„Burmistrzu, przenieś kładkę na ulicę Wiklinową, tu przyda się bardziej!” – sugerują mieszkańcy którzy muszą brodzić w wodzie.
Ulica Wiklinowa wygląda dziś prawie jak Wenecja. Żeby dostać się na drugą stronę, trzeba mieć gondole, bo inaczej jest spory problem.
Po tym jak Leszek Włodarski nie poradził sobie z odśnieżaniem miasta, nadeszły problemy z roztopami.
Tak jest tutaj od zawsze, a remont ulicy przekładany z roku na rok – mówią mieszkańcy. Wiklinowa czeka na remont od kilkunastu lat, podczas których wydano niemałe pieniądze na plany przebudowy, które dzisiaj są już nieaktualne i można je wyrzucić do śmietnika.
Co robi burmistrz? Ośmiesza Łęczną kolejny raz, mówiąc przed kamerą Polsatu jak to nie poradził sobie z odśnieżaniem. Tradycyjnie już winę zrzuca na radnych. Tymczasem dotarły do mnie informacje, że łęczyński ratusz w roku pandemicznym (gdzie niewielu miało okazję zobaczyć urzędnika) wydał ponad 200 000 PLN na nagrody dla urzędników!
Kto by się tam odśnieżaniem przejmował…
No tak, kładka donikąd za 2 miliony, ponad 200 000 złotych na nagrody dla urzędników, ponad 500 000 złotych na straż miejską, 100 000 złotych za wysiewanie łąk kwietnych i zakątek relaksu, czy ok. 70 000 złotych na aparaty fotograficzne i komputery i ok. 50 000 na promocje – na to burmistrz umiał znaleźć pieniądze.
Swoją drogą jeszcze kilka lat temu Włodarski z Kosiarskim obiecywali kompleksowy remont Wiklinowej (łącznie z remontem sieci kanalizacyjnej). Dziś już o tym nie słychać. Najprawdopodobniej aktualnym pomysłem będzie przypudrowanie trupa i położenie nowego asfaltu, który przy najbliższej awarii będzie trzeba zerwać.
Jaki burmistrz, taka Wenecja!
Odnośnie wiklinowej, to remont będzie już w tym roku
Tutaj nie chodzi o studzienki ściekowe tylko o to, że ulica jest pozapadana, wygląda jak ser szwajcarski. Remont obiecują od kilkunastu lat i jakoś ani Kosiarskiemu ani Włodarskiemu nie jest po drodze. Przed wyborami obiecywali cuda a jak dorwali się do stołka to żyją jak pączki w maśle i myślą po nocach ile jeszcze mogą nakraść.
Szkoda komentować jaki syf jest z tym śniegiem, nawet nie mogą przejechać pługiem po uliczkach – tak tak za dwa trzy dni sam się roztopi i uffff….
A wywiad klasa, fajny, no to się nazywa świetna reklama miasta. Po koleżeńsku, fajniusio.
Pan burmistrz!
Nie miał Pan pieniędzy na odśnieżanie, to zaskarżył Pan uchwałę do RIO.
Dziś nie ma forsy na odwadnianie, czy też tam Pan zaskarży?
Wracając do artykułu:
Ja mam radę dla Pana Panie burmistrzu:
Może warto wykonać skok, coś takiego jak przy otwarciu basenu, tym razem wskoczyć w tę bryndzę, będzie to kolejna reklama miasta, ulicy Wiklinowej i Pana jako osoby.
Kosztami obciążyć Straż Pożarną, czyli Skarb Państwa. W protokole zaznaczyć tylko , że akcja miała na celu ratowania życia człowieka.
-z dopiskiem „Ważnego”
Ps.
Do urzędników, czy nie widzicie, czy udajecie?
-Zmarnujecie to miasto zostawiając go w niedorozwoju.
Czas chyba na referendum?
ale frajda ==Wenecja ==mam pytanie nie do burmistrza ,lecz do szefa Komunalnej –czy i kiedy przemywano (oczyszczono ) studzienki ściekowe ? gdzie nadmiar wody ,roztopów zawsze może spłynąć? do oporu zatrudnienie w biurach a manualne roboty ;;0;;’