Przed Sądem Okręgowym w Lublinie odbywa się dzisiaj pierwsza „łęczyńska” rozprawa w trybie wyborczym. Pozew to efekt pomówień, których miał się dopuścić (w środkach masowego przekazu: Pojezierze, Łęczna24, Blog Grzegorza Kuczyńskiego) pracownik ratusza Grzegorz Kuczyński w stosunku do kandydata na Burmistrza Łęcznej, Mariusza Fijałkowskiego.
Postanowiłem złożyć pozew ponieważ gdybym chciał za każdym razem prostować kłamstwa, którymi posługuje się urzędnik (w lokalnej gazecie, na swoim blogu oraz portalu), nie robiłbym nic innego. Zdecydowałem się więc na złożenie pozwu aby uciąć te obrzydliwe insynuacje – wyjaśnia Fijałkowski
Kandydat na Burmistrza domaga się od Kuczyńskiego przeprosin we wszystkich środkach masowego przekazu, w których doszło do pomówienia. Przypomnę tylko, że „rzecznik” urzędu miejskiego kilka miesięcy temu przepraszał już za swoje zachowanie radnego Łagodzińskiego podczas jednej z sesji rady miejskiej(LINK).
Dzisiaj przed salą rozpraw oprócz stron procesu, pojawili się R. Czarnecki (reprezentujący leczna24) oraz R. Małek (syn sekretarza urzędu miasta), który na pytanie sędziego (kim jest?) odparł, że jest niezależnym obserwatorem życia publicznego w Łęcznej. 😉
Najwidoczniej ludzie kojarzeni z obecną łęczyńską władzą, nie mogąc zarzucić Fijałkowskiemu braku działania dla mieszkańców, uciekają się do pomówień aby tylko utrzymać stołki. Mam nadzieję, że ta rozprawa zatrzyma urzędową spiralę insynuacji. W mojej opinii jest to jedyna skuteczna metoda aby nauczyć tych ludzi prawdomówności.
Swoją drogą tajemniczy „redaktor Drozd” o którym mogliście przeczytać w tym wpisie(LINK), zniknął z „Pojezierza” chwilę po tym, jak do sądu wpłynął prywatny akt oskarżenia mający na celu ustalenie prawdziwych danych fałszywego redaktora.
//w pierwotnej wersji wpisu pojawiła się informacja że przed salą rozpraw obecny jest Jerzy Małek (sekretarz UM). Była to jednak informacja nieprawdziwa. Przed salą rozpraw stawił się syn wspomnianego sekretarza// Bartol.
—————————————–
AKTUALIZACJA:
Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił wniosek Mariusza Fijałkowskiego. Swoją decyzję uzasadnił wielowątkowością przedmiotowej sprawy. Stwierdził, że w tak krótkim czasie nie można obiektywnie ocenić dostarczonych materiałów. Zdaniem sądu, artykuły w pojezierzu nie zawierają elementów agitacji wyborczej. Dacie wiarę??? 😉
Mimo faktu, iż Kuczyński podczas posiedzenia kilkukrotnie pytany był o dowody o których pisał w „pojezierzu” odmówił ich okazania.
Nie ma więc podstaw do rozpatrywania tej sprawy w trybie wyborczym, a w zwykłym trybie z oskarżenia prywatnego. Finalnie więc sprawa nie została zamknięta podczas dzisiejszej rozprawy.
Napisałam komentarz na stronie Kuczyńskiego ale się nie pojawił. Cenzura działa. Wrzucam go tutaj
Czego by tu Pan nie napisał, to i tak nie przykryje żony w mopsie. Wszyscy to pamiętają. A jak Pana szef donosił na blogera to było OK? On wtedy nie stosował białoruskich i koreańskich metod? hipokryzja!
Dziewczyno. Tam była jest i będzie cenzura bo to portal Kuczyńskiego a kim i jaki jest Kuczyński wszyscy wiedzą. A to co tam wypisuje świadczy tylko o tym, jak bardzo boi się utraty pracy – swojej jak i jego żony. Bo co jak co, ale żony w Mopsie nikt nie zapomni.
Daj sobie spokój z pisaniem na urzadmiejski24. Tam cała rodzina Kuczyńskich tylko czeka na takie komentarze i o ile przejdą sito moderacji gotowi są o każdej porze bronić władzy. Tak działa wolność słowa według urzędnika 😉
Ten człowiek zwyczajnie boi się o swoje miejsce pracy, a także o pracę dla żony. Nie można się więc dziwić, że stara się za wszelką cenę opluwać opozycję.
PS. To ja (a nie Fijałkowski) posiadam zdjęcia (wykonane podczas świąt państwowych) na których widoczne jest m. in. mieszkanie (okna i balkon) G. Kuczyńskiego pozbawione flag (na swoim blogu pisze że jest „patriotą”). Te fotki podobnie jak zdjęcia z imprez w MOPSIE (z żoną w/w), otrzymałem od czytelników wąsatego bloga.
W kraju w którym stalinowskich prokuratorów chowa się z honorami, taki wyrok to nic dziwnego. W palestrze przyda się przewietrzenie tak jak na stołku burmistrza.
