Bez należytego echa przeszła wypowiedź Teodora Kosiarskiego (dla Tuby Łęcznej – reportaż wideo opublikowany 01.12.2014 r.), w której stwierdził, iż na jego kandydaturę głosowała „mądrzejsza Łęczna”. Pragnę wobec tego podzielić się pewną refleksją w tym względzie.
Moją niezgodę budzi fakt, że burmistrz pozwolił sobie na skrajnie nieprzyzwoite imputowanie mieszkańcom Łęcznej, którzy poprali jego kontrkandydata, że ich potencjał intelektualny jest mniejszy niż zwolenników burmistrza. W oparciu o jakie kryteria Teodor Kosiarski dokonał tej kuriozalnej oceny? Burmistrz zreflektował się poniewczasie i na łamach biuletynu wydawanego przez Urząd Miejski raczył podziękować wszystkim głosującym, nie posiłkując się już kalumniami rzucanymi pod adresem wyborców swojego oponenta. Niemniej jego pierwsza wypowiedź pozostawiła po sobie ogromny niesmak. Próżno doszukać się w niej śladu szacunku dla części mieszkańców Łęcznej mających odmienną wizję rozwoju miasta. Przykre, że fakt opowiadania się za programem konkurenta daje Teodorowi Kosiarskiemu asumpt do ferowania wyroków pozycjonujących dużą część łęcznian jako obywateli gorszej kategorii.
Ubolewam, że włodarzowi miasta z taką łatwością przyszło zdyskredytowanie mieszkańców. Warto, by łęcznianie zapamiętali, w jakim duchu wypowiada się o nich burmistrz.
Link do materiału (od 50-tej sekundy):
Podpisano: Damian Maziarz
________________
Bartol: Powyższy komentarz trafił na wąsatą skrzynkę ale zdecydowałem, że dobrze będzie jeśli ten punkt widzenia trafi do większego grona czytelników.
Może pozew zbiorowy przeciwko naszemu włodarzowi? A ewentualne odszkodowanie na cele charytatywne związane z łęczną.
Dla Kosiarskiego w niedzielny wieczór szkoda mojego czasu.
A najlepsze w tym nagraniu jest jeszcze to ślubowanie.
Mam wrażenie, że co niektórzy wypowiadając słowa ślubowania KŁAMIĄ, oszukując w nim mieszkańców a przede wszystkim swoich wyborców.
Już niedługo na pewno przekonacie się kogo z k…i mam tu na myśli, a czy nowi pójdą w ich ślady – zobaczycie i ocenicie sami?
No cóż…miał być sobą. I jest sobą. Zwykły cham.
„Chamy jak powszechnie wiadomo honoru nie mają…”