Żadna inna szkoła w Łęcznej nie wzięła udziału w piątkowym proteście. Strajkowali jedynie Ci, którzy najbardziej zagrożeni są zwolnieniami, czyli nauczyciele Gimnazjum nr 1 przy ul. Piłsudskiego.
Belfrowie nie odrobili pracy domowej i za ew. cięcia etatów winią reformę. Warto pamiętać, że jeśli ktokolwiek w gminie Łęczna, zwolni nauczyciela lub zamknie szkołę, będzie to Teodor Kosiarski burmistrz Łęcznej przy wsparciu klakierów z rady miejskiej. To przecież nie polski rząd i autorzy reformy przez 14 lat stopniowo likwidowali łęczyńską oświatę.
W mojej ocenie piątkowy protest, to przejaw czystego warcholstwa, kasty (może nienadzwyczajnej) oderwanej od rzeczywistości. Najpierw latami zaniedbuje się jakość kształcenia młodych ludzi, przyzwala władzy (burmistrzowi) na chore manipulacje w oświacie, a potem domaga się gwarancji zatrudnienia przez następne x lat.
Idąc tym tropem można by protestować w lipcu domagając się natychmiastowego przyjścia zimy lub dostępu do morza dla Łęcznej.
Cieszy fakt, że większość środowiska nauczycielskiego w Łęcznej nie przyłączyła się do tej hucpy. Choć to też być może ze strachu przed zmianą władzy… 🙂
Sądzę, że autor tego artykułu nie odrobił pracy domowej. Wystarczy porównać siatkę godzin i być odrobinę obeznanym w edukacji o zasięgu powiatowym, żeby zrozumieć, że będzie brakować godzin dla nauczycieli i pracy dla pracowników z obsługi szkoły. Szkoda, że dla autowi obce są obawy ludzi tracących pracę. Bardzo przykre. Wypadałoby, nie przekręcać faktów i nie uważać ludzi za analfabetów pozbawionych własnego rozumu.
Odrobina szacunku należy się wszystkim. Lepiej zarażać szacunkiem jak uczyć nienawiści.
Decyzję o strajku podejmowali nauczyciele. Warto sobie odpowiedzieć na pytanie: jakie jest stanowisko na strajk osoby, która zarabia w szkole na „waciki” a współmałżonek utrzymuje dom?
W takim środowisku trudno oczekiwać zgodnego działania. Nie mam nic przeciwko dobrze sytuowanym rodzinom. To cieszy, bo są inne wymierne korzyści z tego tytułu. Uważam, każdy kto pracuje powinien godnie zarabiać, mieć prawo do własnego zdania oraz obiektywnej opinii a nie jedynej słusznej racji.
Jeśli warunki pracy nie odpowiadają, mamy dwa wyjścia, możemy wziąć udział w absurdalnym i nic niezmieniającym strajku lub zmienić pracę na taką, której warunki będą nam odpowiadały. To właśnie ta druga opcja daje nam szansę na niezależność i własne zdanie. W innym wypadku przyjdzie nam pełnienie roli niewolnika.
Proszę mi wytłumaczyć, kogo obwinia Pan za niż demograficzny?
Pytania o autora likwidacji łęczyńskich placówek ponadgimnazjalnych nawet nie zadam. To zbyt trudne, żeby pomyśleć…
Nie będzie gimnazjum, nie będzie dyrektorów, ich zastępców i grona osób związanych przysłowiową „kasą zapomogowo pożyczkową”
Wiecie ilu ich w Polsce jest?
To oni się obawiają zwolnień, buntując normalnych nauczycieli by przeprowadzali akcję protestacyjne w szkołach.
VIII letnia podstawówka jest nadal marzeniem wielu polaków.
Sam mam miłe wspomnienia nie tylko z nauki, ale i z wagarów. 😉
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć….
Pamiętam jak wprowadzano gimnazja jaki był przed nimi opór. Zło nad złami, niedojrzali sześcioklasiści wchodzą w kolejny etap życia który stwarza pozory „dorosłości”. Już nie podstawówka a jeszcze nie szkoła średnia. Dziecko znów musi się adaptować do nowych warunków (nowi nauczyciele, nowi koledzy).
W koło było mówione że to głupota. Teraz ogólna obrona gimnazjów bo to najlepsze co mogło spotkać oświatę.
Bartol, obydwaj kończyliśmy 8 klas i chyba nie było co narzekać na poziom kształcenia? 🙂
Co do zwolnień nauczycieli to też mnie zastanawia. Jestem z wyżu demograficznego, jak chodziłem do szkoły było nas 32 osoby w klasie, nikt nie narzekał na brak uczniów… Teraz mamy dzieci w wieku szkolnym.