Wczorajsze spotkanie spółdzielców ze Skarbka zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. W sali konferencyjnej rady miejskiej w Łęcznej zgromadziło się grubo ponad 100 osób. Zgodnie z moimi przewidywaniami nie pojawił się nikt z zarządu spółdzielni. Do udziału w spotkaniu, wsparcia prawnego i wytłumaczenia zasad funkcjonowania spółdzielni, zaprosiłem doktora nauk prawnych Uniwersytetu Jagiellońskiego Mariusza Fijałkowskiego. Dodatkowo ważne było, że nie jest on członkiem spółdzielni Skarbek, więc dało to gwarancję przekazania obiektywnych informacji.
W wielkim skrócie mieszkańcy usłyszeli o kilku drogach wyjścia z obecnej sytuacji.
Mieszkańcy sami apelowali do przybyłych o składanie kolejnych zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. Im będzie ich więcej, tym większa szansa, że zostaną potraktowane z należyta starannością. Dodatkowo postaramy się aby nasi posłowie wywalczyli nadzór nad tą sprawą.
Była tez mowa o zbiorowym pozwaniu obecnego zarządu. Jednak ta możliwość oznacza kolejne koszty dla mieszkańców (wpisy sądowe, biegli, kancelaria etc.) i nie daje gwarancji powodzenia.
Przedstawiono też wariant mediacji (porozumienia się) w opisywanej sprawie oraz w skrajnym wypadku opisany został proces odwołania obecnego zarządu. Niestety ale tylko radykalne działanie pozwoli na realne zmiany i brak obaw że podobna sytuacja jak przy tegorocznych rozliczeniach, pojawi się w przyszłym roku.
Podczas spotkania został ustalony komitet koordynujący zadania złożony z mieszkańców SM Skarbek i od teraz ten zespół będzie pracował nad kolejnymi krokami. Jednym z pierwszych będzie ustalenie terminu spotkania z zarządem, a w razie niepowodzenia rozmów, zostanie podjęta próba jego usunięcia.
Powstała też lista obecnych na spotkaniu, którzy w przyszłości będą organizowali akcje informacyjne w swoich blokach.
Oczywiście cały czas Wąsaty Blog deklaruje wsparcie dla spółdzielców. Jeśli tylko zajdzie potrzeba ogłoszenia ważnych informacji dla mieszkańców, zapraszam do kontaktu. W odróżnieniu do pozostałych łęczyńskich „mediów” nie jestem umoczony w żaden łęczyński układ. Daje mi to nieskrępowaną możliwość publikacji nawet niewygodnych informacji. Jeśli pojawią się pytania natury prawnej, również postaram się na nie odpowiedzieć. Oprócz dr Mariusza Fijałkowskiego współpracuję z kancelarią prawną, która równie chętnie pomoże czytelnikom wąsatego bloga.
Nie mam wątpliwości, że obecni na spotkaniu rozumieją, że pomóc mogą tylko sami sobie. Nikt nie zrobi tego za nich i to oni jako członkowie spółdzielni są faktycznym organem, który nią zarządza. Jeśli wybrani ponad dwadzieścia lat temu przedstawiciele (Zarząd Spółdzielni) tego nie rozumieją, to mają bardzo mało czasu by zmienić życiową filozofię.
PS. Spotkaniu przyglądała się też mała grupka ludzi powiązanych z obecną władzą. To ciekawe, że ludzie, których siła przebicia i dotarcia do mieszkańców powinna (przynajmniej w teorii) być nieporównywalnie większa niż np. Wąsatego Bloga, woleli stać z boku i biernie obserwować przebieg spotkania…. No cóż, widocznie ktoś musiał zdać relację.
tak to prawda na zebranie walne na obr pokoju pzyszlo 5 czlonkow pozostali to biuro kierownik adm,2prezesow ksiegowe pami odspraw zbytecznych z corka pseudo ksiegowa od wody,2 straznikow.Gdzie byli lokatorzy ,olewali teraz nagle bo musza placic szukaja poprostu trzeba czasem tylek podniesc i zainteresowac sie nie pomoga specjalisci,odwolac zarzad bylo dawno ani utrzymywac darmozjadow.prosze o wyjasnienie z jakich srodkow zarzad pokrywa niedobory wody ,ukrywane
widoczny też był brak nadzoru nad wykonywanym :remontem?”czasem przychodziła bardzo młoda osoba ubrana jak z agencji reklamy ,gdzież tam do ubrania w roboczy kombinezon lub kask żeby całą tę demolkę przypilnować , jedne balkony zostały oplecione do kwadratu blachą inne natomiast pominięte w rezultacie na ostatnią klatkę tych blach zabrakło na dziś nie mamy wglądu oraz jasności w rozliczeniu tej fuchy domyślać się możemy iż ;przetarg :’z rączki do rączki -jeżeli takowy był?
