Nowy tydzień rozpoczynamy od wizyty w łęczyńskiej „Dolinie Dinozaurów”. To miejsce niecały rok temu przeszło gruntowną modernizację. Gady otrzymały nowy image, powstała utwardzona ścieżka, a teren wokół nich został uprzątnięty. Jak dolina wygląda dzisiaj?
Zdjęcia nadesłane przez czytelniczkę Paulinę pokazują, że z utrzymanie tego terenu przez łęczyńskie służby porządkowe pozostawia wiele do życzenia.
Dolina zarasta! Zabawa dzieci w pobliżu dinozaurów kończy się zwykle poparzeniem pokrzywą. Zarasta już nawet utwardzona ścieżka szutrowa.
Wygląda na to, że podobnie jak w wypadku „siłowni pod chmurką”, władza zakończyła pracę na wykonaniu inwestycji. O utrzymaniu tego terenu najwidoczniej nikt nie myśli.
„Zapomniane miejsce zyska nowe życie” – mówił rok temu jeden z urzędników łęczyńskiego ratusza. Z poniższych zdjęć wynika jednak, że łęczyńska władza zapomniała o dolinie dinozaurów.
Być może łęczyńska władza chce abyśmy poczuli się jak w prawdziwym parku jurajskim… 😉
PS. Zwróćcie proszę uwagę na ilość koszy na śmieci i porównajcie ją z ilością koszy na łęczyńskim „deptaku” 😉
w odp dla Adka.
cyt: „Kiedyś nikt im nie kosił zielska.” ja miałem na myśli te dinozaury co żyły kiedyś w naturze.
Te jak widzisz – same wokół nie potrafią zeżreć tego zielska a gmina nie kwapi się im w tym pomóc.
Zapraszam na spacer panie Łukaszu 🙂
Spaceruję za każdym razem kiedy jestem w Łęcznej. Nie ukrywam jednak, że spora część tekstów na blogu powstaje w oparciu o informacje i fotki od Was 😉 Stąd też moja zachęta do fotografowania otoczenia. To od nas zależy jak wygląda nasze miasto.
Jak znajdę czas 🙂
I takie podejście podoba mi się zdecydowanie bardziej 😉
Może burmistrz myśli, że dinozaury same zjedzą to zielsko. A co ciekawe, to niedaleko mieszka urzędniczka. Najlepiej udawać, że się nie widzi.
Nie ma co się dziwić takie gady najlepiej czują się w krzaczorach.
Kiedyś nikt im nie kosił zielska.
Ps.
Był kiedyś taki gościu co ksywę miał Bernardo, czyżby donos urzędasa na Policję go tak wystraszył, że przestał pisać?
Bernardo żyjesz?
cyt: „Kiedyś nikt im nie kosił zielska.” – bzdury opowiadasz. Dopóki mieszkańcy dbali o dolinę sami, to było przynajmniej wykoszone i wygrabione kiedy zaistniała taka potrzeba. Ale prawda jest taka, że to nie tereny prywatne mieszkańców, tylko miejskie i to miasto powinno o nie dbać. Ciekawe jak często na placu Kościuszki trawa jest koszona? …A prawda, tam tylko bruk jest 😉
Nie tylko dolina dinozaurów zarasta. Cała Łęczna praktycznie :/
Jeśli posiadasz jakieś ciekawe zdjęcia, chętnie je opublikuję 😉
Nie chodzę z aparatem i nie robię zdjęć ;). Jak juz wole zrobić krajobraz ladny :). W sumie wystarczy przejść się po „rykowisku”, na plac cyrkowy..
szkoda ;(