To pytanie zadaje sobie pewnie wielu z Was. Ceny mieszkań w łęczyńskich blokach są kosmicznie wysokie między innymi dlatego, że od wielu lat (oprócz bloku na przeciwko szkoły z basenem) praktycznie nie przybywa nowych inwestycji mieszkaniowych. Jak pewnie wiecie, urzędnicy od jakiegoś czasu prowadzą rozmowy z deweloperem, który chciałby wybudować bloki przy ul. Wacława Jawoszka.
Jak na moje oko, jest szansa, że tej inwestycji możemy wcale nie doczekać. Dlaczego? Odpowiedzią niech będzie ten oto fragment wypowiedzi burmistrza podczas jednej z ostatnich sesji (całość tutaj):
„Przy ul. Jawoszka znajdują się działki prywatne pod budownictwo jednorodzinne i na jednej z tych działek deweloper chce budować trzy budynki, które będą miały funkcję mieszkalno – usługową, czy parter – usługi, piętra – mieszkania. W związku z tym, że na dzień dzisiejszy ulicy Jawoszka fizycznie nie ma wybudowanej, są działki, prowadzimy rozmowy z deweloperem w tym kierunku, aby deweloper wykonał dokumentację na tę ulicę, bo ta ulica jemu w pierwszej kolejności jest potrzebna, a w drugiej kolejności o partycypacji w kosztach budowy tej ulicy. Ponieważ ta ulica ma obsługiwać tylko i wyłącznie prywatne działki – nie ma tam żadnej publicznej instytucji – w związku z tym stoimy na stanowisku, że ci prywatni użytkownicy tych działek powinni włączyć się w budowę tej ulicy, bo my w tym roku, ani w przyszłym roku nie mamy w planach budowy tej ulicy.”
Zastanawia mnie fakt, dlaczego w tej wypowiedzi nie ma żadnej informacji o propozycji/pomocy gminy w stosunku do dewelopera. Czy burmistrzowi nie zależy na nowych mieszkańcach gminy? Przecież oni w tym mieście zostawią swoje pieniądze w formie podatków czy innych opłat. Jeśli mieszkań przybędzie, ich ceny spadną, a w rezultacie liczba mieszkańców będzie rosła(bo będzie ich na nie stać). Idąc dalej, urośnie też budżet gminy.
Przypomnę tylko budowę bocznej ulicy Bazarowej. Czy poza kilkoma prywatnymi domami, są tam jakieś instytucje publiczne? O ile wiem nie ma ani jednej. Czym więc się różnią jej mieszkańcy od przyszłych mieszkańców bloków dewelopera? Odpowiedzieć musicie sobie sami.
PS. Może za przykładem burmistrza, najlepiej będzie wybudować się „pod miastem”… 😉
Śpieszę Wam wyjaśnić pewne mechanizmy rządzące się rynkiem developerskim. Może nie będzie to idealny benchmarking, ale obrazujący jak wygląda sytuacja w innym mieście. A mam na myśli Warszawę. Ok. Konkurencja tutaj jest duża i każdy walczy o łakomy kąsek gruntu. Ale ponieważ budowa mieszkań nadal jest opłacalna to developerzy idą na ustępstwa. Tutaj aby developer dostał pozwolenie na budowę musi się wykazać nie tylko projektem budynku. Bardzo ważna jest okoliczna infrastruktura. Posłużę się przykładem chyba największego w stolicy Dom Development. Wybudował osiedle Saska na gocławiu. Ale wybudował też kilkaset metrów drogi asfaltowej i buduje przystanki autobusowe. Na własny koszt. Ponadto obiecał zagospodarować znajdujący się nieopodal spory zbiornik wodny, który straszył mieszkańców. Są to niewątpliwie duże koszty. Nie bronię dewelopera bo sam mam z nim do czynienia i wiem, że na wszystkim chce robić pieniądze, a te z budowy dróg czy remontu stawu zwrócą mu się kilkukrotnie, ale pokazuję mechanizm działania gminy, tudzież właściciela działki i dewelopera.