Szkoda, że sąd to oddalił z takich przyczyn. Ale z tymi dowodami Kuczyńskiego to komedia. Tak miał mieć i nie dał. Jak nic powinien przepraszać. Ale może to go nauczy, żeby zważał na słowa.
Szanowni Urzędnicy z Łęczyńskiego Ratusza!
Nie czas już skończyć z tą dziecinadą i wziąć się do konkretnej roboty ?
Może czas w końcu pokazać coś, by mieszkańcy z Waszych rządów byli naprawdę zadowoleni.
Zawstydźcie Bartola by nie miał co opisywać, że już mieszkamy w mieście w którym są już rozpoczęte inwestycję a tereny już czekają gotowe na inwestorów, by można było zainwestować w jakieś tam sobie biznes.
Zróbcie raz coś, ale dobrze – niech każdy widzi i wtedy nie bójcie się słów krytyki.
Zdjęcia absurdów z miasta nie pojawią się wtedy na LLE.
Za to może już z inwestycjami a może i powstałymi tam obiektami trafią na jakieś pocztówki i wtedy mieszkaniec naszego miasta wyśle ją komuś na święta, może rodzinie, chwaląc się miastem w którym mieszka.
Czy Miał Pan Panie Burmistrzu kiedyś takie marzenia a może jakiś sen?
Ja dziś widzę wielki brud, krzywe latarnie, chrzan na rondach, krzaki oblegające miasto w koło i wiele innych zauważalnych absurdów.
Dobrze, ze już są krótsze dni – mniej wtedy widać.
a nie można się odwołać od tej skandalicznej decyzji sądu? Panie Fijałkowski, proszę nie odpuszczać.
Teraz sąd jest beeee bo Fijałkowski przegrał, a tak niedawno sąd był super bo umorzył sprawę tego bloga. Pomyśl zanim coś napiszesz
Argumenty Kuczyńskich. Tu nikt nie przegrał ani nikt nie wygrał. Kuczyński uniknął przeprosin i odetchnął z ulgą. Czyli dalej jest tak samo jakby nie było tego wniosku o orzeczenie przeprosin. Moim zdaniem dobrze, że taki wniosek był bo trzeba tym ze Wspólnej Sprawy pokazać, że będą reakcje na kłamstwa. A ja chętnie zobaczę dowody o których pisał w Pojezierzu Kuczyński. Mam wrażenie, że nigdy ich nie okaże, bo jakby je miał to by się już 3 razy nimi pochwalił.
Od siebie dodam tylko, że pod nickiem WIRTUALNY kryje się rodzic „rzecznika”. Stąd właśnie takie, a nie inne stanowisko przyjmuje.
Trzeba by dodać do tego też inne konta, pod którymi kryją się członkowie rodziny Kuczyński. Onleczna pięknie rozszyfrował już konto „lyki”.
A co do tego ojcostwa to bez badan DNA trudno wam będzie ustalic.
Może uda się wam je wykonac w trybie wyborczym, warto sprobowac.
//komentarze połączone// Bartol.
POlski wymiar sprawiedliwości to kabaret. Najpierw miesiącami szukali bartola a teraz to.
Daczego //zzyy, olek – prosze o pisanie z jednego konta// Bartol.
Publicznie informuję, że nie mam syna Bartola, co sugeruje skorygowana informacja.
Publicznie informuję, że Jerzy Małek nie jest moim ojcem 😉
A co z rzekomym atakiem Kuczyńskiego na Fiałkowskiego? Fiałkowski pisał, że ma nagranie jak Kuczyński go obrażał podczas roznoszenia informatorów.
Fijałkowski ma świadka tego zdarzenia, który złożył zeznania. Kuczyński twierdził natomiast, że ma dowód na to, że było inaczej. Niestety na dzisiejszej rozprawie tego dowodu nie pokazał. Czyli „wiem ale nie powiem” 😉
Chyba zapomniał, ze dla sądu liczą się argumenty poparte dowodami. Czy teraz ta sprawa będzie się odbywała w trybie oskarżenia prywatnego?
Okazało się, że niekoniecznie dla sądu takie argumenty się liczyły bo wcale ich nie wymagał, a mimo tego postanowił nie zajmować się tą sprawą. Co do oskarżenia prywatnego to nie wiem jaka będzie decyzja Mariusza ale jestem przekonany, że w zwykłym trybie nie poznamy rozstrzygnięcia przed wyborami (a o to właśnie tu chodziło). Jest także możliwość odwołania się od dzisiejszej decyzji sądu i rozprawę w drugiej instancji. Ale to są już decyzje poza mną 😉
Powiem szczerze, że nie wiem który z tych dwóch panów mówi w tym momencie prawdę (chodzi mi o to zdarzenie o którym wspominałam, gdzie każdy z nich miał swoją wersję).
W informacji podano nieprawdziwą informację naruszającą moje dobra osobiste. W związku z tym będę żądał publicznych przeprosin.
Jerzy Małek; Sekretarz Miasta Łęczna
Zgadza się. W pierwotnej wersji wpisu pojawiła się informacja, że przed salą rozpraw obecny jest Jerzy Małek (sekretarz UM). Była to jednak informacja nieprawdziwa. W rzeczywistości przed salą rozpraw stawił się syn wspomnianego sekretarza UM