
Intelektualny dyskont „red.” Nowosadzkiego w służbie władzy!
O tym, że redaktor naczelny pojezierza jest w stanie (również za pieniądze) zaakceptować różne treści, wiedziałem od dawna. Najczęściej były to kłamstwa opłacane i pisane przez radych wąsatej koalicji. Później Ci radni prostowali je pod nazwiskiem(LINK). Z czasem jednak, obawiający się pisania sprostowań autorzy, starali się kłamać i pomawiać anonimowo(LINK).