Pojezierze przeprasza za Kuczyńskiego (tylko w sieci)

O tym, że urzędnik łęczyńskiego ratusza (ten od żony w MOPSie) manipulował faktami w sprawie „przeniesiania” łęczyńskiego LO na ul. Szkolnej, wspominałem w tym wpisie(LINK). Jak się okazało, w swoich fantazjach poszedł o krok za daleko i tym razem to redakcja łęczyńskiego wycieraczkowca postanowiła przeprosić czytelników. Chodziło o kwestie finansów i zarządzania placówką(LINK). Oficjalnie redakcja przeprasza za bliżej niezidentyfikowanego „autora”, bo Kuczyński posługuje się kilkoma pseudonimami (np. BB, BD, GK). Swoją drogą nie tylko w gazecie…

„Fakt, że autor nieprecyzyjnie przekazał całość zagadnienia wynikła zapewne z jego braku publicystycznego doświadczenia i pomylenia intencji z realnością obowiązujących przepisów. Z tego też powodu wypowiedź starosty opublikowana w gazecie została nadinterpretowana i nie do końca odzwierciedla intencje i meritum jego wypowiedzi podczas sesji rady powiatu.” – tłumaczyła „redakcja”.

Tak, tak, pracownik burmistrza zupełnie przypadkowo opisał sprawę właśnie w taki sposób. Nie ma tu miejsca żadna rozgrywka polityczna czy kolejna intryga władzy. Powyższe wytłumaczenie przekonuje mnie ;P

Pełna treść „sprostowania”

Powyższego sprostowania nie zobaczycie jednak w najnowszym wydaniu papierowej gazety. Pojezierze opublikowało je wyłącznie na stronie internetowej.
Czy chcący uchodzić za jedynych sprawiedliwych wyznawców/strażników prawa prasowego(z czasów komuny), mieli okazać się zwykłymi hipokrytami? 😉

To jednak nie jedyna sprawa, z której ostatnimi czasy Kuczyńskiemu przyszło wycofywać się rakiem.

W czerwcu na łamach urządmiejski24 jako „redakcja” opisywał sprawę „wojny” łęczyńskich przewoźników. W treści artykułu można było wtedy przeczytać relację tajemniczego pasażera, który twierdził, że winny jest kierowca firmy Łęcz-Trans (w kampanii wyborczej w busach umieszczone były plakaty M. Fijałkowskiego). Bardzo szybko świadkowie zdarzenia w komentarzach podali odmienną wersję wydarzeń, zmuszając autora do uzupełnienia artykułu.
Także szef w/w firmy postanowił porozmawiać o treści artykułu nie z „tajemniczą redakcją”, a właśnie z Kuczyńskim. Poinformował go, że zamierza podjąć kroki prawne zmierzające do ochrony swojego imienia. Kilka dni później pojawił się artykuł (ciąg dalszy historii) w którym głos zabrał właściciel wspomnianej firmy przewozowej. Również on podał wersję wydarzeń zbieżną z opisami świadków. Wyjaśnił także kulisy zajścia. Pod artykułem podpisał się jednak nie Kuczyński, a zupełnie inna osoba.
To nie pierwszy taki przypadek. Kilka lat wstecz artykuły/paszkwile dotyczące Krzysztofa Bojarskiego sygnowane były innymi nazwiskami, mimo, że ich autorem był właśnie Kuczyński.
Pozazdrościć odwagi 😉

Zastanówcie się, czy człowiek, który kompromitował się wielokrotnie (również jako pracownik urzędu miejskiego), powinien zabierać publicznie głos w sprawach dotyczących lokalnego samorządu?

PS. Kwestię pracy w lokalnej „gazecie” pomijam, bo w mojej opinii jest to oczywista patologia.

Udostępnij ten wpis!

7 przemyślenia na temat „Pojezierze przeprasza za Kuczyńskiego (tylko w sieci)

  1. Co by było z tym człowiekiem gdyby nie Kosiarski? Ciągle jakieś błędy. To jest urzędnik/dziennikarz. Jak nie obraża innych robi błędy. Kto jeszcze będzie za niego przepraszał?

  2. Już Bartol pisał, że artykuły o Kuczyńskim strach komentować i lajkować. Dla mnie to też dziwny typ.

    1. Wręcz przeciwnie, zawsze zachęcam do komentowania wszystkich wpisów. Choć tutaj naprawdę szkoda słów 😉

  3. I nie ma komentarzy?
    Manipulant i redaktor od błędów w tekstach znów się ośmieszył.
    Ja skomentuję to znakami trochę > niż 0 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.