł, tymczasem w alternatywnej łęczyńskiej rzeczywistości można oczekiwać przyznania statuetki orła biznesu. To nic, że w świecie realnym firma, która tak działa, zwyczajnie by splajtowała. Być może potrzebny jest jeszcze jeden wiceprezes, żeby działać „odrobinę” szybciej. Sam nie wiem…
Jak to dobrze, że wodociąg do Kosia… tfu!! do Puchaczowa wykonano w terminie. Tutaj wnioski mieszkańców o przyłączenie, czy apele radnych o wykonanie inwestycji wcale nie były konieczne 🙂
By żyło się lepiej!
Przypominam, że lotnisko w Świdniku budowano 6 lat. Jaki procent tego czasu w Łęcznej łata się dziurę w asfalcie?
Śmiech na sali.
Dziura kilka dni temu została naprawiona (piątek) I tu muszę bronić PGKiM, remont wymagał rozkopania trawnika, napraw sieci kanalizacyjnej. Samochody parkują tam już normalnie. Ale dla zmotoryzowanych jest inny problem. 100m od zjazdu z nadwieprzańskiej w kierunku wiklinowej przy studzience zapadła się ulica i powoduje podskakiwanie pojazdów. A to jest w prostej lini jakieś 300m od PGKiM. Może i o to zapadlisko warto zapytać?
Bartek, „musisz bronić PGKiM”? Bo sprawnie uporało się z problemem? tylko w 5 mcy? To kuriozalne!
Bartek nie broń. Nie warto.
Może do następnej sesji zabiorą podporę?
I PGKiM ma tu racje. To nie jest jedna dziura. Jej załatanie nic nie da bo może nie pod samym oknem Pani radnej ale jeden numer dalej jest większy ubytek od hmm…. 3 może nawet 4 lat. Był zalewany wielokrotnie asfaltem ale to nic nie daje. Więc gdyby Pani randa widziała coś więcej niż czubek własnego nosa (w tym przypadku podwórka) wiedziałaby, że problem jest dużo większy. Ale jak ktoś chce robić karierę na dziurze w ziemi … powodzenia 🙂