O zaniedbaniach miejskich urzędników „odpowiedzialnych” za zieleń miejską pisałem wielokrotnie. Nie zliczę ile razy podejmowany był temat zaniedbań w jedynym parku miejskim w Łęcznej. Wygląda na to, że urzędnicy czekają z podjęciem działań aż wydarzy się tragedia. Dzisiaj było naprawdę blisko! Na chodnik, którym codziennie do pracy i szkół docierają dziesiątki mieszkańców naszego miasta, spadło drzewo.
„To powalone drzewo to była tylko kwestia czasu. Dwumetrowe pokrzywy jeszcze zdzierżyłem ale to już przegięcie. Tą drogą często chodzę ze swoimi dziećmi„. – pisze czytelnik, który przesłał poniższe zdjęcie.
Jestem przekonany, że kwestią narażenia zdrowia i życia mieszkańców zajmą się odpowiednie organy wymiaru sprawiedliwości.
Podczas podziwiania zwalonego drzewa, zwróćcie uwagę na wysokość porastających park pokrzyw i innych chwastów. Nie wiem jak Wy ale ja wstrzymałbym wypłacanie pensji urzędnikom odpowiedzialnym za utrzymanie miejskiej zieleni. Myślę, że dwumiesięczny brak dostępu do pieniędzy skutecznie zmotywuje każdego, nawet największego nieroba do pracy.
PS. Przy okazji wyjaśniło się dlaczego radny powiatowy Wójcicki (ten który poparł Kosiarskiego w wyborach) tak alergicznie reaguje na tematy związane z zielenią miejską. Okazuje się, że jego ojciec jest jednym z urzędników odpowiedzialnych właśnie za tą działkę(LINK).
o dorabianiu nie wspomne, dbajcie o to Miasto do cholery ciężkiej
Niech dalej nic nie robią aż komuś na łeb spadnie i wtedy ruszą dupska.
park parkiem ja od 2 tygodni nie moge sie doprosic wyciecia krzakow i roznego rodzaju badyla ktore utrudnia wyjazd na droge glowna i co cisza moin zdaniem urzednicy twierdza ze jak wakacje to wakacje
Myślę że wpis Bartola na ten temat znacznie przyspieszył by sprawę.
Przecież wszyscy wywiązują się ze swych obowiązków.
Urząd miejski jegomościom pensję wypłaca i to dobrą.
Pracownik jeden z drugim odpowiedzialny za taki referat w instytucji miejskiej też wywiązuje się z umowy nie robiąc pracodawcy problemów ochoczo i sumiennie odbiera wynagrodzenie co miesiąc, nie zalegając z jego podjęciem.
Nie wiem tylko jaki mają zapis w swoich umowach i czy wymieniona jest tam jakaś praca?
Może tylko drobnym druczkiem ktoś coś kiedyś zapisał i ciężko się teraz doczytać?
A płacić trzeba.
Jestem Za. Wstrzymać im wypłaty i miasto będzie lsnić. To samo powinna móc zrobić rada miejska w stosunku do burmistrza. Efekty byłyby piorunujące, a tak każdy ma to w 4 literach bo kasę i tak weźmie. Może jak dojdzie do jakiejś tragedii i ktoś za to odpowie to zaczną w końcu wykonywać swoje obowiązki.