O tym, że niezbadane są zakamarki urzędniczego umysłu, raczej już wszyscy wiemy. Leniwym, piątkowym popołudniem napiszę krótko o historii remontu chodnika przy ulicy Szkolnej w Łęcznej. Tak się jakoś złożyło, że 12 grudnia br., w chodniku przy w/w ulicy powstała spora wyrwa. Co ciekawe, ziemia „rozstąpiła się” 😉 dokładnie w dniu, kiedy dobry gospodarz ogłosił, że nie weźmie udziału w przyszłorocznych wyborach(LINK) (bardziej wierząca część z Was może podejrzewać, że obie sprawy są ze sobą jakoś magicznie powiązane ;))
Ale do rzeczy… Opisywana dziura wyglądała dokładnie tak:
…i dość szybko(jak na łęczyńskie standardy) została usunięta. Usunięta chyba jednak nie do końca, bo na miejscu pozostał znak informujący o zwężeniu drogi. Wisi tak już sobie trzeci tydzień!!!…
Czy macie jakiś pomysł/wytłumaczenie, do czego on jest tam potrzebny? 😉 Odpowiedzi wpisujcie w tradycyjnie komentarzach.
PS. Być może budowlańcom ten znak zwyczajnie nie jest potrzebny i chcieli go wyrzucić na śmietnik. Widząc jednak w jakim stanie są łęczyńskie śmietniki(LINK), zostawili tak jak było… 😉
Aż tak to nie wierzę w zapowiedzi Gospodarza o rezygnacji w wyborach.
Zapadnięta ziemia pewnie jest koło ul.Szkolnej 2.
Ja bym to bardziej powiązał z początkiem końca urzędowania Prezesów Skarbka.
Może od tego właśnie bloku zacznie zapadać im się grunt pod nogami.
Choć dobrze by było dla mieszkańców jakby te dwie sprawy zbiegły się w czasie.
Wszystkim to wyszło by na dobre.
Ps.
A czy Urzędowy bus na porannych objazdach nie widzi znaku, może nadjeżdża z drugiej strony od Szkolnej 4, a tam się przednim nic nie zawęża.
Ot poprostu…zwykły polski bajzel.