Wszystko wygląda na to, że tak właśnie będzie. Kilka dni temu obradowała komisja finansów z przewodniczącymi komisji merytorycznych (w sumie 13 radnych).
Podczas tego posiedzenia obecni byli także burmistrz oraz „prestiżowa” przewodnicząca rady miejskiej. Radni rozpatrywali między innymi wnioski do budżetu składane przez radnych opozycji. Jednym z takich wniosków było przeniesienie środków (20 000 PLN) z biuletynu informacyjnego na rzecz wykonania utwardzonego parkingu na ul. Wierzbowej (zgłoszony przez radnego M. Fijałkowskiego).
W moim odczuciu propozycja opozycji była słuszna i zrozumiała, ponieważ nadchodzi rok wyborczy, a biuletyn informacyjny (nie tylko w Łęcznej i nie tylko moim zdaniem) jest krótko mówiąc narzędziem propagandy dla szeroko pojętej władzy. Generalnie każdy kandydat powinien prowadzić kampanię za swoje pieniądze.
Burmistrz (jak nie trudno się domyślać), był odmiennego zdania. W jego opinii biuletyn był i będzie wydawany, bo podaje informacje o tym, co w danym okresie dzieje się w mieście. Zaznaczył też, że nie ma w nim żadnych informacji „typu półprawdy kłamstwa czy obelgi kierowane do radnych.”
Najwidoczniej zapomniał o zamieszczanych tam cyklicznie artykułach z kategorii „przemyślenia wodza” o których mogliście przeczytać we wpisach „Myśliciel z łęczyńskiego ratusza„, „Prywatne ataki w urzędowym biuletynie” czy „“Biuletyn informacyjny” czy “Tuba Propagandowa” ?” Czy maja one cokolwiek wspólnego z prawdą czy rzetelnością, oceńcie sami.
Wynik głosowania w tej sprawie nie trudno było przewidzieć.
Za zdjęciem pieniędzy z biuletynu głosowali: Zbigniew Łagodziński, Sebastian Pawlak
Wstrzymali się od głosu: Zuzanna Lekan oraz Lech Tor
Przeciwni byli:
Bogusław Góral (co ciekawe jest to radny właśnie z osiedla Bobrowniki)
Katarzyna Warszawska
Jan Skibiński
Małgorzata Olech (również os. Bobrowniki)
Teresa Wnuk
Krzysztof Matczuk
Piotr Nowak
Krzysztof Mężyński
Janusz Matysek
Jak widać na załączonym „obrazku”, radni „burmistrzowskiej koalicji” udowodnili kolejny już raz, gdzie mają zdanie swoich wyborców, a tym samym jak ważna jest dla nich opinia „dobrego gospodarza”. Myślicie, że to zwykła ślepota, czy może strach spowodował takie wyniki tego konkretnego głosowania?