Kolejna sesja za nami. Ta dzisiejsza również nie była pozbawiona niemerytorycznych ataków, czy też osobistych wycieczek. Zgodnie z obietnicą przekazuję Wam wyniki głosowań.
Lista obecności dzisiejszego dnia miała jedynie 19 pozycji. Nieobecnych było dwóch radnych: Grzegorz Pelica i Sławomir Pogonowski.
Jeśli chodzi o wywóz śmieci, rada miasta głosowała w sumie trzy propozycje stawek:
Pierwsza złożona przez Burmistrza:
10 zł za odpady segregowane i 15 zł za niesegregowane
Nikt nie zagłosował za tą propozycją. Zdziwieni?
Druga, złożona przez część „proburmistrzowską” (być może to ta sama grupa radnych, która napisała artykuł w pojezierzu):
9 zł za odpady segregowane i 14 zł za niesegregowane (Ta stawka została uchwalona)
(czyli o złotówkę taniej, niż proponował burmistrz, nie zdziwię się jeśli ten ruch został ustalony z dobrym gospodarzem, tylko po co ta błazenada)
Za tą propozycją zagłosowało 12 radnych:
Borkowska Krystyna
Matczuk Krzysztof
Matysek Janusz
Florek Marzena
Góral Bogusław
Kubicki Jacek
Mężyński Krzysztof
Warszawska Katarzyna
Wnuk Teresa
Skibiński Jan
Misiewicz Roman
Olech Małgorzata
Trzecia, złożona przez część „opozycyjną”:
9 zł za odpady segregowane i 12 zł za niesegregowane
Głosy za propozycją oddało 7 radnych:
Fijałkowski Mariusz
Lekan Zuzanna
Lendzion Grzegorz
Zbigniew Łagodziński
Nowak Piotr
Pawlak Sebastian
Tor Lech
Podsumowując. Dzięki nagłośnieniu w mediach pierwotnej propozycji stawek 12/24, głosowanie na dzisiejszej sesji z pewnością wygrali mieszkańcy. W wypadku śmieci niesegregowanych to zwycięstwo, to obniżka o ponad 40% w stosunku do wstępnego stanowiska firmy pracującej na zlecenie urzędu. Czyżby beton zaczynał kruszeć? Oczywiście przegłosowana stawka nie zmienia faktu, że dla znacznej większości z nas będzie to opłata wyższa od obecnej.
Chwilę po sesji rozpoczęły się obrady komisji etyki. Komisja zebrała się ponieważ Krzysztof Matczuk (wiceprzewodniczący rady miejskiej, polonista i nauczyciel z ogromnym stażem pracy), podczas poprzedniej sesji nazwał radnego Pawlaka hochsztaplerem. Zgodnie z przewidywaniami Matczukowi włos z głowy nie spadł. Bronił się bardzo pokrętnie, mówiąc że nie używał określenia hochsztapler w stosunku do osoby, tylko do sposobu działania młodszego radnego (Warto zapamiętać to tłumaczenie!). Finalnie posiedzenie zakończyło się konkluzją, że Polonista „przegiął” i w sumie byłoby dobrze gdyby przeprosił Pawlaka. Czy tak się stanie? Czy radny Matczuk utrzyma stanowisko w komisji etyki i wiceprzewodniczącego rady?
Zobaczymy pewnie podczas kolejnej sesji.