Nieuchronnie zbliża się wiosna, a co za tym idzie coraz częściej na blogu będą publikowane informacje na temat dróg i ulic na których wraz ze śniegiem „stopniał” np. asfalt (o ile kiedykolwiek tam był). Niedawno „rzecznik” urzędu rozpisywał się o dziurawej (nieremontowanej) drodze powiatowej w Karolinie. Oczywiście dróg w takim stanie nie trzeba szukać w zakamarkach powiatu. Jest ich znacznie więcej (nawet w samej Łęcznej np. na Bobrownikach) ale być może tej osobie zwyczajnie nie można o tym pisać, przecież uderzałoby to w prostej linii w pracodawcę…
Dzięki jednemu z czytelników bloga, dzisiaj na tapecie droga z os. Trębaczów (prowadzi ona do zakładu Gór-max i dalej w stronę starego mostu). „Na spotkaniu z burmistrzem Kowalskim, stwierdził on że po tej drodze można jeździć z dopuszczalną prędkością (50 kmh) po czym szybko się wycofał.” – pisze czytelnik
Faktycznie zimą taka prędkość jest osiągalna pod warunkiem że, padający śnieg szczelnie wypełni dziury – dodaje
Gmina podejmowała nawet próby naprawy nawierzchni. „Ostatniej wiosny przywieziono trochę żwiru, który do tej pory leży w małych kupkach przy poboczu. Może myszy to rozrzucą” – ironizuje.
Gdyby ktoś z Placu Kościuszki nie wiedział o czym mowa (być może urzędowe fotele są zbyt wygodne aby się z nich ruszyć) kilka fotek obrazujących „to” po czym codziennie muszą się poruszać mieszkańcy tego osiedla. Prawdziwie księżycowy krajobraz.
Załatanie tych dziur to jak widać „mission impossible” dla ekipy rządzącej Łęczną. NIE DA SIĘ! Jeszcze nie tak dawno, w artykule dotyczącym powiatowej drogi w Karolinie można było przeczytać, że „w budżecie gminy Łęczna zabezpieczono 200 tysięcy złotych”(LINK). Widocznie drogi powiatowe są bliższe dobremu gospodarzowi od tych, które ma pod nosem…
Zastanawiam się czy już się pan spakował?
Górmax do sprzedania, tak samo zakład kamieniarski. Więc po co robić tą drogę?
bo tam mieszkają ludzie gdybyś nie zauważył
a po drugie może przez tą fatalną drogę przedsiębiorcy myślą o zamknięciu…
Burmistrz dba o przedsiębiorców nie czepiajcie się. Jak ktoś sobie coś urwie w samochodzie po przejażdżce taką drogą to ma na miejscu mechaników 🙂
Wiosna sie zbliza to fakt dziś rano idąc do pracy widziałem wiele powalonych znaków drogowych od Placu Kościuszki do starego dworca więc zamiast ładować kasę w naprawy po przejściu bydła taniej by było pastucha zatrudnic a zyskane pieniądze na remonty przeznaczyć
Jechałem do gór-maxu masakra co tam się dzieje. Po przejechaniu tą drogą to tylko na myjnie można się wybrać pod warunkiem że nie urwiesz czegoś w samochodzie heee…