O podobnej sprawie informowałem Was już kilkanaście miesięcy wcześniej(LINK), wygląda jednak na to, że problem powrócił.
„Chciałbym aby Państwo zasygnalizowali bezsensowną sytuację jaka ma miejsce zapewne często na jednej z ulic Łęcznej.
Po kolei.
Pracuję w jednej z firm serwisujących urządzenia agd i w Łęcznej jestem dość często. Byłem również dzisiaj i czasami parkuję
przy ulicy Stefanii Pawlak, nieopodal Tesco. Kilka razy widziałem w tym miejscu radiowóz drogówki na „światłach” ale nie zwróciłem na to większej uwagi. Dzisiaj zobaczyłem o co chodzi ponieważ czekałem na klienta przy samochodzie.
Trzech (!) policjantów postanowiło urządzić polowanie na osoby wchodzące na jezdnie – ulicę o nie największej szerokości, zaopatrzonej w progi zwalniające. Najpierw sprawna interwencja wobec starszego pana – radiowóz zajechał człowiekowi (przestępcy) drogę na włączonych „kogutach” po czym z samochodu wyskoczył policjant i dokonał sprawnego zatrzymania rzezimieszka. Jeszcze człowiek nie zdążył zorientować się o co chodzi a już drugi policjant wyskoczył z radiowozu i pobiegł zatrzymać starszą kobietę, która nie wtargnęła na jezdnię tylko ostrożnie przeszła na drugą stronę bo widać było że wędrówka aż do pasów to spory wysiłek dla tej pani. Szybko do dwóch zatrzymanych, dołączył trzeci pan.
Słyszałem że prośby i próba wytłumaczenia że przecież żaden samochód teraz nie jechał, na drugą stronę jest kilka kroków a obok jest próg zwalniający – nic nie dały. Mandat 50 zł i żadnej taryfy ulgowej, jak usłyszałem. Nie wiem kogo jest mi bardziej żal – tych osób, gdzie przynajmniej dla tej pani widać było że 50 zł to spory wydatek, czy dramatycznie słabego postępowania tych policjantów, którzy zamiast łapać piratów drogowych, łapią osoby które bez słowa sprzeciwu przyjmą mandat, a następnie często za ostatnie pieniądze pobiegną na pocztę go opłacić – wszystko w myśl zasady „kasa misiu, kasa” jak mawiał trener Wójcik.
Rozumiem, że są pasy, że trzeba przestrzegać przepisów ale czy wobec tych osób nie wystarczyło upomnienie?? To niewielka jezdnia, nikt po niej nie biega, a ruch też nie jest wielki. Ile kasy musieli zebrać skoro ja przyglądałem się temu jedynie przez 10 minut! a widzę ich praktycznie za każdym razem jak jestem w Łęcznej. Cały radiowóz policjantów urządzających polowanie na złych obywateli. Szkoda, że nie ściągnęli antyterrorystów. Apeluję do tych panów – jeżeli chcecie być Clintami Eastwoodami, zajmijcie się łapaniem osób realnie zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu drogowym – tak też wyrobicie dzienną normę mandatów. Nie po to płacę na was podatki aby ścigać za nie Bogu ducha winne starze osoby.”
No tak, szaleńców na trasie do Puchaczowa nie mogą dogonić, to zajęli się pieszymi… Panowie, do roboty! Takie akcje nie przyniosą Wam szacunku, a jedynie pogardę. Nie idźcie tą drogą!
PS. Mieszkańców, którzy widzą podobne historie proszę o zdjęcia (lub filmy), być może komendant wojewódzki zainteresuje się tym w jaki sposób budowane są policyjne statystyki. Ciekawe co będzie miał do powiedzenia.
Jeśli jednak to policjanci najniższego szczebla mają narzucone takie „targety” z góry – również proszę o sygnał (zapewniam anonimowość).
A wy myślicie, że młodego wysportowanego młodzieńca stojącego wieczorem pod blokiem – „klatką schodową” wykrzykującego po nocach GKS, czy popularne „HwPD” z butelką piwa i to jedną na trzech do podziału jest prościej złapać? – no nie.
„Stary” ma portfel ze sobą, pewnie jakiś dokument, może wysoką emeryturę i przede wszystkim brak mu sił by uciec.
Ale z drugiej strony patrząc ulica jest dla samochodów a te miejsca z białymi pasami KTOŚ wyznaczył, namalował i nakazał właśnie w tym miejscu przechodzić na drugą stronę.
Z resztą to jest Łęczna a Łęczną zarządza znany gospodarz – pamiętacie jak parkował swój samochód?
Właśnie za parkowanie panowie powinni się wziąć, jak się parkuje na małych łęczyńskich parkingach – tam też są linie wyznaczające stanowiska, a jak mieszkańcy parkują?
Za takie naruszenie zasad powinny być kary i chyba nikt by nie miał do służb pilnujących ruchu drogowego pretensji.
Spójrzcie np. pod urzędem gospodarz na swoją „bryczkę” ma wymalowane stanowisko a jak parkuje w mieście? – na LLE widzieliśmy.
Ps.
Panowie zamiast ganiać babkę, czy dziadka między samochodami, sprawdzilibyście, czy parkujący nie stoją na dwóch miejscach zabierając innemu kierowcy miejsce do zaparkowania.
To chyba też wykroczenie?
Przeprowadźcie taką kontrolę parkujących w mieście a miało by to pozytywny aspekt.
Panowie ze Straży Miejskiej do was też „piję” 😉
§ 85. Rozporządzenia z dnia z dnia 31 lipca 2002 r.
w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Znakami drogowymi poziomymi są umieszczone na nawierzchni linie ciągłe lub przerywane, pojedyncze lub podwójne, strzałki, napisy, symbole i inne linie związane z oznaczaniem określonych miejsc na drodze oraz punktowe elementy odblaskowe.
Znaki drogowe poziome są barwy białej lub żółtej.
A zatem szanowny Fendynandzie ułożona linia z kostki w jakimkolwiek by nie była kolorze nie jest znakiem drogowym poziomym. A co co za tym idzie w takim wypadku parkowanie w sposób mający w głębokim poważaniu taką nawierzchnię nie jest wykroczeniem i nie podlega karaniu mandatem.
Mnie wczoraj zatrzymali za światłami z pytaniem: na jakim świetle weszłam na skrzyżowanie? A ponieważ nigdy nie wchodzę na czerwonym więc nie było dla mnie sprawy. Panowie natomiast usilnie się dopytywali, czy aby na pewno było zielone…Teraz już wiem dlaczego…POLOWANIE ROZPOCZĘTE…może ktoś się zawaha i za długo będzie zastanawiać nad odpowiedzią
mm a jak mieli ładną dziewczynę zagadnąć ? 🙂