Miała być jawność, a wyszło jak zwykle. Wszystko wskazuje na to, że sąd będzie musiał nakazać włodarzowi ujawnienie informacji dotyczącej wyjazdów służbowych pracowników urzędu miejskiego w Łęcznej. O zestawienie danych z ostatnich czterech lat poprosili burmistrza radni Lepszej Łęcznej. Odpowiedź Kosiarskiego to 3-stronicowy elaborat, który mogę streścić w jednym zdaniu. Nie istnieje interes publiczny dla którego burmistrz Łęcznej miałby tłumaczyć się przed mieszkańcami z wyjazdów służbowych pracowników urzędu miejskiego i wezwał radnych o wskazanie tego interesu. To nie żart, poniżej zamieszczam pełną treść odpowiedzi:
Jak widzicie, włodarz nawiązał w odpowiedzi to tzw. „Afery Madryckiej”. Być może nie bez kozery padło tu akurat to porównanie. Kilkukrotnie bowiem otrzymałem na wąsatą skrzynkę informacje, że są w urzędzie miejskim pracownicy, którzy mogą liczyć na wyjazdy (zwłaszcza) zagraniczne, znacznie częściej niż pozostali. Czy w ten sposób władza może nagradzać lojalnych pracowników? Oczywiście!
Ważne też będzie sprawdzenie, czy z publicznych środków podczas wyjazdów nie korzystały osoby, które nie powinny z nich korzystać.
Odpowiadając na wezwanie włodarza, radni przypomnieli zapisy artykułu 33 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, według których, gospodarka finansowa gminy jest jawna bez zastrzeżenia o wykazywaniu interesu publicznego dla otrzymania informacji.
Radni wskazali również absurdalność wyliczeń przedstawionych przez Kosiarskiego. Według nich „średni miesięczny koszt podróży pracowników urzędu miejskiego i radnych to 191 zł”. Widząc jak często urzędowe auta kursują jedynie po mieście, zastanawiam się czy nie pomylił kosztu miesięcznego z tygodniowym 😉 W związku z powyższym wkrótce zostaną sprawdzone również stany liczników we wszystkich pojazdach urzędu.
Finalnie radni ponownie wnieśli o wykonanie w całości wniosku o udostępnienie informacji publicznej. W przypadku dalszego uchylania się od tego obowiązku, sprawę rozstrzygnie sąd.
Nie po to człowiek zajmuje się polityką i psuje sobie zdrowie wciskając kit wyborcom, żeby musiał się jeszcze tłumaczyć z tego co robi, gdy już na stołku siedzi. Społeczność, która się tego domaga, jest wręcz niemoralna.
http://www.interwencja.polsat.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1427471
W Łęcznej miały miejsce znacznie bardziej odległe wyjazdy 😉
Ciekawe czemu nie chce tego ujawnić? Coś jest pewnie na rzeczy. Jakby nie to napisał by gdzie kto jeździł i spokój. Ale może wyszłoby coś ciekawego. Takie informacje i tak wyjdą prędzej czy później. Macie ludzie otwartość Kosiarskiego 🙂
Czyżby szambo?!