Mariusz Fijałkowski: Ośmieszona przez wojewodę łęczyńska doktryna prawna poszuka sprawiedliwości w sądzie? [Dokumenty]

W dzisiejszym wpisie skupię się na prawnych aspektach rozstrzygnięcia nadzorczego Wojewody lubelskiego w sprawie tzw. obniżki diet. Jak wiemy (o sprawie pisał już radny Sebastian Pawlak) w ocenie wojewody nie dla wszystkich obniżka była obniżką, a sama uchwała pomijając swoją idee okazała się prawnym bublem, przepchniętym na siłę przez burmistrzowską (wąsatą) koalicję. Ostrzegaliśmy, ale jak zwykle bez względu na zgodność z prawem koalicja przepchała uchwałę większością głosów. Tym razem jednak wojewoda nie zostawił suchej nitki na łęczyńskiej doktrynie prawnej, a rozstrzygnięcie nadzorcze, które w całości zamieszczam poniżej jest wręcz miażdżące i pokazuje jakie niechlujstwo towarzyszyło tej uchwale, stworzonej przecież na polityczne zamówienie. Wygląda jednak na to, że koalicja chce zaskarżenia rozstrzygnięcia wojewody do sądu administracyjnego. Co chcą udowodnić autorzy i promotorzy tej uchwały tego nie wiem, ale zanosi się na kolejną kompromitację.


(Pozostałe strony powyższego pisma znajdziecie na blogu Mariusza Fijałkowskiego)

W rozstrzygnięciu nadzorczym wojewoda wskazuje szereg nieprawidłowości. Na początek jego wątpliwości budzi wysokość diety przewodniczącej Borkowskiej, która przekracza dopuszczalną maksymalną wysokość określoną w rozporządzeniu Rady Ministrów. A czy dieta przewodniczącej nie miała być czasem obniżona? Od początku mówiliśmy, że to właśnie przewodnicząca rady wyjdzie najlepiej na tej tzw. obniżce. Organ nadzoru skrupulatnie wyliczył też kwoty jakie powinni dostawać radni po obniżce diet. Jednak urzędowa interpretacja jest inna niż to wynika z literalnej treści uchwały i urząd wypłaca diety niższe. W ocenie wojewody obniżka dotknęła jedynie przewodniczących komisji stałych i doraźnych oraz radnych niepełniących żadnych funkcji (opozycja), a diety prezydium rady faktycznie wzrosły. Można by rzec – pomylenie z poplątaniem.

Kolejnym i chyba najpoważniejszym zarzutem w stosunku do “uchwały dietowej” jest jej wsteczna moc obowiązująca. Tak tak to nie żart – rada podjęła uchwałę z mocą wsteczną, pomimo wątpliwości zgłaszanych podczas sesji. Jak stwierdził wojewoda, a trudno się z tym nie zgodzić, takie postępowanie w sposób istotny narusza art. 2 Konstytucji RP. Zasada niedziałania prawa wstecz jest jednym z gwarantów demokratycznego państwa prawnego – jak widać nie w Łęcznej. Na poparcie swoich tez Wojewoda przytacza dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego oraz wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Okazuje się także, że w uchwale są dwie sprzeczne normy prawne – pierwsza, wedle której uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia i druga – wedle której uchwała nabiera mocy obowiązującej z dniem 1 marca 2014 r. Mamy więc dwie różne daty wywołania tego samego skutku prawnego. Zdaniem wojewody, znajdującym potwierdzenie w wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego akt prawny nie może wejść w życie i nie posiadać mocy obowiązującej. Co więc łęczyńscy legislatorzy mieli na myśli i czy odróżniają wejście w życie od mocy obowiązującej?

