Wczorajszego wieczora na blogowej skrzynce znalazłem niewielki pakiecik zdjęć z opisem. Po przed weekendowych opadach deszczu, przy wjeździe na dworzec, powstała ogromna i głęboka kałuża. Jak pisze nasz czytelnik, woda zalała także przejścia dla pieszych i pasażerowie chcący skorzystać z komunikacji, musieli okrążać dworzec.
Swojego czasu dało się słyszeć o kanalizacji burzowej, powstałej przy remoncie al. JP II. Miała ona spowodować m. in. odprowadzanie wody z ulicy Wyszyńskiego (tam też po deszczach tworzyły się bajora) ale najwidoczniej dworzec nie został do niej podłączony.
PS. Może jest za daleko, albo pod górę… 😉
Ja myślę, że osoby przyjeżdżające do naszego miasta, powinny zabierać ze sobą gumowce, lub wypożyczać u kierowców autobusów – oczywiście za opłatą.
Kałuża (a raczej mały staw) jest odkąd tylko powstał dworzec. Jak widać nikomu się nie śpieszy z poprawą odwodnienia. Świetna wizytówka miasta w samym centrum.