Tutaj zatem przypadek jest inny, ale to w gestii właściciela działki winien leżeć interes przedstawienia deweloperowi takich warunków, aby wilki był syty i owca cała. Jeżeli mówicie, że w Łęcznej mieszkania są drogie, to właściciel powinien sam przedstawić business plan obrazujący co może zyskać deweloper i jaki jest popyt na mieszkania. Nie chcę nikogo uczyć pisać takich rzeczy (mam pewne doświadczenie więc jak ktoś potrzebuje porady to za odpowiednią stawkę pomogę), ale kolejny raz stwierdzam, że to właściciel i deweloper ma interes w sprzedaży działki i budowaniu mieszkań a nie gmina. A jak ten nie zechce to w kolejce jest zapewne co najmniej kilkunastu innych deweloperów. A co do tych co stwierdzą, że gmina zbiera podatki itp. Pytanie: kiedy zwróci się budowa drogi z podatków?
Nie bronię burmistrza ale też nie tracę zdrowego rozsądku i nie zaślepia mnie nienawiść do niego.
Zapraszam cię kolego na miasteczko Wilanów, tutaj to właśnie dzielnica (urząd) buduje drogę i ronda tak aby łatwiej było się dostać do wybudowanych bloków 😉 Zdrowy rozsądek przede wszystkim.
PS. A ta opisywana przez Ciebie inwestycja to jak mniemam Białołęka albo inne peryferia? 😉 Tutaj to rzeczywiście deweloper musi się nieźle napocić żeby ktokolwiek takie mieszkanie kupił. Dlatego właśnie nie można tej sytuacji porównywać z łęczyńską. W Łęcznej deweloperzy nie zabijają się i nie będą się zabijać o każdy kawałek ziemi. Właśnie dlatego moim skromnym zdaniem to właśnie na gminie powinien spoczywać obowiązek przygotowania atrakcyjnych warunków dla inwestora(nie ważne czy mieszkalnego czy przemysłowego).
Niestety kolego nie trafiłeś. Inwestycja ta znajduje się w samym środku pragi południe. W celu określenia dokładniejszej lokalizacji wystarczy wpisać nazwę w google.
Ale do rzeczy. Z białołęką masz zapewne rację sam słyszałem skargi na brak dróg do bloków, ale to jest zupełnie inna sytuacja i dzielnica. Najmniej lubiana dzielnica i tak mocno rozbudowująca się, że gmina choćby chciała to nie da rady uporać się ze wszystkimi drogami więc zapewne deweloper powinien postarać się o ten kawałek infrastruktury.
Podobnie ale i trochę lepiej jest jak mówisz na miasteczku wilanów. Miałem okazję je zwiedzać i nie chciałbym tam mieszkać. Blok na bloku. Jak sie wysuniesz z okna to podasz rękę na dzień dobry sąsiadowi z drugiego bloku 😉 No i podmokły grunt, który musi być osuszany aby wybudować tam cokolwiek. Jak się kończą działki zaczynają się szuwary. To też moj drogi kolego peryferie Warszawy za przeproszeniem, ale nie cenowo więc gmina aby przyciągnąć mieszkańców musi zadbać o infrastrukturę, szczególnie gdy wcześniej był zatwierdzony plan zagospodarowania przestrzennego z planami ulic bo tam ich rozmieszczenie nie jest przypadkowe. Podaż przewyższa popyt więc czymś muszą zachcęcić kupujących.
Chyba trochę inaczej jest w łęcznej, a w szczególności z tą działką, która ma prywatnego właściciela. Komu się opłaca budowa tej drogi? Tylko sprzedającemu.
Moim zdaniem ta droga przyda sie najbardziej nowym mieszkancom
nie wiem po co to lobbowanie na rzecz komercyjnego podmiotu i komercyjnej inwestycji:(
Trzeba być tępym urzędasem, żeby tak odczytać ten artykuł. Pewnie uważasz, że w Łęcznej mieszkań jest pod dostatkiem? Twój Pan kazał Ci to napisać? Poczekaj kilka miesięcy on pójdzie na emeryturę, a ty do PUP.
Nic dodać nic ująć 🙂
To jest Łęczna. Tu niestety trzeźwe myślenie przegrywa z urzędniczym pojmowaniem świata 😉
No właśnie tam jest ul. Jawoszka i będą budować te budynki, o których mowa we wpisie.
Wiesz może co budują za kościołem pw św. Barbary tuż koło parkingu/blaszakow?
Jak narazie nawiezli tam ziemi..