Powodem powstania tego wpisu stały się kłamstwa i dziwne (rzekłbym głupie) wymówki, które pojawiły się na ostatniej sesji Rady Miejskiej właśnie w temacie ścieżki do szpitala. Jest to temat niezwykle ważny dla mieszkańców oraz bardzo niewygodny dla obecnej ekipy rządzącej Łęczną. Dowodem na to mogą być wydarzenia ostatniej sesji. Okazuje się, że od lat wszyscy robią wszystko aby ścieżka powstała, ale przecież NIE DA SIĘ z różnych przyczyn i właśnie te przyczyny i związanie z nimi kłamstwa chciałbym wyjaśnić, aby mieszkańcy nie byli wprowadzani w błąd. Poniżej zamieszczam mapkę, która chyba wyjaśnia wszystko.
Niezaprzeczalnym faktem jest to, że przez blisko 7-8 lat burmistrz nie chce, bo nie wierzę, że nie potrafi utwardzić około 100 – 150 metrów wydeptu. Standardowa wymówka to brak odpowiednich zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jakoś wystawka i sprzedaż nagrobków przy ul. Obrońców Pokoju też nie figuruje w miejscowym planie, a jednak nie przeszkadza to burmistrzowi. Z drugiej strony czy 7 lat to naprawdę za mało by zmienić plan zagospodarowania przestrzennego? Gdy należało dokonać w nim zmian w związku z budową elektrowni to nie było żadnych problemów, a plan został zmieniony dość szybko. W przypadku ścieżki do szpitala widocznie SIĘ NIE DA. Teraz słyszymy, że w nowym planie, który zostanie uchwalony prawdopodobnie w następnym roku ścieżka zostanie wpisana. A lata lecą. Co więc robił burmistrz w tym temacie przez 2 kadencje? Według mnie odpowiedź jest banalnie prosta – NIE ROBIŁ NIC.
Kolejną wymówką (kłamstwem) są tłumaczenia, że obecnie ścieżka nie może powstać, bo byłaby to samowola budowlana. Jest to zwyczajnie śmieszne, ponieważ chodzi tu o zwyczajne utwardzenie np. tłuczniem i to na własnym terenie. Mieszkańcy rozumieją i nie chcą od razu chodnika, a jedynie tymczasowego utwardzenia ścieżki do czasu wybudowania normalnego chodnika. Gmina na swoim terenie stawiała już różne słupki (ul. Wierzbowa) czy utwardzała teren i nie było żadnego problemu.
I teraz chyba najważniejsza rzecz i największe kłamstwo krążące w łęczyńskiej przestrzeni publicznej – własność terenu, przez który przebiega ścieżka. Na ostatniej sesji Krystyna Borkowska stwierdziła: “Istniejący dziki wydept skraca drogę do szpitala, jednak przebiega przez tereny będące w posiadaniu prywatnych właścicieli…“(poniżej załączam nagranie AUDIO). Postanowiłem to sprawdzić i z informacji jakie uzyskałem w ciągu ostatnich dni w Urzędzie Miejskim w Łęcznej wynika, że obecny wydept – ścieżka przebiega w 100% po terenie będącym własnością Gminy Łęczna. Nikt również nie wydzierżawiał tego terenu od gminy. Zapewne przewodnicząca nie zadała sobie trudu i nie sprawdziła tej informacji. Wolała oskarżać radnych o kłamstwa i manipulacje, a okazuje, że sama skłamała i do tego publicznie. Nie wstyd pani? Proponuje pani przejść się po tej ścieżce, ubłocić trochę buciki i poczuć się jak mieszkańcy, którzy chodzą tamtędy codziennie nawet kilka razy.
Jeżeli zastanawiają się Państwo jak to możliwe, że uprawiane tereny sąsiadujące bezpośrednio ze ścieżką są własnością gminy to odpowiedź jest prosta – ktoś je sobie zwyczajnie uprawia (według UM nie ma tam dzierżaw). Myślę, że dla dobrego gospodarza to także nowość. On przecież tamtędy nie chodzi, więc skąd miałby to wiedzieć. A na sesjach twierdzi, że to radni się nie znają i są dyletantami. Gospodarzu czas wyjść w końcu z gabinetu.
Takie są fakty w sprawie ścieżki do szpitala. Jestem przekonany, że gdyby burmistrz miał odrobinę chęci to zamiast wymądrzać się, obrażać innych i proponować radnym, czy mieszkańcom budowę ścieżki na własną rękę utwardziłby obecny wydept choćby tłuczniem, a po zmianie planu zagospodarowania zbudowałby chodnik z prawdziwego zdarzenia. DA SIĘ? DZIŚ WIADOMO JUŻ, ŻE TAK, ALE POTRZEBA TROCHĘ DOBREJ WOLI. Jestem pewny, że kolejny burmistrz, o ile nie zostanie nim np. Krystyna Borkowska nie będzie miał problemu z utwardzeniem tej ścieżki. Warto też przypomnieć jak głosowali w tej sprawie radni.
