Jak wszyscy wiemy, budowa miasteczka rowerowego w Łęcznej to najbardziej potrzebna miastu inwestycja. Dobra, żarty na bok. Dzisiaj będziemy się przyglądać temu jak spełnia się obietnica burmistrza „dana dzieciom”. Czyim? Niestety nie wiem.
Na blogową skrzynkę dotarły fotki z „budowy” nowego obiektu w Łęcznej. Wygląda na to, że większa cześć prac została już wykonana. Sami oceńcie czy miasteczko jest za duże, za małe czy w sam raz, oraz czy wydanie 241 546,42 PLN na ten cel jest w tej chwili naprawdę konieczne. Link do wyników przetargu.
Na koniec ciekawostka, przetarg na budowę miasteczka rowerowego wygrało konsorcjum (znowu?) w składzie którego jest firma budująca „nowoczesne targowisko”. Przypomnę tylko, że tej „nowoczesnej” inwestycji przygląda się prokurator (LINK).
Te konsorpcjum to nic innego jak firma która dostarczyła mieszankę betonową, piasek oraz wozila je z węzła na budowę. Natomiast firma budująca ,,bardzo potrzebne” miasteczko rowerowe to ta sama firma co układała kostkę przed urzędem gminy, na szkolnej chodniki czy aleje Matki Bożej Fatimskiej czy jakoś tak. Wybaczcie ale nie wiem dokładnie jak brzmi nazwa tej alei.
Po za samym faktem budowy miasteczka rowerowego rozbawila mnie jeszcze jedna rzecz. Mianowicie przy targowisku to miało sens ale ciagniecie tego samego pod miasteczko rowerowe to już jest śmieszne tym bardziej że pan szanowny redaktor( oczywiście bez obrazy ) guzik wie o firmach. Nooo zna nazwę i adres firm 😉
Pozdrawiam i czekam na odp redaktora 😉
Większy pożytek byłby z tego jakby zrobił więcej ścieżek rowerowych. Rowerzyści i tak boją się jeździć po ulicy i wiecznie zagrażają bezpieczeństwu pieszych jeżdżąc po chodnikach więc może to znak żeby dać im możliwość jazdy po swojej ścieżce?
Tak, pan burmistrz znany jest z tego, że lubi rowerzystów. Szczególnie w ich świetle ocieplać swój wizerunek. Na jego nieszczęście jest to miłość nieodwzajemniona.
Przecież Pan Burmistrz lubi rowery i wspólnie z Panem Grzegorzem organizuje wiele rajdów rowerowych.
Błędne myślenie Bernardo. To jest tylko próba zatkania ludzkich potrzeb i to tylko działa w stronę rowerzystów. Proszę daj mi przykład gdzie kobieta w przedziale 20-60 lat może spędzić aktywnie czas ale nie jeżdżąc na rowerze? Bo ja tutaj nie widzę nic. Jedyne co mogę zrobić to wyjść na ulicę i pobiegać. Jedyne co mogę zrobić to wyskoczyć na deptak do baru albo na zakupy.
Może orlik? Jedna osoba przebywająca na orliku to bezsens.
W Łęcznej jest coraz więcej rowerzystów i Pan Burmistrz to widzi dzięki czemu inwestycja jest strzałem w 10. Teraz każdy będzie mógł przyjechać swoim jednośladem na miasteczko i utrwalić przepisy ruchu drogowego.