Oczywiście nie chodzi o Łęczną, a jak zwykle o okolice „Waszego ulubionego” Lubartowa. Jak podało dzisiaj Radio Lublin, Lubartowiacy, do końca tego roku mogą liczyć nawet na kilkanaście kilometrów, zupełnie nowych tras rowerowych w swoim regionie. Trasy te powstają po wydzieleniu pasa dla rowerów, na remontowanych drogach. Da się?
Jako obywatele grodu dzika także możemy „pochwalić” się nową ulicą im. Księży Wrześniewskich. To odcinek łączący aleje Jana Pawła II z ulicą Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Próżno tam jednak szukać pasa dla rowerów. Na tej drodze problemem jest nawet wyminięcie się dwóch pojazdów. O tym jak wygląda łęczyńska ścieżka rowerowa nikomu tutaj nie trzeba przypominać. Ot taka nasza łęczyńska rzeczywistość…
(Źródło: Radio Lublin)
A ja mam takie pytanie czy ta strona ma zamiar zmienić nazwę na LLB24.pl bo coraz więcej jest news-ów z Lubartowa, gdzie Łęczna jest pokazywana jako miasto gdzie nic się nie dzieje. Fakt nic bardzo ciekawego się nie dzieje, ale żeby non stop pisać, że w Lubartowie to w Lubartowie tamto to już trochę lekka przesada
To najbliższe nas miasto o podobnej wielkości, które pokazuje że jednak „da się”. Może więc warto, zamiast na wizyty partnerskie do Włoch czy Węgier wybrać się do pobliskiego Lubartowa i zobaczyć „jak to działa”?
Urząd ma tylko do straży miejskiej. A straż? To bardzo śmieszna jednostka, która nic nie robi
Po co robić ścierzki, które służą młodym tylko w celu picia albo tylko po to aby ją zdemolować?
No tak, przecież „nie da się”. Czy ktoś na tej ścieżce widział kiedyś Straż Miejską lub Policję? Kamery pewnie też „nie da się” tam zainstalować. Ścieżki służą młodym do picia tylko dlatego, że ktoś na to „pozwala”. Tym kimś jest oczywiście nasz zaradny urząd.