Czy Kosiarski uniknie obniżki wynagrodzenia?

Ani przez chwile nie myślałem, że może być inaczej. „Zwolennik cięć”(IMHO w cudzych portfelach) wraz z przewodniczącą rady widocznie tak bardzo przestraszyli się możliwej obniżki pensji tego pierwszego, że postanowili nie wprowadzać tego punktu do porządku obrad najbliższej sesji. W jaki sposób? Już wyjaśniam.

Radni opozycji chcąc aby sprawa obniżki wynagrodzenia Teodora Kosiarskiego rozegrała się na najbliższej sesji 17 września, złożyli zgodnie ze statutem projekt uchwały na 10 dni przed sesją. Przewodnicząca rady miała więc obowiązek wprowadzić ten punkt do porządku obrad tak, by mógł być on procesowany na tej samej sesji co projekt obniżki diet radnych. Stało się jednak inaczej.

Projekt uchwały dotyczącej wynagrodzenia burmistrza nie znalazł się w porządku obrad sesji, bo jak wynika z materiałów przesłanych radnym sesja 17 września została zwołana na wniosek burmistrza, a nie jak to zwykle bywa przez przewodniczącą. Ktoś może zapytać, co to za różnica? Otóż różnica jest i to bardzo istotna, ponieważ sesje zwoływane w trybie art. 20 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, a więc sesje na wniosek burmistrza lub ¼ składu rady odbywają się według porządku obrad stworzonego przez wnioskodawcę – w tym przypadku burmistrza Kosiarskiego. A on ani myślał zamieścić w porządku obrad projektu uchwały obniżającego mu wynagrodzenie. Zamieścił za to projekt obniżający diety radnym. Sprytne prawda? Zwolennik cięć chętnie wnioskuje o podwyżki podatków, obniżki diet, ale o swoje pobory najwidoczniej będzie walczył jak lew. Pieniądze przydadzą się z pewnością na kampanie wyborczą lub suchy chleb dla konia.

Opozycja ma jednak pomysł na wprowadzenie sprawy obniżki pod obrady na nadchodzącej sesji. Do zmiany porządku obrad sesji zwołanej na wniosek burmistrza oprócz większości 11 głosów potrzeba będzie jeszcze zgody burmistrza jako wnioskodawcy. Jestem przekonany, że radni opozycji skorzystają z prawa zmiany porządku obrad. Jak myślicie, co na to burmistrz i jego koalicja? Opowiedzą się za obniżką pensji swojego szefa, na czym skorzysta budżet gminy czy wykażą lojalność i w ogóle nie zgodzą się na procedowanie tego projektu uchwały.

Odpowiedź poznamy już 17 września. Jestem jednak przekonany, że zwolennik cięć nie da sobie odebrać nawet złotówki. Być może wychodzi z założenia, że te pieniądze zwyczajnie mu się należą…

Tradycyjnie informacja o tym jak głosowali w tej sprawie radni (z podaniem ich nazwisk) zostanie opublikowana na blogu.

Udostępnij ten wpis!

6 przemyślenia na temat „Czy Kosiarski uniknie obniżki wynagrodzenia?

  1. Czas zacząć od siebie panie burmistrzu z tymi oszczędnościami i pokazać mieszkańcom, że DA SIĘ – to od sobie zwykle się zaczyna.
    Ale pan – zresztą wiemy o co panu chodzi.

  2. No chodzi o to zeby znow ktos wzorem sesji z 26-go marca nie probowal wyskoczyc z jakimis papierami na koalicjantow(jezeli takowe w ogole są),czy jakimis innymi sprawami, ktore rzucalyby cien na koalicje przed wyborami-chodzi o to zeby zdobyc poparcie wyborcow a nie stracic.Na tego rodzaju sesji porządku obrad nie mozna zmienic jak czytamy powyzej.No o zaasekurowanie się przed obnizką pensji tez moze chodzic. Przed wyborami wszystkie intencje będziemy bacznie analizowac-ale jak nie wiadomo o co chodzi w polityce, to chodzi o glos wyborcy i upokorzenie konkurenta by mu odebrac glosy.

    1. Dlaczego ktoś ma nie wyskakiwać z czymś z IPN-u? Jeśli są takie dokumenty to wszystkim należy się taka wiedza. Ciekawie by było.

  3. No i już wiadomo jaki z dobrego gospodarza jest zwolennik cięć. Wiadomo też czemu ma służyć obniżka diet. Jak to łatwo można sprawdzić czyjeś prawdziwe zamiary. Zwolennik cięć ale w cudzych kieszeniach, bo nie w swojej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.