Za wnioskiem o utwardzenie i wyrównanie ścieżki głosowali:
Mariusz Fijałkowski, Sebastian Pawlak, Zbigniew Łagodziński, Zuzanna Lekan, Lech Tor.
Wstrzymali się od głosu:
Jacek Pelica, Grzegorz Lendzion, Małgorzata Olech, Sławomir Pogonowski, Katarzyna Warszawska.
Przeciwko wnioskowi głosowali:
Krystyna Borkowska, Bogusław Góral, Krzysztof Matczuk, Janusz Matysek, Marzena Florek, Roman Misiewicz, Jan Skibiński, Jacek Kubicki, Teresa Wnuk, Piotr Nowak, Krzysztof Mężyński.
P.S. A może opór burmistrza w sprawie utwardzenia ścieżki wynika z tego, że kompleks działek, przez który ona przebiega może być niebawem przeznaczony…
<< Blogu radnego Mariusza Fijałkowskiego >>
Ja tam myślę, że ten plan zagospodarowania jest już dawno zagospodarowany… Pomyślcie: kto zechce kupić/ wydzierżawić działkę przez którą biegnie chodnik lub jakaś utwardzona ścieżka?
Szanowny urzędzie gminy przecież na swoim terenie jesteście.
Ul. Wierzbową – parking na tej ulicy słupami ograniczyliście i nie trzeba było wam tu pozwolenia?.
Czy te biało – czerwone słupki stoją tu legalnie?
Piszesz urzędniku, że Budowa ciągu komunikacyjnego do szpitala od strony osiedli wymaga zmiany układu komunikacyjnego miasta poprzez nie tylko zmianę planu przestrzennego, ale również studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Łęcznej.
Zadam ci proste pytanie czy to zrobiliście legalnie? – nie trzeba było wam pozwoleń?
Zapytaj szefa i odpisz.
Nie chciałbym długo czekać.
Żałosny urzędniku. Przez 7 lat mogliście tam zbudować lotnisko, a nie potraficie kamieniem czy żwirem wydeptu utwardzić. Przez tyle lat można było wszystko 10 razy zalegalizować, zmienić plany itp. Radny dobrze pisze – jest to śmieszne, bo macie wszelkie instrumenty i możliwości oprócz chęci. Jedyne co potraficie to wypisywać, że radni manipulują, a przecież to Fijałkowski udowodnił powszechnie, że kłamała radna Borkowska. Urzędzie miejski zajmijcie się pracą dla ludzi, a nie robieniem polityki.
Kolejne żenujące tłumaczenia urzędu. Bezcenne jest czytanie ich wypocin. Nic tak dobrze nie poprawia humoru jak taka lektura z samego rana 😉
Zadziwiające jest to, że pan urzędnik nie odnosi się do tego, że cały teren na którym leży ścieżka, należy do miasta. Pewnie głupio się dowiadywać takich rzeczy od radnych 😉
PS. No i ten zarzut manipulacji… Jesteście przekomiczni w tym urzędzie 😉
I jeszcze jedno . Dziwi mnie zachowanie radnych. Czy np. Pani Florek nie przeszkadza brak ścieżki. Przecież wychodząc z pracy ze szkoły na Jaśminowej,radna idzie do szpitala … no właśnie. Czyżby podążała ulicą Nadwieprzańską. I dlatego głosuje przeciw?
Jeżeli na swojej działce wysypuję żwirem ścieżkę i to jest samowola budowlana to proszę przywalić mi mandat. Zrozumcie inteligentni urzędnicy, że przez 7 lat można było coś zrobić. Wysypać żużlem, żwirem a nie walczyć z mieszkańcami, w brudnych butach. Przecież nam nie chodzi o brukowany chodnik. Nie wiem czy może ktoś jest inteligentny inaczej? Człowieku z urzędu , czy pisząc ten tekst przeczytałeś go i zrozumiałeś?
Artykuł jest kolejną manipulacją wprowadzającą czytelników w błąd. Utwardzenie przez gminę ścieżki do szpitala oczywiście byłoby samowolą budowlaną. Dla osoby, która uważa się za prawnika kompromitujące jest tłumaczenie, że taką ścieżkę można zgodnie z prawem utwardzić, bo robi się to na własnym terenie. Jeszcze raz stwierdzam, że to kłamstwo.
Kłamstwem jest również to, że w sprawie dojścia do szpitala nic się nie robi. Budowa ciągu komunikacyjnego do szpitala od strony osiedli wymaga zmiany układu komunikacyjnego miasta poprzez nie tylko zmianę planu przestrzennego, ale również studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Łęcznej. Porównywanie tych zmian ze zmianami, które dokonywane były w związku z lokalizacją elektrowni na terenie wiejskim gminy świadczy o zupełnym braku znajomości problemu. Gmina już kilka lat temu przystąpiła do zmian studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego całego miasta. Sprawa komunikacji ze szpitalem od strony osiedli zostanie rozwiązana kompleksowo.