Wojewoda nie dał też wiary wyjaśnieniom przesłanym mu przez przewodniczącą rady. Zwrócił uwagę, że uchwały powinny być jednoznaczne, a brzmienie literalne omawianej uchwały różni się od interpretacji przyjętej przez przedstawicieli łęczyńskiej doktryny prawnej. Nie można twierdzić, że chciało się diety obniżyć, skoro z brzmienia uchwały wychodzi coś zupełnie odwrotnego w stosunku do funkcyjnych radnych. Wojewoda wskazał tu na zasadę przyzwoitej legislacji, o której moim zdaniem urzędowi specjaliści od tworzenia uchwał dowiedzieli się dopiero z przedmiotowego rozstrzygnięcia nadzorczego.

Argumenty wojewody najwidoczniej nie przekonują osób wyznających łęczyńską doktrynę prawną, którzy chcą szukać sprawiedliwości w sądzie administracyjnym. Nie chcę przesądzać o tym jaki może być wyrok sądu, ale patrząc na to, jakie błędy zawiera uchwała dietowa oraz to, że argumenty wojewody poparte były orzecznictwem TK, SN i WSA mam wrażenie, że Łęczną czeka kolejna kompromitacja. Zasada niedziałania prawa wstecz jest dla każdego prawnika elementarna i czuję, że to właśnie na tym aspekcie skupił by się sąd. Skutkiem takiego orzeczenia może być “casus łęczyński”, który będzie służył jako przykład jak nie należy…

Cały wpis oraz wszystkie skany pisma wojewody przeczytacie na
<< Blogu radnego Mariusza Fijałkowskiego >>

Udostępnij ten wpis!

16 przemyślenia na temat „Mariusz Fijałkowski: Ośmieszona przez wojewodę łęczyńska doktryna prawna poszuka sprawiedliwości w sądzie? [Dokumenty]

  1. Andy!- szkoda, że nie „Mendy”
    Czytam twoje wpisy i myślę sobie Ktoś Ty.
    Człowiek układu, fanatyk, czy krytyk a może zwykły mąciciel i zakradłeś się do Bartola na Bloga.
    Czy kolor biały coś Ci mówi, bo dla mnie jest jednoznaczny.
    A ty pierdolisz farmazony.
    Przypominasz mi takiego Kogoś co tu kiedyś polemizował ze wszystkimi a mianowicie „onleczna” tylko jakbyś się znów powtórnie nazwał.
    Mogę za to stwierdzić, że nie jesteś tym ” Wstań i Wyjdź” z Ł24, bo tamten robi błędy w każdym wpisie i jakby się nie nazwał poznać go po tym można.
    Dziś zaatakował ” mocarnego knura” i pisząc tekst znów ujawnił się błędem.
    cyt.”Wszyscy wiemy, że Lecha Kaczyński został zamordowany”
    „Lecha” browar to ja piję.
    Nie obrażając twoich poglądów nie mieszaj na LLE, nie wciskaj ludziom urzędniczej popeliny, pisz sobie w bratnim towarzystwie z Gravisem, Wirtualnym, Onleczna a pytania najlepiej zadawaj na Ł24 w temacie Porozmawiaj z Kuczyńskim o siłowniach, czy stołach do „Pingla” bo są teraz u niego na czasie.
    A sprawę diet zostaw prawdziwemu Radcy Prawnemu, ale nie z łęczyńskiego urzędu.

  2. Z tego co pamiętam to projekt obniżki diet złożony był w styczniu. Czy to nie przypadkiem młodzi radni zepchnęli ten projekt o prawie dwa miesiące, a teraz leją krokodyle łzy, że prawo działa wstecz. Powinni spalić się ze wstydu, a nie pisać rozprawy prawnicze.

      1. Pewnie, że nie – możesz uzupełnić listę.
        Nie zmienia to okoliczności w jakich obniżano te diety. Dla mnie to hipokryzja wytykać, że prawo działało wstecz.

        1. To nie hipokryzja, to żałosne, że tak podstawowe rzeczy trzeba przypominać ludziom którzy otrzymują comiesięczna pensję za obsługę prawną.

