Życie kolejny raz przerosło kabaret. Od wielu lat Centrum Kultury w Łęcznej nie radzi sobie zarówno z ofertą wakacyjną jak i programem na ferie zimowe. Po zmianach personalnych, pomóc w promocji chciał burmistrz. Zamieścił więc najnowszą ofertę CK na swoim profilu. Polubiło ją… ponad 350 Hindusów.
Leszek Włodarski od początku swojej kadencji, kojarzy się mieszkańcom głównie z kompromitacją. Zaczęło się od skoku w ubraniu do basenu, później mieliśmy nietrafione inwestycje, zakątek relaksu z którego śmiała się cała Polska, wysokie nagrody dla urzędników czy w końcu brak pieniędzy na odśnieżanie miasta.
Wraz ze zmianami personalnymi w CK (zmiana dyrektora), urzędnicy wiązali nadzieje na odbudowanie reputacji tej instytucji w mieście. Jakiś czas temu CK opublikowało program na nadchodzące ferie. Pomóc w promocji chciał zapewne akrobata z pl. Kościuszki i udostępnił program na swoim oficjalnym profilu(LINK).
No i „pomógł”.
Informację polubiło grubo ponad 350… Hindusów, Tajów czy obywateli Bangladeszu. Zobaczcie sami:
Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że reakcje zakupił ktoś z otoczenia instytucji miejskich, tylko nie doczytał informacji, skąd będą pochodziły. „Lajki” można dzisiaj kupić niemal wszędzie. Najpopularniejszym serwisem oferującym polubienia jest choćby największy polski portal aukcyjny.
Skompromitowani pracownicy CK i instytucji miejskich próbują wybrnąć z kolejnej trudnej sytuacji i za zakup „lajków” chcieliby obarczyć opozycję. Oczywiście głos podnieśli dopiero po ujawnieniu tej informacji na blogu.
To nic nowego. Warto bowiem zaznaczyć, że w podobny sposób tłumaczyli się dotychczas burmistrzowie polskich miast, którzy zostali przyłapani na zagranicznych polubieniach swoich publikacji.
Jeśli burmistrz jest pewien, że wspomnianych reakcji nie kupił sam lub nie zrobił tego żaden z jego pracowników podległych mu instytucji, powinien powiadomić o zaistniałej sytuacji organy ścigania i administrację facebooka. No chyba, że jest dokładnie tak, jak przedstawiają to mieszkańcy…
Rozmawiałem e-mailem z kolegą Anamul Haq Bijloy i jak będzie przejazdem w wakacje w Łęcznej to przy fontannach na Placu Kościuszki pokaże jak to się u nich odbywa. Tam są tłumy. Opowiadał mi, że widział burmistrza na basenie jego skok do wody. W piątek ma dzwonić do urzędu do rzecznika będzie chciał się z panami spotkać, porozmawiać, po opowiedzieć jak fontanny działają u nich. Może dojdzie do wymiany pomysłów?
http://www.youtube.com/watch?v=VcWJVLj_BWc
Czy to jakiś żart? Tak. To jakiś dzingiel. To nie może być prawda.
Pomyślcie, że nawet jakby któryś z tych Hindusów zadzwonił do urzędu albo do centrum kultury, to i tak z nikim by się nie dogadał 🙂
Jak nie, nasz rzecznik zna kilka języków.
Brązowy język się nie liczy 😉
z innej beczki to zobacz sobie Bartol, kto lajkuje posty burmistrza. Albo ludzie którzy znaleźli prace w urzędzie, albo jakieś mieszkanie socjalne dostali, urzędnicy.
W sumie to napisz coś o księgowej z CK, bo miała już nie pracować od stycznia. Cicho jakoś.