Enea uznała, że węgiel z Bogdanki jest dla niej zbyt drogi, a obecny kontrakt i brak elastyczności negocjacyjnej partnera nie dają szans na konieczne, uwzględniające realia rynkowe, obniżki. Okres dwuletniego wypowiedzenia umowy zawartej w 2010 roku (na 15 lat) rozpocznie się 1 stycznia 2016 r., a to oznacza, że kontrakt wygaśnie dopiero 1 stycznia 2018 r.
To oczywiście nie jedyny kontrakt wiążący obie spółki. Nadal obowiązuje umowa dotycząca przyszłych dostaw węgla na potrzeby powstającego bloku 1075 MW, który rozpocznie pracę w 2017 r.
Zgodnie z informacjami zamieszczonymi w raporcie giełdowym LW za 2014 rok, Enea była jednym z największych klientów kopalni. Należąca do Grupy ENEA, Elektrownia Kozienice S.A. miała około 40% udział w przychodach lubelskiej spółki.
Warto wspomnieć, że dziesięć dni temu w rozmowie z „Parkietem” prezes Enei Krzysztof Zamasz na pytanie, czy prawdziwe są doniesienia, że spółka rozważa inwestycję w jedną z dwóch węglowych firm: Lubelski Węgiel Bogdanka albo Katowicki Holding Węglowy, odpowiedział: – Analizujemy różne scenariusze i byłbym skrajnie nieodpowiedzialnym menedżerem, gdybym nie szukał najlepszych sposobów na zabezpieczenie optymalnej ceny zakupu węgla dla naszych siłowni.
Czy wobec powyższego będziemy obserwowali celowe osłabianie kursu kopalni tak, by potencjalny nabywca dokonał transakcji jak najmniejszym kosztem? Wszystko okaże się niebawem.
Nie mam wątpliwości, że informacja o wyjściu Enei z tak ważnej umowy z LW, podana po zakończeniu piątkowych notowań warszawskiej GPW, wpłynie na kurs lubelskiej spółki już w najbliższy poniedziałek.
Bartol jakbyś zgadł. Bogdanka leci na łeb na szyję.
http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=BOGDANKA
Dopóki politycy a nie ekonomia będzie decydować o tym kto zostaje na rynku,będzie tak dalej.Jedyna nadzieja w jesiennych wyborach.Jeżeli nadal będą przy władzy ci sami to zawsze będzie syf.Tylko PRAWDZIWE partie wolno rynkowe mogą zmienić tą sytuację,pamiętajmy o tym przy urnach jesienią.