Przechodził obok starostwa i zostawił CV? Dostał pracę bez konkursu!

Scenariusz jest oczywiście realny!
Czy pamiętacie jeszcze historię małżeństwa pracującego w Łęczyńskim starostwie? Po publikacji pierwszego wpisu(LINK), starostwo szybko usunęło ze swojej informację wskazującą na to, że mąż mógł być pracownikiem podległym swojej żonie.
Dzisiaj wiemy już w jaki sposób doszło do współpracy Roberta Krakowiaka ze starostwem! Może będzie Wam w to ciężko uwierzyć ale kandydat… złożył podanie!

Po ostatnim wpisie, który możecie znaleźć tutaj(LINK) pozwoliłem sobie na zadanie starostwu dodatkowych pytań:
– na jakiej zasadzie zatrudniono Pana Roberta Krakowiaka na umowę-zlecenie? Czy był to konkurs czy może osoba ta została przez kogoś zaproponowana?
– proszę o przesłanie protokołu z konkursu (o ile taki był prowadzony)
– kto z imienia i nazwiska zdecydował o zatrudnieniu tej osoby?

Pełna odpowiedź starostwa znajduje się poniżej:
„1. W związku z koniecznością realizacji zadań powiatu zawarto umowę zlecenia – w odpowiedzi na złożone przez niego podanie- z Panem Robertem Krakowiakiem , którego kwalifikacje były znane ze względu na fakt, iż był wcześnie zatrudniony na zastępstwo w Zespole Zarządzania Kryzysowego; był zawodowym żołnierzem , współpracował w zakresie szeroko pojętej obronności i obrony cywilnej
z wieloma jednostkami samorządowymi w tym ze Starostwem w Łęcznej , posiadał wymagane certyfikaty bezpieczeństwa i przeszkolenia dotyczące znajomości oceny sytuacji skażeń wymaganych w systemie wczesnego alarmowania i ostrzegania (ATP 45-D).
Powyższe oznacza, że osoba nie została przez nikogo zaproponowana.
2. Umowę zlecenia zawarto bez stosowania procedur wynikających z ustawy Prawo zamówień publicznych ze względu na wartość zamówienia /wynagrodzenie poniżej 30 000 Euro/.
Nie był organizowany konkurs dotyczący zawarcia tej umowy – nie ma takiego wymogu.
3. Umowę zlecenia zawierał Starosta jako kierownik jednostki”
No i najważniejsze zdanie „umowa zlecenia nie oznacza zatrudnienia.” – to chyba jasne 🙂

Wszystko jest możliwe i oczywiście zgodne z prawem!

Uważajcie zatem gdzie zaglądacie w poszukiwaniu pracy. Wchodząc np. do budynku jakiegoś łęczyńskiego urzędu może Wam się nieopatrznie wysunąć CV i zostaniecie zatrudnieni. Przypadki chodzą po ludziach 🙂

PS.Jeśli myślicie że ta jedna rodzina to wszystko co znajdziemy w starostwie, to grubo się mylicie. Dzięki czytelnikowi wąsatego bloga natrafiłem bowiem na kilkuosobową reprezentację jednej rodziny. Szczegóły wkrótce 🙂

A pan starosta niech w tym czasie dalej szuka sposobów na finansowy ratunek dla kierowanego przezeń urzędu…

Udostępnij ten wpis!
Both comments and pings are currently closed.

9 komentarzy do artykułu "Przechodził obok starostwa i zostawił CV? Dostał pracę bez konkursu!"

  1. ja pisze:

    Kiedy wreszcie ludzie otworzymy oczy i rozgonimy to całe towarzystwo? nepotyzm kwitnie w łęcznej.

  2. Piotrek pisze:

    Byłem ostatnio, usłyszałem tylko nie ma, nie ma, nie stać nas, mamy swoje problemy, ale wychodzi na to, że haisik jest, ale nie dla wszystkich

  3. Arnold pisze:

    Wydoją ten powiat do końca. Jak nie sprawa diety Kuczyńskiego to teraz to. A w budżecie dziura, ale co tam ile się jeszcze da wyciągnąć to trzeba ciągnąć. A potem będzie płacz jak będzie likwidacja powiatu. Tu już dawno powinien być komisarz, który by to pseudo zarządzanie zakończył.

  4. ja i ty pisze:

    … oni uczestniczą w programie „rodzina na swoim”…

  5. Ferdynand K. pisze:

    No cóż, może komentarz na wesoło 😉

  6. Pandzioch pisze:

    W końcu PSL to taka rodzinna partia

  7. pisze:

    Taa przypadkowo przechodził, z tragarzami 🙂

  8. Użytnik pisze:

    Ku%wa, jebłem na ziemię i leżę. Czyli rodzina Kuczyńskich nie jest wcale takim wyjątkiem potwierdzającym regułę w łęczyńskim urzędzie. Oni są właśnie tą regułą, a wyjątkiem to może być ktoś, kto bez znajomości znalazł pracę w urzędzie.

WordPress | Download Free WordPress Themes | Thanks to Themes Gallery, Premium Free WordPress Themes and Free Premium WordPress Themes