O bezużyteczności łęczyńskiego monitoringu wizyjnego krazą już legendy. Po publikacji ostatniego raportu z działalności straży miejskiej w Łęcznej, możemy w zasadzie powiedzieć, że nasze miasto nie ma monitoringu.
Od stycznia do czerwca 2020 monitoring w postaci 43 kamer, „pozwolił” na ujawnienie 4 (słownie: czterech) wykroczeń.
Dla niedowiarków standardowo mam fragment sprawozdania:

No dobra, ktoś może powiedzieć, że skoro strażnicy nie obsługuja monitoringu, to pewnie ostro patrolują miasto. A pewnie, patrolują! Najbardziej lubia patrolować samochodem i takich patroli było aż 214. Ale to nie wszystko! Uwaga teraz będzie grubo 🙂 Patroli pieszych przez pół roku łęczyńscy strażnicy wykonali aż 31 (to ok. 5 w miesiącu). Rowery także nie stoją bezczynnie. Przez 6 miesięcy na rowerach byli aż 8 (słownie: osiem) razy. Czy ktoś mi przypomni, ile tysięcy złotych wydaliśmy na te rowery?

Tak moi drodzy, za to działanie na rzecz poprawy bezpieczeństwa w naszym mieście, płacimy rocznie ok. 600 000 PLN. A co, stać nas!
Pełną treść sprawozdania możecie pobrać tutaj (LINK)
Leszek miej jaja i zlikwiduj straż miejską!
Czyli system działa bo odstrasza złodziei. Zdjąć kamery i od razu liczba przestępstw wzrośnie.
Ludzie, jacy my bogaci jesteśmy. Ten monitoring zabezpiecza… miejsca pracy dla właściwych ludzi.
A cóż to za styl pisowni”zw względu na brak personelu”mnie to się nie kojarzy ze strażą miejską,raczej z personelem medycznym. Dwoja z j. polskiego.