Dzisiaj trochę o równomiernym rozwoju infrastruktury drogowej według Leszka Włodarskiego. Jeśli myślicie, że w gminie wszystko jest git i jedynym, co zostało akrobacie z ratusza, jest szczerzenie się do obiektywu i tani lans, to jesteście w błędzie. Przed Wami droga w Zakrzowie.
Wyobraźcie sobie, że w naszej gminie, w miejscowości Zakrzów jest droga, która po jednej stronie, od wielu lat posiada asfalt (który (co ciekawe) jest obecnie remontowany), a po drugiej znajduje się bagno i dziury.
Dla tych którzy zastanawiają się, gdzie znajduje się opisywana droga (w szczególności dla Leszka Włodarskiego), przygotowałem mapkę.
Skoro urzędnicy wiedzą już, gdzie znajduje się droga, warto pokazać jak wygląda zimą i w trakcie roztopów.
Jak piszą mieszkańcy, żeby omijać dziury, trzeba wjeżdżać autem na działki sąsiadów.
Oczywiście nie chodzi o to aby inwestycje jednym odbierać i dawać drugim ale zastanówmy się, kto z otoczenia skaczącego Leszka decyduje o tym, że po jednej stronie remontuje się już istniejący asfalt, gdy po drugiej mamy drogę gruntową, na którą sypie się „gówniane kruszywo„.
Może tak wygląda równomierny rozwój infrastruktury w naszej gminie?
Ktoś być może zapyta: „Dlaczego mieszkańcy nie dzwonią z tym do urzędu?”
Otóż dzwonią, zapraszają na miejsce. Co słyszą w odpowiedzi?
…że nie przyjadą bo się boją, że się zakopią!!!
Kurtyna!
Przypomnijcie sobie o tej historii, kiedy kolejny raz miejski lanser będzie szczerzył się do obiektywu i opowiadał jak to w mieście jest super.
Proszę zwrócić uwagę że droga jest robiona parę metrów za Sołtysa, tak samo jest odśnieżone. Dalej to już nie są mieszkańcy według Sołtysa jak i Burmistrza.