O tym, że redaktor naczelny pojezierza jest w stanie (również za pieniądze) zaakceptować różne treści, wiedziałem od dawna. Najczęściej były to kłamstwa opłacane i pisane przez radych wąsatej koalicji. Później Ci radni prostowali je pod nazwiskiem(LINK). Z czasem jednak, obawiający się pisania sprostowań autorzy, starali się kłamać i pomawiać anonimowo(LINK). W tym przypadku faktyczne dane autora ustala wymiar sprawiedliwości. Mam nadzieję, że w niedługim czasie opublikuję wynik tego postępowania.
Tegoroczne wybory samorządowe przeszły do historii dwa tygodnie temu. Najwidoczniej jednak „red.” Nowosadzki nie zauważył tego „szczegółu” i w ostatnim wydaniu regionalnego „wycieraczkowca” (wzorem paszkwilu swojego wąsatego mentora(LINK)) kolejny raz mija się z prawdą. Redakcja tego periodyku w mojej opinii nawet przez chwilę nie starała się zachować obiektywizmu i jawnie popierała władzę. Dziś co prawda zniknęła rubryka „okiem nieporadnego samorządowca” ale mamy godnego następcę.
W ostatnim wydaniu pojezierza, w artykule pt. „powyborcze układanki” Nowosadzki twierdzi, że PIS poparł Kosiarskiego. Oczywiście jest to kłamstwo. Sam PIS (w osobie pełnomocnika) zdementował informację o poparciu włodarza, jeszcze przed wyborami. Dodatkowo cała trójka pań radnych startujących z list PIS, wsparła swoimi głosami klub Lepsza Łęczna, który składa się obecnie z 9 osób. Poniżej dokument dot. powołania klubu radnych:
Zastanawiam się i nie mogę pojąć, kogo chce pan wprowadzić w błąd takimi tekstami panie „redaktorze”? Czy sądzi pan, że naiwni mieszkańcy uwierzą we wszystko, co zostanie im podane? Osobiście dopilnuję aby Rada Etyki Mediów(REM) zajęła się kierowanym przez pana wydawnictwem. IMHO to niedopuszczalne aby pod hasłem prasa, społeczeństwo odnajdywało tak marnej jakości „gadzinówę”.
Czekając na wytyczne REM, chciałbym (w celu doszlifowania warsztatu) zaprosić pana na studia dziennikarskie albo na jakiekolwiek studia. Odnoszę bowiem nieodparte wrażenie, że ktoś jakiś czas temu (zupełnie jak w omawianym tekście) bezczelnie pana oszukał wmawiając, że jest pan dziennikarzem, a pan… zwyczajnie uwierzył.
Przecież wszędzie możesz o tym sukcesie Górnika Łęczna wyczytać – nawet jest na Dzienniku Wschodnim.
Więc po co dublować tę wiadomość?
Poczekaj na kolejne Pojezierze to tam pewnie „redaktory” gdzieś wcisną miedzy reklamy tę super wiadomość.
czego u was na blogu nie ma nic na temat wczorajszej wygranej.Mysle ze cos napiszecie bo to chyba sensacja na skalę extraklasy
Na fejsie było w niedzielę, a dzisiaj jest ciekawy mem – zapraszam https://www.facebook.com/LLE24 😉
tam w pojezierzu co drugi tekst kuczyńskiego jest. Tylko ma wiele nicków jak na leczna24. Nie czytam, wyrzucam.
Ja czytam i bardzo lubię tą gazetę a czytając teksty Pana Nowosadzkiego widać zawodowstwo a nie prostactwo jak lle24
są i tacy co czytają wyborczą i oglądają tvn. Pewnie też do nich należysz bo doceniasz ich profesjonalizm i zawodowstwo heh
Zawodowstwo w Pojezierzu? haha dobre. Ważne kto daje kase i kto jest przy władzy. Nic więcej, a papier przyjmie wszystko. Tyle, że ludzie nie są głupi i to widzą.
O ten papier który pokazałeś na wstępie po prawej stronie to normalna rzeczywistość.
Jest on jeszcze chętnie kupowany np. przez mieszkańców naszego miasta, czy powiatu, bo ten z lewej jest niby kolorowy i za darmo dostarczany pod nasze drzwi, ale ostatnio sporo go było np. na wierzchu listowych skrzynek.
Widocznie ten co roznosi doszedł do wniosku, że to i tak strata czasu roznosić to „to” po piętrach.
W mojej ocenie podając tam swoją reklamę nie zdobędziesz tym rozgłosu, wprost przeciwnie tracisz czas i własną kasę.
Zareklamuj się indywidualnie w ulotce a sprawdzisz jaka jest wtedy różnica?
Patrzmy dalej i co widzimy, artykuły pisane przez niektórych redaktorów podpisywane są skrótami np.G.K. – któż to?
A może ten szanowny redaktor pisząc na tej celulozie wstydzi się zamieścić tam swojego imienia i nazwiska?
Myślę, że jakość papieru jaki stosowany jest w tej gazecie jest jakby z innej epoki.
Jeszcze ponoć jakieś tam Kieleckie drukarnie stukają na takich papierach z rulonu.
Można nawet zauważyć, że gazetki sklepowe mają lepszy papier i wykonanie, bo żaden market, czy większy sklep nie zareklamował by się w czymś takim jak nasz tzw. „wycieraczkowiec”
Kto by to wtedy przeglądał?
Jakby teksty umieszczali na papierze toaletowym, to nie jeden mieszkaniec korzystając z WC podtarł by swoje cztery litery a czymś tym z wycieraczki, to zwyczajne ryzyko i strach ze względu na bakterie i wycierającą się z papieru farbę drukarską.
To że ktoś sobie dupę piachem z wycieraczki porysuje, jak źle ułoży do wycierania, to jeszcze „Pikuś” – gorzej gdy reklamę firmy, czy zdjęcie swojego idola przeniesie na intymną część swoich organów?
– to czym wtedy to coś umyć?
Więc na przyszłość zanim zaczniemy przeglądać te kartki upewnijmy się która strona jest bezpieczna i na palcach nie zostawi nam brudu.
Bo ręce dadzą się umyć.
Nic dodać nic ujać. Na szczęście mieszkańcy nie czytają już tego pełnego reklam wycieraczkowca. Kłamstwo goni kłamstwo.