Radni wiedzieli, że utwardzenie ścieżki nawet przy pomocy kruszywa będzie bezprawne i gmina nie mogłaby tego zrobić. Było to przedmiotem wyjaśnień na komisjach Rady. Radni, którzy złożyli taki wniosek mieli pełną świadomość, że jest to działanie pozorne.
A radna Borkowska kłamała czy nie szanowny urzędzie miejski?
I tak nam oczy mydlili przez tyle lat.
Ciekawe, czy Ci co głosowali, aby ścieżki nie było wiedzieli o co tej władzy chodzi?
Co ci ludzie sobie „w duchu” myśleli podnosząc rękę za Burmistrzowym myśleniem.
Jak można teraz spojrzeć w oczy, swoim znajomym, kolegom, sąsiadom, czy wyborcom?
Jak można ocenić takiego kogoś, co głosuje Przeciwko Dobru Wspólnemu.
Nazewnictwo moje jest szeroko urozmaicone, ale w tym przypadku nie znajduje słów.
Może sama zdecyduje się na spokojną, ciepłą emeryturę bez nerwów. Bo to, że burmistrzem nie zostanie jest dla mnie niemal pewne jak to, że urzędowy „żecznik” (ten od żony w MOPSie) wystartuje w kolejnych wyborach. 😉
Najbliższe wybory powinny wymieść tą Panią z rady raz na zawsze.
pani Borkowska wiele złego zrobiła górnikom na kopalni i w radzie robi bagno rzygać się chce widząc i słuchając tej baby.
Burmistrza desantem przez SLD wsadzono na stołek (górnicy pamiętają agitację różnych lizusów kopalnianych jaki to będzie gospodarz)teraz tylko czekać jak na kopalni będą agitacje na oddziałach jaka to dobra baba ta Borkowska i ile ona może w Łęcznej zrobić ……NIE DAJCIE SIĘ OGŁUPIĆ DUPOLIZOM KOPALNIANYM I GŁOSUJCIE SAMI…………..
EMERYT …….
Ten teren jest w okolicy szpitala. Duza ilosc mieszkancow bedzie przyjezdzac tam. Bedzie okazja zeby powstal w tym wydeptanym miejscu supermarket. Oby nie nastepa stokrotka, mamy ich pod dostatkiem.
I znowu prestiżowa przewodnicząca w roli głównej. Za takie coś powinna sama się wrzeć swojej funkcji. Taka praca zdobywa się jedynie wstyd.
jest tak że po wywłaszczeniach jeszcze się uprawia pole,chociaż juz wywłaszczone, dopóki nie zacznie się jakaś inwestycja, a co ma zarastać badylem?
gdzie znaleźć takie mapki z działkami ?
na GeoPortalu
Spodziewałem się takiego rozwiązania. Czułem, że gdzieś pomiędzy słowami „nie da się” kryje się temat tajemniczego przeznaczenia terenu. Przecież ścieżka ani nie przeszkodzi mieszkańcom ani przedsiębiorcom a i jej wykonanie do najdroższych inwestycji nie należy. Mieszkańcy muszą codziennie brnąć przez błoto więc z utwardzenia wydeptu byliby z pewnością zadowoleni, co na pewno polepszyłoby wizerunek obecnego burmistrza. Zastanawiałem się więc co lub kto wstrzymuje budowę ścieżki? Jedyne racjonalne albo raczej ekonomiczne przesłanki do zaniechania jej budowy widzę w planie sprzedaży gruntu prywatnemu inwestorowi. Pytanie tylko kto skorzysta najwiecej z lukratywnej umowy, budżet miasta czy niektórzy rządzący?
Jak to może być?
Dziś idąc ścieżką widzimy, że Ktoś jeszcze coś na tych polach faktycznie uprawia.
Pytanie jest takie, czy gminni urzędnicy o tym wiedzą, czy może jest to za jakimś cichym zezwoleniem?
A może Straż Miejska obejrzałaby całą sytuację naocznie?
Tylko zaznaczę, że dojazd jest tylko od strony szkoły i Waszym radiowozem Nie Da Się.
Ps.
Załóżcie dobre obuwie, bo piechotą na pewno tam się dotrze.
Przy okazji zobaczycie Państwo jak to robią inni np. mieszkańcy idący na badania, chorzy, czy personel tam pracujący.
– bym zapomniał – Zaproście szanownego Pana Gospodarza niech się z Wami przejdzie, w końcu -TYM CHODNIKIEM i to pieszo, a na pewno w grupie będzie Wam weselej!
skoro działka jest własnością gminy, nie jest nikomu wydzierżawiana, to kto obsiewał i zbierał plony z tego pola bo o ile mnie pamięć nie myli to przypominam sobie sytuacje gdy „pięknego sierpniowego poranka szedłem tą ścieżką wśród pachnących łanów zboża” ?
Możliwe że istnieje pewne grupowe „lobby” które nie pozwala na wybudowanie ścieżki. Na polach może powstać nowa zabudowa. Nowe inwestycje. Nowe wpływy.