z jednego bloku w jednym roku na fundusz remontowy zbiera się o.k. 100.000zlaby pomalować balkony + wymienić blachy Spółdzielnia zaciąga kredyt 800.000 który to latami spłaca lokator? -Uważam iż zebrane środki od poszczególnych bloków winny być po konsultacji przeznaczone na tylko ten obiekt po poinformowaniu tychże lokatorów za ile ? i kto po przetargu ma być wykonawcą ,Ostatnia ekipa zniszczyła daszki nad balkonami i woda z opadów zalewa 3/4 balkonu -po co ten remont jeżeli narażone jest to zbędne malowanie balkonów
Zobaczcie a u Kuczyńskiego na wazelino-portalu cisza. Ten człowiek mieszka w bloku Skarbka, a o spotkaniu nie napisał ani słowa. Wyru%%ał nawet swoich najbliższych sąsiadów. Bez mydła. Mam nadzieję, że nikt poza najbliższą rodziną na niego nie zagłosuje w wyborach za rok.
dziś Skarbek, jutro Łęczna,idziemy !
Pani G.i pan M. są parą w Skarbku już ok.20 lat, tzn mam na myśli zarządem spółdzielni ;).
Jak można było mieszkańców w ch… robić przez tyle lat.
Szanowny „członek” Skarbka miał cicho siedzieć i czynsz na czas płacić.
Układ powiązań łęczyńskiej władzy powoli się kończy.
Mieszkańcy nie chodzili/ chodzą na zebrania i tu ja widzę całą przyczynę w oszukiwaniu lokatora. Brak zainteresowania, nie Wiesz na co wydawane są Twoje pieniądze, dostajesz ze spółdzielni jakąś rozpiskę i płacisz, ale na co?, pozycja taka jak „fundusz remontowy” na co idzie? zastanawiał się Ktoś kiedyś? co zrobiono w Twoim bloku za Wasze pieniądze.
Na zebrania grup członkowskich przez te lata przychodziło po parę osób, bo podzielone było na ulicę czy nr. poszczególnych bloków.
Informowano co niektórych ważniejszych członków o zebraniu nawet odrębnym pismem.
Dla pozostałych umieszczano kartki na szybach drzwi wejściowych do klatki, parę dni wcześniej i ta informacja miała wystarczyć. Kartka na drugi dzień dziwnym trafem potrafiła zniknąć i o zebraniu nikt już nie wiedział.
A wszystko robiono dlatego, żeby nie było za dużo mieszkańców i Ktoś przypadkiem nie zażądał czegoś za dużo od zarządu.
Było i tak , Kto chodził to zapewne wie, że gdzie mogło dojść do jakiegoś zgrzytu z lokatorami zapraszani byli goście, jak p. burmistrz, Ktoś wysoko postawiony w KWK, p. prezes łęczyńskiej energetyki, ktoś ze straży miejskiej, nawet i policjanci i takie zebranie musiało się udać, bo Kto mógł się wychylić z niewygodnymi pytaniami, czy wyjawić jakieś żale do zarządu.
Dziś się trochę zmieniło, znajomości i układy się skończyły. Mieszkańcy, czas wziąć sprawy w swoje ręce i nie dawać się „dymać” Grażynce i Mirusiowi, bo oni są na Państwa utrzymaniu a teraz chyba już przegięli, że członkowie Skarbka powiedzieli dość.
Pozdrawiam.
NA Skarbka wyremontowali parking, położyli nową nawierzchnie na drodze, ustawili nowe ładne lampy… tylko światła brak. Od dłuższego czasu brak oświetlenia na ulicy Skarbka. Ekipy remontującej już nie ma od tygodnia a cytując klasyka CIEMNOŚĆ WIDZĘ…
I o to chodziło. Blog zmotywował ludzi do działania. Teraz idziemy za ciosem i odwołamy prezesów.