Niedawny zakup rowerów (1800 PLN za sztukę) dla strażników miejskich w Łęcznej nie był pierwszym, który dawał tej służbie kolejny środek lokomocji. Strażnicy swojego czasu dostali także skutery. Nie wiem jak Wy ale ja nigdy ich na tych maszynach nie widziałem. Z pewnością wygodniej jest patrolować/przejeżdżać łęczyńskie ulice na czterech kółkach.
Zastanawiacie się pewnie co stało się ze wspomnianymi skuterami. Otóż 6 lat temu zostały przekazane do Zespołu Szkół nr 1. Czy podobny los spotka nowe rowery?
Radni lepszej Łęcznej zapytali burmistrza na jakiej zasadzie zakupiono rowery, skąd pozyskano środki na ich zakup oraz co stanie się z nimi w wypadku likwidacji zbędnej miastu służby.


Okazuje się więc, że nie było w budżecie specjalnej pozycji opisanej jako zakup rowerów. Kosiarski „wysupłał” drobne 3600 PLN w wydatkach bieżących. To bardzo ciekawe gdyż od wielu lat nie znajdują się pieniądze np. na system służący do liczenia głosów i oznaczania głosowań w formie imiennej, której koszt nie przekroczyłby 4000 PLN. (System IVote z 24 pilotami (z którego zdarzyło mi się korzystać) kosztuje ok. 2500 PLN).
Co będzie z rowerami po likwidacji straży miejskiej? Urzędnicy nie dopuszczają takiej możliwości. Gdyby jednak, rowery mają zostać przekazane na potrzeby urzędu.
Wyobrażacie sobie włodarza zasuwającego z Ciechanek do pracy na rowerze?
A do czego jest nam potrzebny, w tym wypadku mieszkańcom Łęcznej były wójt gminy Spiczyn? Może tylko po to by wykorzystać ten pusty pokój po byłym zastępcy?
Czy w naszym mieście prawdziwy gospodarz nie dostrzega mądrych ludzi, czy takiego kogoś pośród mieszkańców Łęcznej naprawdę nie ma? Czy może chodzi o zatrudnianie kolesi?
Czy takie informacje podawane przez Bartola na LLE męczą Cię Panie „ja”?
A może już Kuczyński pisał o motorkach SM co się z nimi stało na tym swoim Ł24?
Słuchaj Panie „ja” może pisz do „naczelnego” z ł24 i opowiadaj mu o swoich spostrzeżeniach, czy zadawaj mu pytania, tylko oby nie były trudne w odpowiedziach, bo jakbyś kiedyś się zagłębił to pewnie zauważysz, że do tej pory nie odpowiedział kobiecie, czyj jest plac zabaw za małym Tesco?
Może on ma trudności z odnalezieniem prawowitego właściciela tego terenu.
Właśnie do takiego czegoś, jakim jest „olewanie” mieszkańców przyzwyczaiła się obecna tzw. nasza władza.
Chciałbyś czegoś się dowiedzieć, pytając robisz się dla nich wrogiem.
A i tak w gruncie rzeczy nie otrzymasz rzetelnej informacji.
Temat pt. „porozmawiaj z kuczyńskim” jakoś teraz zamilkł, czyżby ludzie już go przejrzeli?
Ale każdy ma prawo i Ty tu piszący jako „ja” też wyrazić swoje zdanie i niechęć do czegoś.
Ja widzę to tak!
W moich obserwacjach jako „Okiem Mieszkańca” gmina Łęczna jakby cofała się do przeszłości, lub nie nadążała w rozwoju.
Patrząc pośród innych miast i gmin są to wielkie nieudolności byłej i obecnej władzy w naszym mieście.
Ps.
A jeszcze tak od siebie poinformuję Cię w sekrecie, że jakbyś był autem w pobliżu urzędu i tam gdzieś parkował, pamiętaj zawsze obejrzyj swój samochód w około zanim nim odjedziesz, bo ponoć tam na oczach kamer monitoringu SM miejscowym użytkownikom parkingów – jacyś „przyjezdni wieśniacy” auta uszkadzają.
O ile zgadzam się z Wami w wielu kwestiach i pochwalam patrzenie władzy na ręce i dążenie do transparentności w lokalnych urzędach, to takie notoryczne czepianie się wszystkiego i narzekanie staje się już męczące i nudne. Nie chciałbym być dla Was złym prorokiem ale poprzez ciągłe trucie, nie spodziewajcie się wygranych następnych wyborów. Jest taka prawidłowość, że generalnie ludzie starają się unikać, omijać szerokim łukiem smutasów, malkontentów i narzekaczy. Proponuję nieco więcej pozytywnych treści, jeśli krytyka, to konstruktywna – a nie obrzucanie się niemal błotem, przez co poziom dyskusji stacza się do rynsztoku.
I nie piszę tego w kontekście tylko tego artykułu. Czytając wiele wcześniejszych, takie właśnie nasuwają mi się wnioski. Pozdrawiam.
Wydaje mi się, że narzekanie zostało tu pomylone z wymaganiem 😉
Wracając jednak do pytań o pozytywne wiadomości, nie widzę takowych (władza nie słucha obywateli, działa na ich szkodę, urzędnicy odmawiają pracy, zasłaniając się postem – czy to jest normalne?).
Jedyna pozytywna rzecz, którą widać coraz mocniej to nadchodząca wiosna. Nie mogę jednak znaleźć powiązania między zmieniającymi się porami roku, a działaniem władzy. Mógłbym też wzorem pewnego wazeliniarza zastępować słowo podwyżka, „urealnieniem kosztów” ale chyba nie o to tu chodzi.
Skoro mowa o konstruktywnej krytyce, zapraszam do dzielenia się spostrzeżeniami dot. zastanej rzeczywistości. Wąsata skrzynka przyjmie każdą ilość treści, a ja przeleję te treści na bloga.
Można nie narzekać, można nawet akceptować rzeczywistość ale wtedy wąsaty gospodarz do spółki z wazeliniarzami będą bezkarni i pozbawieni kontroli, a nas dotkną kolejne podwyżki. Wtedy takie zatrudnianie byłego radnego w PGKiM lub żony niedorzecznika w MOPSie to będzie pikuś.
Rozwiązaniem problemu środków transportów SM mogą być DRONY małe helikoptery wyposażone w kamery wtedy strażnicy nie będą się męczyć jazdą na rowerach i w spokoju zajmą się zabawą na komputerach i nie będą się wysilać w ciężkiej PRACY
Zobaczcie co szkoła z tymi motorami zrobiła. Może po rodzinie rozdali.