Trzeci miesiąc trwają poszukiwania zastępcy burmistrza Łęcznej. W kuluarach słychać, że kolejne osoby odmawiają podjęcia pracy na tym stanowisku. Z otoczenia urzędu docierają natomiast informacje, że jednym z kandydatów miał być nawet jeden z wysoko postawionych urzędników Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości. Czyżby nie wyszło? Czy tak wygląda to „szerokie poparcie”, którym w paszkwilu chwalił się Kosiarski? Co tu jest grane?
Zastanawiam się czy jednym z powodów braku odpowiedniego kandydata może być „kłótnia w rodzinie”?
We wspomnianym wyżej paszkwilu można było przeczytać, że wśród popierających Kosiarskiego był przedstawiciel PO w osobie Krzysztofa Bojarskiego. Wygląda jednak na to, że owo poparcie nie zostało właściwie odwzajemnione. Wspólna sprawa w powiecie dogadała się z… PSLem, a dotychczasowy wiceburmistrz(D. Kowalski), został zastępcą starosty łęczyńskiego. Da się? 😉
nie ulega wątpliwości, że podczas wyborów, wspólna sprawa zaciągnęła znaczny polityczny dług. Ciekaw więc jestem, czy stanowisko zastępcy nie posłuży do jego spłaty.
Mimo wszystko mam nadzieję, że uda się przełamać impas w tej sprawie, a Kosiarski będzie mógł udowodnić łęcznianom (którzy na niego głosowali), że jest w naszym kraju osoba, która ma chęć z nim współpracować.
Zawsze się kimś zasłania – taki to oto odważniak.
Podpisz się sam człowieku, a nie zasłaniasz się kimś był to p. Puła, teraz Czarnecki, czy Puzio.
Dwóch pierwszych jest z Lubartowa, a p. Puzio redaktorem w Dzienniku Wschodnim.
Skąd by wszyscy Ci brali o Łęcznej wiadomości?
Pewnie nie musicie długo kojarzyć, kto robi mętlik i kto przekazuje dalej.
To taka urzędnicza taktyka, szef gdzieś coś usłyszy nagrywa temat, klakier składa temat w kupę, puszcza dalej i tak się kręci, bo sam się nie chce pod tym podpisać.
A drozda z pojezierza pamiętacie to był ponoć znany wszystkim łęczyński samorządowiec?
Znacie go, bo ja ?, ale już się domyślam.
A Kuczyński dziś pyta kto będzie dyrektorem szpitala. No tak pracownika urzędu bardziej interesuje dyrektor szpitala niż własny szef i jego zastępca. Dlaczego pod tym artykułem podpisał sie jakiś Czarnecki? Panie Grzegorzu więcej odwagi.
Za wazeliniarstwo na pewno ta funkcja należy się Kuczyńskiemu, ale trzeba mieć pojęcie jeszcze i trochę wiedzy. A co by sobie inni urzędnicy pomyśleli wtedy. Niemniej jednak w powiecie pozostał bez funkcji, skrzydeł tam nigdy nie rozwinie, bo jak widać jego mentor nie uważa go godnym jakiś stanowisk. Sam sobie jednak wybrał taki los.
Ale kto wie. Na pewno byłoby śmiesznie 🙂
Albo desperat albo wazelina
Są pewnie i tacy co by chcieli takiego stołka, ale współpracując z kimś takim można zszargać swoje nazwisko dożywotnio.
Na dzień dzisiejszy nikt z kolesi „kopalniaków” nie stracił tam roboty, więc ciężko znaleźć w tak krótkim czasie takiego zaufanego gościa, jak miało to miejsce niedawno w tzw.komunalce.
Teraz i tam widzimy zgrzyty z mieszkańcami o jakieś tam studzienki kanalizacyjne, ale to było do przewidzenia i zresztą – tam jest już chyba pełna obsada – sami swoi.
Pewnie skoro wiosny zaczną się miejskie podwyżki, jak zwykle za rządów prawdziwego gospodarza i jego wyznawców – współnej sprawy.
Przecież on nie wytrzyma robiąc coś dla miasta, nie podwyższając przy tym cen.
Światełka, choinka, może nawet kosze dla psów – to były koszty?
Zatem czekajmy spokojnie na wiosenne podwyżki, nie mówiąc głośno nic – a wybór był, następny za cztery lata.
Proponuję Kuczyńskiego,bo chłopak w starostwie się nie rozwinie już do przodu,a u boku Włodarza,swego Guru-jak to wróż Maciej określił ma silny,planetarny trygon 😀