Piza ma swoją Krzywą Wieżę, Łęczna ma swoją krzywą… latarnię. Wraz ze wzrostem temperatury za oknem, większa ilość czytelników wąsatego bloga, na wiosenne spacery zabiera ze sobą aparaty fotograficzne (i telefony). Leniwą sobotą jeden z efektów takiego spaceru.
„Widoczna na zdjęciach latarnia została uszkodzona w wyniku kolizji drogowej i tak sobie stoi już jakiś czas (ponad tydzień). Może trzeba urzędnikom zdjęcie pokazać, bo mimo, że chodzą tędy codziennie, nie podnoszą głowy do góry . Pewnie ze wstydu” – pisze czytelnik.
Mimo pochylenia, latarnia wydaję się nie zagrażać bezpieczeństwu ale przechodząc lub przejeżdżając warto zerknąć w kierunku żarówki. Wszak „kontrola najwyższą formą zaufania” jak zwykło się mawiać w pewnym łęczyńskim urzędzie.
Jak myślicie, czy na naprawę przyjdzie nam czekać do końca obowiązującego postu? 😉
Jeśli w swoim otoczeniu widzicie podobne „ubytki”, róbcie zdjęcia i przesyłajcie je na wąsatą skrzynkę redakcja@lle24.pl. Wszystkie zostaną wykorzystane 😉
sprawca pogiecia latarni to toyota corolla policja była na miejscu zdarzenia wiem bo byłem świadkiem tego zdarzenia nie widziałem samego uderzenia ale tylko juz jak policja podjezdzala
Agh czytaj ze zrozumienie, przeciez jest napisane dlaczego tak sie stalo. Bartol nie rob z tego afery
// To ostatnie ostrzeżenie dla Ciebie, dotyczące pisania z kilku nicków. Afera jest wtedy, kiedy urzędnik odmawia wypełniania obowiązków powołując się na post. To co widać na zdjęciach to efekt zwykłej kolizji. Bartol.//
kurka wo… a co na to kierowinczyna ref gopodarki komunalnej???
pewnie że to nie ich działka 🙂 ale do choler..y nadal miasto Łęczna!!!
Niektórzy z urzędników patrzą tylko w dół, lub rozglądają się na boki robiąc wrażenie, że swojej pracy się wstydzą.
Ciekawe, czy jest ustalony sprawca tego zdarzenia – widzieliśmy na naszych łęczyńskich rondach już prawie wszystko, jazdę przez nie na wprost, wyłamane drogowskazy, nawet rosnący chrzan a teraz przelatują w powietrzu ??? niszcząc latarnie.
Prawda jest taka jak przysłowie, że pod latarnią zawsze najciemniej.
No nic, czekajmy spokojnie aż się służby wezmą za jej wymianę?
Ja się pytam jak ktoś zginął ją tak wysoko!?
monitoring raczej tego nie pokaże, choć strażnicy mogą się wykazać 😉