          1. Kompromitujące jest stwierdzenie „Zasada niedziałania prawa wstecz jest dla każdego prawnika elementarna”. Na pewno nie powiedział by tego żaden prawnik, ponieważ jest to stwierdzenie zbyt ogólne. Po pierwsze należało dodać prawo nie może działać wstecz – jeżeli zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie. A po drugie, że ta zasada dotyczy tylko aktów normatywnych. Bez tego takie stwierdzenie jest kompromitujące.

          2. Myślę, że bardziej kompromitujące jest wypowiadanie się w sprawach prawnych przez magistra inżyniera elektryka. Proszę się nie kreować na super prawnika urzędu, bo w dzisiejszych czasach mógłby pan pomarzyć o funkcji jaką pan pełni obecnie. Polecam więcej książek, a mniej internetu, więcej pracy, bo na pańskie stanowisko czeka wiele osób z odpowiednim wykształceniem i wiedzą.

    1. czy wy w tym urzędzie macie czelność bronić jeszcze takich decyzji? Kto jest winny tego że uchwała to prawny bubel? Opozycja winna i pawlak z fijalkowskim? A może to wy jesteście winni i ten cały pełnomocnik inicjatorów. Wyszedł bubel a obsługa prawna rady dalej chce isc w zaparte i isc do sądu? A jak w sądzie przegra to co? Też wina opozycji? Kto zaczął sprawę diet ten teraz zbiera żniwo swoich głupich decyzji. Młodzi przynajmniej nie dają sobie wcisnąć ciemnoty jak ci od burmistrza co zagłosują za wszystkim co im szef da!

      1. Jasne, że tak i ciągną kasę jak w żadnym innym mieście w regionie. 2,5 raza więcej niż w Lubartowie. Da się ? Da.

        1. Ale przecież opozycja złożyła projekt idący znacznie dalej, niż to co wymyśliła wąsata koalicja. „Nie dało się” go jednak wprowadzić pod obrady. Jeśli jesteś bacznym czytelnikiem, wiesz dlaczego.

          1. Złożyła projekt – kto złożył i gdzie złożył? To ściema.
            Nikt nic nie złożył, poza projektem komisji finansowej – jak sami mówiliście kosmetycznym.
            Na każdą sesję grupa radnych, chyba trzech wystarczy, może złożyć swój projekt obniżki diet. To nie jest akt prawa miejscowego co go trzeba publikować w dzienniku urzędowym i wchodzi w życie 🙂 po 14 dniach. Jak wyżej pokazałem jest co obniżać.
            I co tu robić z ludzi idiotów.

          2. „A Wtedy robiliście ludziom wodę z mózgu i teraz próbujecie. Mogło być jak ktoś złożył by projekt. Tylko nikt nie złoży….” jesteś w wielkim błędzie. Projekt zmian został złożony przez opozycję. Warto być na sesji…

  3. Nie warto się rozpisywać, ale to widać – kolejna „Konina” w wykonaniu osób rządzących tym miastem.
    Zastanawia mnie jedno, po co jest Radca Prawny w tym Gminnym Urzędzie?
    Chyba po to samo co np. Straż w czarnych mundurach i w czerwonym radiowozie?
    – zbędna.
    Tu się powinno szukać oszczędności miejskich.

    Ps.
    Panie Kubiak, co Pan na te pisma Wojewody?
    To Pan był podobno niby autorem własnego projektu obywatelskiego – ładnie co?
    Człowieku powinieneś się ze ” WSTYDU SPALIĆ”
    Jakie to Panie było proste posunięcie – wystarczyło tylko:
    – mieszkańcom Łęcznej ogólną ciemnotę wcisnąć, zebrać podpisy a młodym i opozycyjnym radnym nie pozwolić złożyć własnego projektu uchwały obniżki diet i tyle.
    Prawda, że proste?
    Ale to kolejny raz „Młodzi” Radni pokazali Łęczyńskiemu Betonowi, że już kruszeje bezpowrotnie.
    Brawo Panie Mariuszu i Sebastianie i wszystkim Radnym, co nie dają się robić w „balona” takim cwaniakom. 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.