W związku z informacjami o wydarzeniach (TUTAJ), do których miało dojść 24.06. w siedzibie Centrum Kultury podczas uroczystości podsumowującej zajęcia taneczne, złożyłem interpelację proszącą o wyjaśnienie tego zajścia.
Jak przekazują uczestnicy tej uroczystości doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Dzieci, których rodzice zalegali z opłatami za zajęcia nie otrzymały dyplomów. Jedna z instruktorek miała publicznie wyczytywać imiona i nazwiska tychże dzieci. Trudno mi nawet sobie wyobrazić, jak bardzo traumatyczne było to dla nich przeżycie. Publiczne piętnowanie dzieci jest zachowaniem nie tylko niepedagogicznym, ale wręcz niedopuszczalnym. Nosi znamiona publicznego poniżania i wywołuje poczucie winy, wstydu i zażenowania u dzieci, które nie są winne zaistniałej sytuacji (nieuregulowanie opłaty za zajęcia) i nie są w stanie się bronić.
Zwrócić wypada uwagę, że interpelacja jest nieprzemyślana. Podstawową kwestią powinno być ustalenie czy wyczytująca nazwiska dzieci przypadkiem nie działała na polecenie swojego przełożonego, bo ta sprawa na odległość śmierdzi mi „rudzielcem”.
Przecież takie działanie nosi znamiona naruszenia godności osoby ludzkiej (art. 30 Konstytucji gwarantuje jej nienaruszalność). Dodatkowo prawo dziecka stoi przed prawem do uzyskania przez CK słusznej opłaty. Skoro jednak zdecydowano się na publiczne poniżenie dzieci, to sprawa powinna zostać skierowana do Rzecznika Praw Dziecka. Dodatkowo „za dupę” powinno się wziąć odpowiedzialnych w związku ze złamaniem przepisów Konwencji o prawach dziecka, która ma zastosowanie przed wszelkimi prawami dotyczącymi zaległości finansowych (pierwszeństwo stosowania prawa międzynarodowego uchwalonego za uprzednią zgodą Sejmu wyrażoną w ustawie). Dodatkowo dyplom był za zrealizowanie programu, więc można się jeszcze czepić nielegalnego zatrzymania dokumentu przysługującego każdemu z dzieci, którym nie wydano dyplomów. Dzieci poniosły szkodę moralną więc przecież należny się im odszkodowanie. Ktoś zza dzieci powinien złożyć wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich by to on wyegzekwował słuszną należność przysługującą dzieciom, których godność osoby ludzkiej w aspekcie godności osobistej, osobowej i osobowościowej została naruszona. Itd. itp.
Bardzo mnie dziwi podejście do tej sprawy.Zastanówmy się czy to dobry kierunek , bo dzieci biorą z nas przykład.Przez cały kilka kolejnych zajęć panie przypominają że trzeba uregulować opłaty bo dziecko nie dostanie dyplomu ,więc dlaczego rodzic nie zadba by jego milusiński nie miał przykrości .Opłata miesięczna to 25 zł więc trudno uwierzyć że ktoś nie miał pieniędzy .Poza tym z młodszej grupy to było jedno dziecko i sama widziałam jak pani Ola tłumaczyła i wyjaśniała dość długo dziewczynce że dyplomik dostanie po uregulowaniu opłaty.Ciekawe jaki byłby komentarz jeśli CK nie egzekwowało by opłat i byly by braki w finansach ,bądżmy uczciwi nawzajem.Zajęcia taneczne przyciągają bardzo dużo dzieci nie tylko z Łęcznej.Jeśli chodzi o ceny to może niech ktoś sprawdzi jak jest w innych miastach,bo np. balet był tańszy niż w Świdniku.Mam nadzieję ,że przez czyjeś ambicje nie zostaną zniszczone zajęcia z tańca bo nikt nawet nie zapytał dzieci i rodziców czy są zadowoleni a już chce nam to zlikwidować .
Pomyśl tylko, że jeśli takie dziecko dostało od rodziców pieniądze na opłacenie zajęć, zgubiło je czy cokolwiek, a potem wstydziło się powiedzieć rodzicowi. Zresztą co ja pisze. Dzieci nie są niczemu winne i poniżanie ich w obecności publiki jest wielkim błędem. Dlaczego nie wyczytano nazwisk i imion rodziców? Panie instruktorki bały się dorosłych? Dziecko nie może się bronić zwłaszcza przed głupotą dorosłych.
Panie Radny pewnie liczy Pan na wyczerpująca odpowiedź ze strony pana burmistrza?
Oby Pana nie rozczarował w odpowiedzi.
Już ja to widzę i jeszcze do tego może okazać się, że to wszystko co wyczytaliśmy na LLE to Bartol z kolegami uknuł a to co się tam w CK wydarzyło jest „nieprawdą wyssaną z palca”
Szkoda tylko tych milusińskich, że ich rodzice nie mieli może akurat wtedy „KASIORY” by opłacić kursy, czy kupić maluchowi upragniony dyplom.
Ps.
Gdzie ja tu widziałem na LLE jak jacyś dwaj reklamowali niedrogie dyplomy?
– Szanowni Państwo po co naszemu miastu jest to tzw. Centrum Kultury w Łęcznej?
Czy takie kursy jak ten, czy COŚ tam organizowane w CK nie powinno być finansowane z budżetu miasta i naszego dobrodzieja pana burmistrza? – a może już to co się zwie kulturą w naszym mieście za rządów gospodarza dobrodzieja nakazem płatne będzie?
– Jak się mylę – to mnie poprawcie.
– Pozdrawiam
Skoro Misiewicz ma problem z odpowiedzią na trzy pytania, to niech sie teraz włodarz pomęczy. P. Murat (jedna z instruktorek) potwierdziła, że opisywany fakt miał miejsce. Podała także, że przeprosiła dzieci. Zostają zatem pytania do nieudolnej władzy.