– Jesteś kandydatem do Sejmu, z ramienia partii KORWiN. Śledząc materiały PKW – jesteś jedną z niewielu osób, która ma okazję reprezentować nasze miasto i powiat w Sejmie. Mieszkasz nadal w naszym mieście?
W roku 2001 przeprowadziłem się do Lublina, jak wielu mieszkańców Łęcznej robi to od dłuższego czasu. Jednak w samej Łęcznej bywam bardzo często – wszak tu mieszka lwia część mojej rodziny i każdy wolny weekend przyjeżdżamy z rodziną w odwiedziny. Zresztą, w naszym mieście pracowałem jako organista w budującym się wtedy kościele p.w. św. Józefa – jako pierwszy organista tego kościoła.
– Co chciałbyś zmienić dla naszego miasta, będąc Posłem Ziemi Lubelskiej?
Lubelskiej i Łęczyńskiej. Nigdy się swoich korzeni nie wyparłem i wszędzie mówię, że jestem osobą związaną właśnie z tym miastem. Wszak tu spędziłem blisko 20 lat swojego życia. Widzę, że Łęczna się rozwija, jednak widzę, że jest pewna stagnacja. Od dłuższego czasu o naszym mieście nie mówi się wiele, nawet w kontekście lokalnym. Jeżeli mówi się, to tylko negatywnie, mówiąc o Kibicach naszego klubu (często są to również krzywdzące opinie). Traktuje się Łęczną jako „żelazny elektorat”, bazując na stereotypie „Łęczna – miasto górnicze”. I próbuje się na tym zbić kapitał polityczny.
Niestety Łęczna to dziś tylko kopalnia. Kopalnia, sklepy, punkty usługowe. Nie ma przemysłu lekkiego, nie ma nikogo, kto by lobbował nad uruchomieniem jakiegoś zakładu nie związanego z kopalnią. Kolejny raz mówi się o elektrowni – ale czy powstanie – jest to mglista przyszłość. Natomiast na terenie naszego powiatu jest wiele miejsc nadających się pod inwestycję.
– Co chcesz robić w Polskim Sejmie?
Chcę sprawić, aby Lubelszczyzna przestała być postrzegana jako „Polska B” czy nawet „Polska C”. Lubelszczyzna jest pięknym regionem z wielkim potencjałem. Będę aktywnie działał na rzecz jej rozwoju. Ale jednocześnie będę się starał wprowadzić w życie postulat zmniejszenia do 0% podatku VAT na produkty pierwszej potrzeby oraz produkty żywnościowe.
– Gorący temat ostatnich miesięcy to imigranci. Co myślisz o ich przyjmowaniu do naszego kraju?
Polska co roku przyjmowała i przyjmuje tysiące osób, które tu chcą zamieszkać. Faktem jest, że co roku przeprowadza się do Polski kilkaset rodzin z Wietnamu, Malezji, Tajwanu. Tu zakładają biznesy, płacą podatki. Ale to jest inny „kaliber” przybyszów. Tych, których dziś nazywa się „imigrantami” jadą do Europy po „lepsze życie”. Nikt jednak nie dodaje – na nasz koszt. Ci ludzie chcą dostawać od państwa socjal, aby mieć pieniądze na „telefon i papierosy” (jak sami mówią). Otworzyć oczy i przejrzeć na szybko Youtube. Jeżeli nie chcemy, aby na ulicach naszych miast działy się sceny rodem z ulic Francji, Anglii czy Niemiec – musimy się mocno zastanowić, czy chcemy na nasze podwórko wpuszczać tych przybyszów. Moje stanowisko jest proste: żadnych imigrantów ekonomicznych. A jeżeli ktoś chce mieć takowych – niech zaprosi ich do siebie do domu. Prywatnie.
– Kim dla Ciebie jest Marian Kowalski?
Dobrym kolegą, osobą która mnie od początku wspiera w kampanii. To już trzecia nasza wspólna kampania. W pierwszej – samorządowej – startowaliśmy obaj. On na urząd Prezydenta Miasta Lublina, ja do Rady Miasta. W drugiej – Prezydenckiej – to na mnie spoczywał przekaz medialny i informowanie Mariana o sytuacji w polityce (ruchy innych komitetów, afery które w międzyczasie wystąpiły). W tej konkretnej role się odwróciły i to Marian jest osobą która mnie wspiera od samego początku. To głównie za jego namową przyjąłem zaproszenie do startu z ramienia tego komitetu. Z Marianem współpracujemy już spory okres czasu. Kiedyś były to wspólne manifestacje „przeciwko”. Dziś wspólnie chcemy coś dla naszego Kraju dobrego zrobić.
– Łęczna węglem stoi. Czy masz jakiś pomysł na to, aby poprawić sytuację na rynku węgla?
Sprawa jest bardzo prosta. W krajach bogatych w ropę – ropa jest tania. Irak, Iran, Arabia Saudyjska, czy chociażby Wenezuela. W krajach bogatych w gaz ziemny – ten również jest tani. Ale absurd jest w przypadku Polski. Bogaty w węgiel kraj ma problem z jego „przerobem” z powodu licznych ograniczeń i obostrzeń. Węgiel, nasze dobro narodowe obłożony jest setką danin, akcyz i podatków. Tak nie może być. Trzeba wypowiedzieć pakiet klimatyczny i sprawić, aby produkcja węgla była znowu opłacalna. O ile dobrze kojarzę, Niemcy chcą wypowiedzieć pakiet klimatyczny bo sami inwestują w przemysł górniczy olbrzymie pieniądze. Dlaczego? Bo jest to dla nich najtańsze źródło energii. Żeby było śmieszniej (i straszniej) to największym producentem CO2 są oceany. Więc zamiast opodatkowywać gospodarki „węglem stojące” – opodatkujmy delfiny. Absurd goni absurd. I absurdem pogania.
– Co chcesz powiedzieć na koniec czytelnikom Wąsatego Bloga?
Po pierwsze: Łęczna dawno nie miała Posła pochodzącego z tej ziemi. Posła z którym kiedyś graliście w piłkę, chodziliście do szkoły. Jeżeli – z Państwa zaufaniem i pomocą – dostałbym Wasz mandat zaufania, to swoje biuro poselskie otworzyłbym właśnie tutaj. Od Państwa wyboru będzie zależało, czy nasze Miasto będzie nadal traktowane jako miasto na drodze z Lublina do Włodawy.