„Burmistrz Łęcznej ściga blogera, który krytykuje działania urzędników. Ponieważ nie mógł znaleźć na niego sposobu, to złożył doniesienie do prokuratury. Jak się okazało, nie oskarża internauty o pomówienie, bo podobno oficjalnie nie wiadomo, kto to jest, ale o to, że publikacje ukazują się w gazecie internetowej, która ma niezarejestrowany tytuł.
Włodarz miasta położonego w centrum województwa lubelskiego zasłynął już wypowiedziami o „Bułgarach, Rumunach czy jakichś tam Afrykańczykach” mających dyktować polskim gospodarzom, jak zarządzać targowiskami. Tematem zajęła się prokuratura, która sprawdza czy nie miały one charakteru rasistowskiego. Teraz o Teodorze Kosiarskim, burmistrzu Łęcznej znów robi się głośno. Tym razem za sprawą doniesienia, które skierował niedawno do prokuratury.
Sprawa dotyczy blogera wyrażającego, pod adresem LLE24.pl, krytyczne opinie o działaniach urzędników. – Rzeczywiście złożyliśmy doniesienie dotyczące prowadzenia gazety bez rejestracji – potwierdza Grzegorz Kuczyński specjalista ds. promocji łęczyńskiego Urzędu Miasta, pełniący rolę rzecznika prasowego. – Blog może być kulinarny, albo o innej tematyce, a publikacje, które tam się ukazują dotyczą bardzo różnych dziedzin takich jak polityka, sport, kultura. Dla nas to jest gazeta internetowa.
Urzędnicy twierdzą, że nie wiedzą oficjalnie kto prowadzi tego bloga. Nie wiedzą też do kogo zwrócić się o sprostowanie. – Nie ma żadnego kontaktu z tą osobą – mówi Kuczyński.
Bez wąsów w tle
– To niemożliwe, że nie można mnie znaleźć – śmieje się Łukasz Siegieda, autor bloga LLE24.pl, na którym ukazują się krytyczne opinie pod adresem urzędników w Łęcznej. – Mój numer telefonu widnieje w „kontakcie” na blogu. Mogą się dodzwonić mieszkańcy miasta, a pracownicy urzędu nie? – dziwi się. – Jestem święcie przekonany, że kontakt do mnie łatwiej znaleźć, niż ogłoszenie o pracy w łęczyńskim urzędzie… – dodaje.
Autor bloga LLE24.pl nie kryje tego, że do zwolenników burmistrza nie należy, ani tego, że w przestrzeni internetowej krytykuje działania łęczyńskich urzędników. „Łęczna bardzo subiektywnie! Blog miejski, bez wąsów w tle ;)” – brzmi jego hasło przewodnie. Można się domyślać, że chodzi tu o wąsy burmistrza miasta, a hasło podkreśla niezależność bloga od miejskich wpływów. Zwłaszcza, że na stronie został również umieszczony zegar, który odmierza czas do końca kadencji Teodora Kosiarskiego.
Bloger solą w oku urzędników
– Ten niekomercyjny blog tworzony przeze mnie jako osobę prywatną, służy do wyrażania wyłącznie mojej subiektywnej opinii, bardzo często wspieranej przez fotografie, nagrania czy filmy. Pisałem już o wielu sprawach… Publikowałem nagrania z sesji Rady Miasta. Informowałem o kilkutysięcznych sumach złotych, które urzędnicy otrzymują za doręczanie przesyłek…”
Pozostałą część artykułu (tłumaczenia urzędu oraz opinię prawnika) przeczytacie na TEJ stronie.
Nie podoba mi się to. ,, Dalszą cześć znajdziecie….” jak by nie mogli napisać całości. Tylko popularność innego bloga nabijaja.
Zastanowię się żeby coś z tym zrobić. Taką formułę wymyśliłem sobie na początku ale jak widać, potrzebne są zmiany 😉
he he dobre.. a raczej żenujące. Żenada P. rzecznik prasowy um24….